Ścigacz.pl

Nie minęło kilka słonecznych dni, żeby po I rundzie Mistrzostw Polski w Chełmnie, najlepsi polscy zawodnicy stanęli do walki na olsztyńskim torze motocrossowym. Zapowiadało się, że będą musieli ścigać się po twardej nawierzchni, organizatorzy jednak zadbali o porządne nawodnienie, a do tego doszedł jeszcze poranny deszczyk i podczas treningów mieliśmy błotko. Świecące przez cały dzień słońce w parze z ponad stu uczestnikami sprawiło, że tor schnął w bardzo szybkim tempie. Tego dnia rekordowo zebrały się media. Już od godziny 8 przez paddock przewijały się masy kamer i aparatów obsługiwanych przez większe lub mniejsze ekipy.

Oprócz Mistrzostw Polski, tego dnia w stolicy Warmii i Mazur zmagały się również dziewczyny podczas I rundy X-Cross Pucharu Polski w Motocrossie. Reprezentantki płci pięknej na tor ruszyły już o godzinie 8.30. Już wtedy pojawiali się pierwsi widzowie, najwięcej ich było w okolicach południa. Jednak na drugie wyścigi została już tylko garstka najwytrwalszych kibiców, nic dziwnego wytrzymać do godziny 19 w słońcu i wysokiej temperaturze, było nie lada wyzwaniem dla każdego.

Podczas kwalifikacji, wśród kobiet najszybsza okazała się Joanna Miller przed Sylwią Siebielec oraz Zofia Radziwiłowicz. Różnice w ich czasówkach były dosyć duże, ale żadna z dziewczyn nie zamierzała złożyć broni przed wyścigami. Po kobietach, aby trochę się pobrudzić pojechali 65-tkarze. Wśród najmłodszych najlepszy czas wykręcił Patryk Zdunek o 2 sekundy lepszy od Kamila Osieleńca i o tyle samo od Dominika Olszowego. Cała trójka miała zaostrzone apetyty na wyścigi główne. Następną klasą byli zawodnicy MX2 Junior. Najlepsze okrążenia zrobili kolejno Bartosz Sawczuk, Michał Jońca, Szymon Motylewski i Luis Carstens. Zapowiadała się wyrównana walka. Po nich przyszła kolej na MX85. Najszybszy w tej klasie był Kamil Wawer przed kolegą z klubu Maćkiem Więckowskim i Karolem Kruszyńskim. Tuż za nimi było jeszcze wielu zawodników z dobrymi czasami, którzy także szykowali się do walki o najwyższe miejsca. Na koniec, na rozjeżdżony tor wjechali najszybsi z MX Open. Wśród nich najlepszy czas miał Łukasz Lonka przed Evgeni Tyletskim oraz Maćkiem Zdunkiem.

Największy nacisk medialny został postawiony na wyścigi kobiet. Dziewczyny na torze dawały z siebie wszystko, ale czy to właśnie one powinny być najbardziej promowane? Nic im nie ujmując, ich rywalizacja powinna być wisienką na torcie, a nie całym tortem, chociaż w swoje występy wkładały całe swoje serca. Pierwszą rundę damskich zmagań zwyciężyła bezapelacyjnie Joanna Miller. W pierwszym wyścigu zdublowała wszystkie swoje rywalki, w drugim natomiast na metę przyjechała z przewagą ponad 2 minut. Za jej plecami, w pierwszym wyścigu o drugą lokatę zacięty bój do ostatnich metrów stoczyły: Monika Kaniewska, Sylwia Siebielec oraz Zofia Radziwiłowicz. Te trzy dziewczyny linię mety przekroczyły praktycznie w jednej sekundzie, jednak 22 punkty z tego wyścigu wywiozła ostatnia z nich. Tuż przed samą szachownicą na 3 miejsce wskoczyła Sylwia wyprzedzając Monikę. Drugi bieg to walka przez cały czas pomiędzy Żanetą Zacharewicz, a Sylwią Siebielc, która ostatecznie o długość motocykla zdobywa drugą pozycję w tym wyścigu oraz w całych zawodach.

W klasie MX65 podobnie jak w Chełmnie, tak i tym razem bezkonkurencyjny był Patryk Zdunek, któremu nie udało się tylko zdublować dwukrotnie drugiego Dominika Olszowego. Na razie to właśnie tylko on zdaje się być w stanie zagrozić Patrykowi. Jednak, gdy tylko mały Zdunek wychodzi na prowadzenie, już nie oddaje go do końca. Za tą dwójką dzielnie goni Kamil Osieleniec. Księguś w Olsztynie w pierwszym biegu po starcie nawet prowadził przez kilka okrążeń, jednak ostatecznie musiał uznać wyższość swoich dwóch kolegów i zadowolić się 3. pozycją.

Wśród osiemdziesiątkarzy ponownie byliśmy świadkami zaciętej walki. O miejsca na podium walczyli ze sobą Kamil Wawer, Maciej Więckowski, Gabriel Chętnicki oraz Michał Krech. Co prawda kolejność na mecie w obu wyścigach była taka sama, ale różnice między zawodnikami na mecie były minimalne i do ostatniego momentu czołowe pozycje nie były przesądzone. W pierwszym biegu Michał Krech mimo dopingu własnej publiczności po zaciętej walce, musiał uznać wyższość Chętnickiego i zadowolić się 4. miejscem, natomiast w walce o najwyższy stopień podium dwukrotnie o sekundę Macieja Więckowskiego pokonywał Kamil Wawer. Na piątej pozycji w obu biegach znalazł się Szymon Staszkiewicz, który z niecierpliwością odlicza dni do piaszczystych rund, bo właśnie na takiej nawierzchni czuje się najlepiej. W drugim wyścigu treningowo wystartował Patryk Zdunek, triumfator klasy MX65. Jednak ten występ zakończył się dla niego fatalnie. Po bardzo groźnie wyglądającym upadku, został przewieziony do szpitala. Na szczęście jego stan jest już dużo lepszy i nasz mały reprezentant wznawia treningi.

Bezkonkurencyjny w swojej klasie okazał się także Bartosz Sawczuk, który z Olsztyna wywiózł komplet punktów i bardzo dobrze czuje się jako lider klasyfikacji generalnej MX 2 Junior. W pierwszym wyścigu najbliżej Bartka był Luis Carstens przed Filipem Więckowskim i Szymonem Motylewskim. Jednak w drugim wyścigu kolejność na mecie była już inna. Zawodnicy na swoich dwusuwowych setach ostro walczyli do samej szachownicy. Drugą pozycję na ostatnim okrążeniu stracił Filip Więckowski, na rzecz Adama Tomiczka oraz Szymona Motylewskego. Piąty na mecie zameldował się Luis Carstens. Sytuacja w tej klasie jest bardzo ciekawa, zawodnicy wymieniają się pozycjami i nie odpuszczają sobie nawet na chwilę, jeżeli akcja dalej będzie się tak toczyć, to czeka nas jeszcze wiele walki o czołowe pozycje wśród juniorów.

Wyścigi klasy Open były zdecydowanie najciekawsze. Zawodnicy przez cały czas wymieniali się miejscami. W Olsztynie zdecydowanie najszybszy był Łukasz Lonka. Zdawało się, że będziemy świadkami powtórki z Chełmna i Lonia będzie walczył z Tyletskim, a dodatkowo do tego pojedynku dołączy Zdunek. Ich walka trwała jednak tylko chwilę, po czym jeźdźcy zaczęli popełniać błędy. Białorusin – Evgeni, dwa razy leżał, Maćka też podnoszenie motocykla nie ominęło, ale udało mu się utrzymać drugą lokatę. W pierwszym biegu trzeci dojechał Karol Kędzierski przed Tyletskim, który bronił czwartego miejsca przed Arkiem Mańkiem. W drugim biegu gość z za granicy wziął się trochę do roboty i wskoczył na 3 lokatę. W czubie jechał także Tomek Wysocki, ale niestety nie utrzymał tempa i ostatecznie dojechał 6. Tuż za podium znaleźli się Karol Kędzierski i Arkadiusz Mańk. Pechowo zawody skończył także Paweł Nowicki. Z drugiego biegu zamiast wyjechać z punktami, wyjechał ze złamanym nadgarstkiem. Kaszka czeka już na zabieg, a potem przed nim 6 tygodni rehabilitacji. Trzymamy kciuki za szybki powrót do zawodów. W dalszej części cyklu Mistrzostw Polski nie będzie już startował Evgeni Tyletski. Zobaczymy, czy Łukasz Lonka będzie kontynuował swoje starty w tej serii i próbował obronić pozycję lidera. Nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Żaden z zawodników nie może się czuć pewnie na swojej pozycji. Rywale na pewno będą atakować.

Dopiero pierwsze punkty mamy rozdane, karty są jeszcze na stole, a gra ciągle trwa. Bacznie będziemy obserwować to, co będzie się działo w dalszej części sezonu. Przed nami kolejna, III runda Mistrzostw Polski, która odbędzie się 29. maja w Głogowie.

Filmy: Dariusz Lewko