tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 I Liga - Podsumowanie sezonu
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

I Liga - Podsumowanie sezonu

Autor: Bartosz Ignaszewski 2008.01.06, 18:04 Drukuj

W mijającym sezonie I ligi mieliśmy wiele niespodzianek. Wspaniała postawa beniaminka, jak i  kompromitacja w wykonaniu drużyny z Gniezna. Cały sezon rozstrzygnął się w ostatnim finałowym spotkaniu na torze w Gorzowie.  Kto zawiódł, kto zaskoczył? Zapraszamy do lektury.

Start Gniezno - 8 miejsce

Przed sezonem w Gnieźnie były ogromne nadzieje.  Mimo odejścia m.in. Jordana Jurczyńsiego włodarze Startu po cichu liczyli na poprawę swojej zeszłorocznej pozycji, kiedy to zajęli w lidze trzecie miejsce. Mieli w tym pomóc doświadczeni Tomasz Rempała, Stanisław Burza oraz Anglicy Simon Stead, Oliver Allen i David Howe. Z tej piątki tylko Stead i Allen zasługują na wyróżnienia. Z reszty gnieźnianie nie mieli praktycznie żadnego pożytku. David Howe kilka razy oszukał Start nie pojawiając się na meczu ligowym mimo wcześniejszych zapowiedzi przyjazdu.  Działacze w końcu nie wytrzymali i zawiesili medalistę Indywidualnych Mistrzostw Anglii w prawach zawodnika klubu.

Sezon dla Startu zaczął się fatalnie od tęgiego lania w Ostrowie.  W kolejnych meczach zawodzili sprowadzeni z Ekstraligi: Burza i Rempała. Jednak Start zdołał wygrać u siebie z Gdańskiem oraz Rybnikiem. Z pracą trenera pożegnał się bardzo szybko Jan Krzystyniak, którego zastąpił Tomasz Fajfer. Niestety Start nie potrafił utrzymać dobrej formy i kolejno przegrywał mecz za meczem. U siebie przegrał nawet z Lublinem co ostatecznie przesądziło o ostatniej pozycji przed fazą play-off.

W pierwszej rundzie Play-Off, Start walczył z ekipą PSŻ Poznań. Zwycięzca mógł być spokojny o swój byt, a przegrany musiał walczyć dalej o utrzymanie. W pierwszym spotkaniu wygrali gnieźnianie, drugie padło łupem „Skorpionów", a trzecie spotkanie zakończyło się remisem. O wszystkim miał zdecydować bieg dodatkowy na poznańskim Golęcinie. Dawid Cieślewicz przegrał z Adamem Skórnickim i Start musiał dalej walczyć o utrzymanie.  W barażach zawodnicy z grodu Lecha w fatalnym stylu przegrali z TŻ-em Lublin i pożegnali się z I ligą. Przed sezonem wielkie nadzieje, a pod koniec już tylko garstka kibiców na stadionie. Klub mocno nadszarpnął zaufanie kibiców, które teraz będzie chciał szybko odbudować powrotem do I ligi.

 

TŻ Sipma Lublin -  7 miejsce

Lublin powierzył swój los wychowankom klubu. Powrócił Dariusz Śledź, który wraz z Danielem Jeleniewskim był krajowym liderem drużyny. Po ośmiu meczach sytuacja TŻ-u była fatalna. Znajdowali się na ostatnim miejscu  lidze. Jednak zła karta się odwróciła. „Koziołki" zaczęły wygrywać. Pokonały Gniezno na wyjeździe, a następnie u siebie Stal Gorzów. Na odnotowanie zasługuje fakt, że skład meczowy Lublina był w całości złożony z wychowanków tego klubu.

Lublin zdołał awansować na koniec rundy zasadniczej w tabeli o jedno oczko. W I rundzie Play-Off poległ z ekipą Grudziądza, a następnie pokonał Start Gniezno. Przed zawodnikami były już tylko baraże o utrzymanie w I lidze. Za przeciwników mieli Łotyszy z Lokomotivu Daugavplis. Lublinianie byli pewni swego. Niestety to ich zgubiło. Ogromna strata punktowa złapana na Łotwie przekreśliła szanse na utrzymanie przed rozpoczęciem meczu rewanżowego. Lokomotiv mógł oddać mecz walkowerem, a i tak by awansował.  Lublin pożegnał się z I ligą, a teraz ważą się przyszłe losy klubu. Niestety istnieje prawdopodobieństwo upadku zespołu.

GTŻ Grudziądz -6 miejsce

W tym sezonie oglądaliśmy dwie drużyny z Grudziądza. Jedna, wyjazdowa, która nie radziła sobie na torach rywali oraz druga, domowa. Grudziądz w całym sezonie przegrał u siebie tylko raz. Z kwitkiem odprawiał wyżej notowane ekipy z Gorzowa, Gdańska czy Ostrowa, a w jedynym przegranym spotkaniu z Rybnikiem prowadzili już 21-7 lecz wtedy „Rekiny" złapały drugi oddech.

Strzałem w dziesiątkę było wypożyczenie Christiana Hefenbrocka w trakcie sezonu. Stał on się liderem drużyny. U siebie fenomenalnie jeździł Paweł Staszek aby tydzień później na wyjeździe kompletnie zawieść kibiców i działaczy. Klub miał też wielkiego pecha. Bardzo poważnej kontuzji w pierwszej połowie sezonu nabawił się będący w bardzo wysokiej formie Jacek Krzyżaniak. Wcześniej kontuzjowany był Mariusz Puszakowski. Mimo to z drużyną GTŻ każdy musiał się liczyć. Grudziądzanie wygrali I rundę play-off z Lublinem bez najmniejszych problemów i utrzymali szóstą lokatę zajmowaną po sezonie zasadniczym.

 

PSŻ Poznań - 5 miejsce

Skorpiony po pierwszym historycznym awansie do I ligi chciały się przede wszystkim utrzymać w lidze. Zakontraktowano zawodników niechcianych w innych klubach jak Norbert Kościuch czy Rafał Trojanowski. Klub postawił na krajowych jeźdźców i z perspektywy czasu można stwierdzić, że było to trafne posunięcie.  Poznań zaczął rozgrywki ligowe od zwycięstwa na własnym torze z Rybnikiem. Z powodu jego specyfiki PSŻ był bardzo groźny u siebie. Głównym atutem zespołu była mocna para juniorska w postaci Daniela Pytela oraz Macieja Piaszczyńskiego.

Poznaniacy przed ostatnią kolejką sezonu zasadniczego mieli jeszcze szanse na awans do pierwszej czwórki. Decydujący mecz miał miejsce w Rybniku, a zwycięzca zdobywał prawo do walki o awans do Ekstraligi.  PSŻ przegrał i przyszło mu rywalizować w dolnej czwórce. Z nie małymi trudnościami pokonali oni Start Gniezno i uplasowali się na piątej pozycji w tabeli I ligi, co jest dla beniaminka wręcz fantastycznym wynikiem.

 

RKM Rybnik - 4 miejsce

Drużyna z Rybnika była spadkowiczem z Ekstraligi. Na papierze jej skład wyglądał bardzo mocno. Utrzymano wszystkich zawodników i podpisano jeszcze kontrakt z Rory Schleinem. Mimo to wynik drużyny bardzo zawiódł zarówno kibiców jak i działaczy. „Rekiny" rzutem na taśmę awansowały na czwarte miejsce w tabeli dopiero w ostatnim meczu sezonu zasadniczego i na nim pozostały po przegranych play-offach ze Stalą Gorzów.

Największą gwiazdą drużyny był Chris Harris. Anglik był najlepszym zawodnikiem I ligi. To on przesądzał o wszystkich zwycięstwach RKMu. Wielokrotnie musiał jechać jako joker i  tylko raz startując jako złota rezerwa nie przyjechał na pierwszym miejscu.  Drugim trzonem zespołu był Renat Gafurov. Ten bardzo widowiskowo jeżdżący zawodnik nie raz wprawiał w radość rybnicką publiczność podobnie jak „Bomber" Harris.  Ich ułańskie szarże to jedyny pozytyw ligowy dla kibiców. Kompletnie zawiedli juniorzy. Para juniorska RKM-u była na szarym końcu statystyk ligowych, paradoksalnie ci sami juniorzy wywalczyli brąz MMPPK i złoto MDMP.  Klub targany wewnętrznymi konfliktami na linii zawodnicy-zarząd, a także kibice-zarząd nie mógł osiągnąć nic więcej. Bez spokoju organizacyjnego nawet najlepsi zawodnicy nic nie osiągną. Długi i zaległości wobec zawodników. Zakazy startów dla tych, którzy powiedzą głośno, że klub nie płaci. Konflikt z Rafałem Szombierski, Rorym Schleinem czy Romanem Povazhnym. Prawdopodobnie ani jednego z tych zawodników nie zobaczymy w przyszłym sezonie w Rybniku. Dodajmy do tego odejście Renata Gafurova i Chrisa Harrisa, a już kompletnie przekonamy się o tym, że rybnicka drużyna została doszczętnie rozmontowana, a zawodnicy uciekają z klubu.

 

GKŻ Lotos Gdańsk - 3 miejsce

Murowany kandydat do awansu. Mocna kadra z Bjarne Pedersenem i Tomaszem Chrzanowskim na czele.  Ale to właśnie słabsza postawa uczestnika Grand Prix na wyjazdach przyczyniła się do tego, że Wybrzeże zajęło „tylko" trzecie miejsce mając w perspektywie dwa wyjazdowe mecze w play-offach.  Doszło nawet do tego, że klub ukarał Bjarne Pedersena za słabe występy w barwach Wybrzeża.  Pewnym punktem drużyny był wspomniany Tomasz Chrzanowski oraz Krzysztof Jabłoński. Największym zaskoczeniem Billy Forsberg. Ten młody junior z miejsca stał się solidnym zawodnikiem drugiej linii, który niejednokrotnie potrafił przywieźć dwucyfrową zdobycz.

Wybrzeże w I rundzie Play Off trafiło na klub z Ostrowa.  Po wygranej u siebie przyszedł czas na mecze w Ostrowie i gdańszczanie byli raz bardzo blisko zwycięstwa i awansu do finału. Niestety zabrakło szczęścia, a awansu pozbawiły ich defekty motocykli. Na pewno liczono w Gdańsku na więcej, jednak wyciągnięto z tego sezonu wnioski. Pozyskano jeszcze kilku możnych sponsorów i znacząco wzmocniono zespół, który tym razem skuteczniej powinien walczyć o awans.

 

Intar Lazur Ostrów - 2 miejsce

Drużyna z Ostrowa była wymieniana w gronie kandydatów do awansu. Mając w składzie takich zawodników jak bracia Peter Karlsson i Mikael Max czy Anglik Mark Loram powinno im się to udać. Jednak się nie udało, a najbardziej ostatecznie zabrakło punktów Marka Lorama, który przez cały sezon leczył kontuzję i nie wiadomo czy pojawi się jeszcze na torze w roli zawodnika.

Początkowo bardzo dobrze spisywał się Mikael Max, który wraz z bratem ciągnął wynik drużyny. Wszystko do czasu aż Szwed stracił swój najlepszy silnik. Idealnie do drużyny wkomponował się Charlie Gjedde. Duńczyk bardzo szybko zaskarbił sobie przychylność kibiców z Ostrowa i nie raz stanowił o sile zespołu. Po wyśmienitym początku bardzo słabo zaczął się spisywać Mariusz Węgrzyk i to jego wielu wini za brak awansu zarzucając Mariuszowi brak ambicji.

Do tego poważnej kontuzji nabawił się Łukasz Jankowski. Młody „Jankes" po powrocie na tor nie był już tak skuteczny jak w poprzednim sezonie, czy też pierwszym meczu ligowym.  Mimo wszystko Ostrów zajął drugie miejsce w sezonie zasadniczym. Wygrał półfinał z Gdańskiem, a następnie pierwszy mecz finałowy z Gorzowem na własnym torze. Potem przyszły dwie porażki wyjazdowe i skandal korupcyjny. Jak się okazało ludzie powiązani z klubem oraz jeden ze sponsorów próbowali przekupić jeżdżącego rok wcześniej w Ostrowie - Mateja Ferjana, o czym Słoweniec natychmiast poinformował swój klub. Ostrów nie awansował do Ekstraligi, a na dodatek dostał karę -7 punktów w na starcie w sezonie 2008 oraz kilkaset tysięcy złoty grzywny.

 

Stal Gorzów - 1 miejsce

Włodarze Stali Gorzów przed sezonem postawili na Skandynawów. Wierzyli w pełen profesjonalizm mieszkańców drugiej strony Bałtyku. Ściągnięto Jaspera B. Jensena, Niklasa Klingberga. Zakontraktowano Magnusa Zetterstroema, Davida Ruuda, a pomagać im mieli Paweł Hlib, Piotr Paluch oraz Matej Ferjan.

Gorzowianie wygrali wszystkie mecze u siebie. Dość pechowo przegrali w Grudziądzu (46-44 - porażka w ostatnim biegu) oraz niespodziewanie ponieśli klęskę w Lublinie. Mimo wszystko Stal była liderem I ligi przez większość sezonu. W półfinale jechała przeciwko drużynie z Rybnika. W Rybniku przegrała dwoma punktami, a w czasie meczu kontuzji nabawił się Jasper B. Jensen. Jednak obolały Duńczyk wraz z innymi obcokrajowcami Stali poprowadził Gorzów do zwycięstwa w dwóch kolejnych meczach u siebie i to gorzowianie byli w finale.  Finał z Ostrowem podobnie jak półfinał z Rybnikem wygrali 2-1. Przegrali mecz wyjazdowy, jednak w Ostrowie pojawili się w dość mocno osłabionym składzie bez m.in. Jaspera B. Jensena czy Mateja Ferjana.  Przed Stalą kolejny po latach sezon w Ekstralidze. Na szczęście awansowała drużyna, która wygrała go na torze, a nie poza nim.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę