Husqvarna TE449 z ABS - kolejny krok milowy
ABS po raz pierwszy został zastosowany w motocyklu 23 lata temu przez BMW. Choć nie obyło się bez potknięć w pierwszych latach interakcji jednośladów i układów przeciwpoślizgowych, to dziś już nikt nie kwestionuje roli, jaką systemy elektroniczne odgrywają w poprawie bezpieczeństwa motocyklistów. Początkowo nie wszystkie motocykle nadawały się do współpracy z ABSem. Jako idealną platformę dla systemu uważano np. statecznego, dużego turystyka, który nie jeździ zbyt szybko, w którym jest miejsce na zainstalowanie elementów układu, a kierowca którego niespecjalnie odczuje wzrost masy pojazdu, wynoszący w pierwszych latach nawet kilkanaście kilogramów!
Od tamtych pionierskich czasów minęło wiele lat. Dziś zarówno elektronika, jak i hydraulika składająca się na ABS uległa tak daleko idącej miniaturyzacji, że współczesnych sportowy ABS waży zaledwie 2,5kg i zajmuje tak mało miejsca, że z łatwością mieści się pod owiewkami motocykla wyścigowego. Ostatnią rubieżą, jaką układy przeciwpoślizgowe miały do pokonania okazał wyczynowy offroad. Ze względu na swoją specyfikę (jazda w poślizgu, blokowanie kół, skoki, ciągle zmiany nawierzchni, itd.) wielu twierdziło, i chyba nadal twierdzi, że ABS nigdy nie sprawdzi się w wyczynowym enduro. Wyzwanie podjęła Husqvarna i oto przed wami pierwsze efekty włosko-niemieckiej współpracy.
Nieprzypadkowo mówimy o włosko-niemieckiej współpracy, ponieważ inżynierowie Husqvarny skorzystali z doświadczeń specjalistów BMW, którzy opracowywali ABS dla S1000RR. Punktem wyjścia był tryb „Slick” niemieckiej wyścigówki pozwalający na jazdę w uślizgu tylnego koła. W przypadku Huski opracowany układ pozwala na blokowanie tylnego koła bez spadku skuteczności hamowania przednim kołem. Jadąc w terenie TE449 ABS tylnym hamulcem, tak jak w przypadku każdego innego enduro, można swobodnie blokować tył dla ustawiania motocykla przed zakrętem, czy do zawijania na hamulcu.
Włosi zdecydowali się na dwuobwodowy układ z dwoma czujnikami prędkości kół. W zestawie znajduje się także tradycyjny modulator oraz elektroniczna jednostka sterująca. Mniej standardowe jest natomiast to, że układ działa tylko na przednie koło. Tylne koło jeździec może dowolnie blokować. Przepisy nie definiują na ile kół ma działać system, zatem wraz ze zbliżającym się w EU obowiązkiem wprowadzenia ABSu do wszystkich motocykli to właśnie rozwiązanie zaproponowane przez Husqvarnę wydaje się być kierunkiem, którym podąży cała reszta producentów wyczynowych enduro. Cały system waży zaledwie 1,5kg i zajmuje symboliczną ilość miejsca.
Największymi beneficjentami ABSu w endurówkach będą z pewnością amatorzy jeżdżący hobbystycznie w terenie. W sporcie zawodnicy jeszcze długo większe zaufanie będą pokładali we własnych umiejętnościach.
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeJacy niemcy?? co niemcy zrobili dobrego dla husqvarny? teraz to syyyf taki sam jak ktm, czy ludzie mają czarne szmaty zamiast mózgu?? wydaje się ze nie, dlatego stopniowo przestają kupowac takie ...
OdpowiedzBzdury piszesz. KTM to absolutna czołówka, podobnie jak Husaberg. Husqvarna nie jest ideałem, ale trzyma poziom.
Odpowiedzletkość?
OdpowiedzTo prawda motocykle tej marki nie tylko zaczęły fajnie wyglądać, ale i super jechać. Miałem możliwość nie dawno testować modele 2011 super zawiecha i letkość motocykla
OdpowiedzPanowie wystarczy zobaczyć wyniki ostatnich 3 lat mistrzostw świata enduro, Huska w klasie E1 i E2 bije praktycznie wszystkie marki. Widać, że BMW zrobiło kawal dobrej roboty
OdpowiedzHusqvarna naprawde zyska na mariazu z BMW, jak przeczytalem tytul to pomyslalem co za shit, ale dalej jak mi to explain jak to dziala to uwazam ze to moze byc niezly pomysl.
OdpowiedzStary, widziałeś jak Huski sie zmieniły przez ostatnie 3 lata? Dzień a noc, teraz jakość jest porównywalna z KTMem.
Odpowiedzmianem mistrza okresla sie tego kto ma ABS w rękach i nogach. :)
Odpowiedz