Honda Monkey błyszczy na 60-lecie
Przygotujcie okulary przeciwsłoneczne, bo Honda właśnie zaprezentowała wyjątkową edycję kultowego modelu Monkey.
W 2025 roku mija dokładnie 60 lat od momentu, gdy japoński gigant motocyklowy rozpoczął swoją działalność w Tajlandii, a żeby uczcić ten jubileusz, marka wprowadza na rynek Honda New Monkey Chrome Legacy. Ta lśniąca maszyna to hołd dla historii Hondy oraz jej kultowych jednośladów, które przez lata zdobyły rzesze fanów na całym świecie.
Honda zadbała, by ten model był pełen nostalgicznych akcentów. Chromowane elementy zbiornika i paneli bocznych natychmiast przyciągają wzrok, ale to dopiero początek wyjątkowych detali. Na baku znajdziemy specjalne logo nawiązujące do klasycznego emblematu Honda Wing, a tuż obok niego - dwa srebrne małpiątka, które są bezpośrednim odwołaniem do pierwszego modelu Monkey z 1967 roku.
Siedzisko również otrzymało retro stylizację. Pokryto je czarną skórą, a jego brzegi ozdobiono nitami ze stali nierdzewnej, dodając całości eleganckiego, klasycznego charakteru. Honda przygotowała też niespodziankę dla miłośników gadżetów - limitowany kask dopasowany stylistycznie do nowego Monkey Chrome Legacy. Kask, ozdobiony tym samym jubileuszowym logo z dwoma małpami i napisem upamiętniającym 60-lecie Hondy w Tajlandii, stanowi idealne dopełnienie zestawu.
Każdy egzemplarz tej wyjątkowej edycji zostanie oznaczony indywidualnym numerem seryjnym, a specjalna tabliczka podkreśli jego unikalność. Premiera modelu miała miejsce podczas Bangkok International Motor Show 2025, który potrwa do 6 kwietnia 2025 roku. Jeśli ktoś chce stać się właścicielem tej limitowanej wersji, musi się pospieszyć, ponieważ motocykl będzie dostępny wyłącznie do tego dnia. Zamówienia można składać w dowolnym salonie Cub House na terenie Tajlandii. Trochę daleko…
Cena tego błyszczącego cacka wynosi 117 000 bahtów tajlandzkich, co w przeliczeniu na naszą walutę daje ok. 13 300 złotych. Niestety, ze względu na specyficzny charakter tego jubileuszu, model najprawdopodobniej nie trafi na inne rynki poza Tajlandią. A gdybyście mieli okazję, czy zdecydowalibyście się na przejażdżkę taką "małpką"?
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze