Honda CBR 600 RR 2007 już jest!!!
Nie ucichły jeszcze gorące wieści o nadejściu nowego supersporta Hondy, a on już jest. Honda właśnie pokazała światu, że na serio myśli od odzyskaniu dominacji w klasie 600
Zapowiedzi i pierwsze przecieki pojawiły się niecały miesiąc temu. O nowej Hondzie CBR600RR aż huczało i my również was o jej rychłym nadejściu informowaliśmy. Nikt się jednak nie spodziewał, że nowe nadejdzie aż tak szybko. Czy nowy supersport Hondy będzie równie szybki, jak jego premiera?
Patrzcie na mnie!
O tak, nowe jest przede wszystkim piękne. Styliści Hondy skorzystali z wszelkich pomysłów konkurencji i zafundowali nam mocną pigułę wstrząsową. Jest tu nieco z Yamahy R6, nieco z Suzuki GSXR i tyci z Kawasaki ZX6R. I choć jest w niej wiele podobieństw do konkurencji, to nadal nowa CBR600RR ma swój styl. Rzekłbym nawet - wreszcie go ma! Wcześniejsza też była ładna, ale jakaś taka niewyraźna. Obecnie to się zmieni i to dość radykalnie. Idąc od przodu - jest centralny wlot doładowania dynamicznego, nieco niżej mini lotki pełniące funkcje spojlerów. Boczne owiewki są szczątkowe, podobnie jak w Suzuki GSXR i wyprofilowane wyłącznie w celu właściwego kierowania strug powietrza. Od połowy po sam tył rewolucji już nie ma. Zniknęły te fajne wloty na zadupku, ale dzięki temu stał się on smuklejszy. Dziwne jest pozostawienie całkowicie tradycyjnych kierunkowskazów. Pod zadupkiem pozostał tłumik, czyli kolejny element stylistyczny, który już nie jest trendy. Nie szkodzi, całokształt jest świetny i właściwie wyważony.
Motylem jestem!
Nowa, odchudzona rama, nowy, lżejszy silnik, nowy wahacz, też lżejszy. Honda schudła niemal o 20kg! Z poprzednich 163,7kg pozostało obecnie 154,6 kg to jest...REKORD!
Nie dziwi to dopiero, kiedy dowiemy się, że właśnie redukcja masy była mottem przewodnim inżynierów Hondy. Zaczęli od serca i po ciężkiej pracy i tak lekką jednostkę udało się wyszczuplić o kolejne 2kg. Niby przy okazji silnik nowej CBR600RR stał się bardziej kompaktowy. Jest niższy, węższy i krótszy, a do tego, jak to u Hondy, pracuje niczym szwajcarski zegareczek. Słaby byłby to motyl gdyby latać nie umiał, dlatego podczas redukcji masy nie zapomniano o osiągach. Na sprzęgle nowy silnik pokazuje całe 118KM, które osiąga przy 13.500obr./min. To nie wszystko, co potrafi wykrzesać. Parametry mogą jeszcze ulec zmianie przy dużych prędkościach za sprawą doładowania dynamicznego, którego wlot znalazł się wreszcie tam, gdzie jest najbardziej użyteczny.
To cudo umieszczono w jeszcze bardziej niż poprzednia, kompaktowej ramie, budowanej technologią nazwaną przez Honde FDC (Fine Die-Cast). Rama jest mniejsza, cieńsza i lżejsza, ale tak samo wytrzymała i sztywna. Zatem jakkolwiek by się nie nazywała owa technologia, to chyba działa...i jest fajna, na co wskazuje nazwa. W celu maksymalnej centralizacji masy Honda dokonała kolejnego majstersztyku. Rozstaw osi jest krótszy
o 22mm od modelu poprzedniego. Normalka, powiecie, ale tylny wahacz jest dłuższy o całe 5mm. Wynika to właśnie z kompaktowej budowy ramy i silnika motocykla. Wszystkie te rozwiązania mają gros zalet, ale jedna jest niezwykle ważna dla użytkowników. Szczególnie tych, którzy lubią się wybrać na tor wyścigowy i ostro poganiać po winklach. Nowa Honda CBR 600 RR jest bardzo, bardzo wąska. Niemal tak jak jej dwucylindrowa konkurencja spod znaku Ducati.
Trochę starych gratów
Przedni widelec to element dokładnie ten sam, co u poprzedniczki. Widocznie jest tak dobry, że nie ma sensu go zmieniać. Z tyłu nadal panuje technologia z torów motoGP, czyli system Unit Pro Link. Tym razem, poza już wspomnianym nowym wahaczem, otrzymał jeszcze lepsze zestrojenie. Motocykl nie ma żadnych krzykliwych i tak ostatnio modnych zębatych tarcz hamulcowych. Te, podobnie jak stosowane zaciski, pochodzą z poprzedniczki. Nowe są za to koła i choć na pierwszy rzut oka tego nie widać, producent zapewnia, że są lżejsze.
Największa nowość wpływająca na prowadzenie kryje się tuż przed oczyma kierowcy. Honda CBR600RR otrzymała HESD (Honda Electronic Steering Damper), czyli znany już z większej siostry elektroniczny amortyzator skrętu. To, że działa i to całkiem fajnie, nie trzeba już nikogo przekonywać. Ten zamontowany w małej CBR-ce jest drugą ewolucją tego urządzenia, co u Hondy oznaczać może tylko jedno - będzie jeszcze lepszy.
W oczekiwaniu na cud
Szkoda, że właśnie idzie pora, której tak w naszym kraju nie lubią motocykliści (nie, nie wymienię nazwy, by nie wywoływać). Znaczy to mniej więcej tyle, że najpierw nacieszymy nową Hondą jedynie nasze oczy, kiedy będzie pokazywana na wszelkiego typu targach i wystawach. Pewne jest jedno - musimy ją mieć i już nie możemy się doczekać, kiedy dorwiemy ją w swoje ręce...oby do wiosny.
Komentarze 32
Pokaż wszystkie komentarzeKtos mi kiedys powiedzial ze motocykle nie sa dla kobiet... Wcale tak nie jest... Ten jest idealny...
Odpowiedzjezdzilem f1 i bylem w 7 niebie ciekawe ktore niebo zaliczylbym na tym sprzecie
Odpowiedzmotorek jest fajny szkoda tylko ze nie ma zdjęcia w kolorze czarnym i srebrnym:) pozdrawiam wszystkich:)))
Odpowiedzfajny a nawet b.fajny ale przy R6 to nic a gsx-r600 to juz nie mowie :P
Odpowiedzto jest fakt ale ten tez nie jest zły:)
OdpowiedzJejciu piękny...od małego miluje się w takich motorkach i teraz znalazłam o czym zawsze maszyłam...cudoooo!!!!!
Odpowiedzhehe ktoś moze pomyslic ze na motorki lecisz:P
OdpowiedzHhehehe niooo Boski on jest!i!Tez chce takiii!i!Pozdraw!am wszystkich!i!
Odpowiedzmoja propozycja jest taka zadzwoń pod ten nr. 511124102 i ladnie poproś to moze Ci kupie;)
Odpowiedz