Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarzeHej motocykliści i samochodziarze w jednym. Jest jeszcze rower. Motocykl/skuter w przypadku korków jest faktycznie niezły, ale kiedy wszystko stanie jak zamurowane do tego pozamykają ulice, itd to najlepszy jest ROWER. Jade po chodniku, pod prąd, po budowie drogi, po Nowym Świecie, po schodach, itd. czasem tylko trace godność wchodząc do biura spocony.
OdpowiedzRower jest OK, ale jeżeli się jedzie po chodniku, tyle że w teorii nie wolno. Jazda rowerem po jezdni, wśród aut, to jedna z głupszych rzeczy jakie można robić, nie oszukujmy się, to już lepiej skuterem czy motocyklem.
Odpowiedzno rowerem po ulicach czasem się robi gorąco. Samochodziarze często mają przemyślenia z serii "spier... na chodnik", piesi "spier... na ulice" - nawet ze ścieżki. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
OdpowiedzDobra to podróżuj puszką. Za 10 lat przytyjesz ze 20 kg i będziesz się naturalnie pocił, a tutaj wg mnie wysilenie w młodości się bardziej opłaci niż na starość. Zresztą jest pełno pro dezodorantów i one powinny załatwić sprawę. A na popularnym portalu aukcyjnym widziałem rowery z silniczkiem spalinowym, kosztują 2 k, palą 2 litry nazywają się chyba "MOWER" żyć nie umierać. A fanom domowego majstrowania polecam wpisać na necie "chinsaw bike" 60/h to chyba szybko.
OdpowiedzDodam jeszcze, że wg mnie niema alternatywy dla zmiany sposobu poruszania się w miastach - nie tylko u nas. Wszystkie większe miasta stają się potworkami (apropos potworków - polecam Moskwę). Samochód jest świetny, ale na miasto poprostu za duży - zbyt mało elastyczny. Niektóre kraje Azji - nawet całkiem bogate - stoją na komunikacji na 2 kołach i tam idzie to powoli, ale płynnie. Do tego dochodzą ceny benzyny i po prostu przyjemność z podróżowania po swoim mieście. To ostatnie dla wielu to pewnie abstrakcja - w samochodze faktycznie. Motocyklem lub rowerem jest zupełnie inaczej. Codziennie swego czasu pokonywałem na rowerze Krakowskie przedmieście. Tu się dzieje historia tego miasta! Protest, znicze, krzyż, kawiarnia, stłuczka, wystawa. a w samochodzie... sprzęgło, jedynka, sprzęgło, jedynka.... Warszawa jest trochę zawieszona między starym a nowym światem pod względem poruszania się. już trochę akceptuje się na drogach motocykle, skutery, rowery, ale nadal rządzi samochód - nawet w korku. i nadal ci na 2 kołach muszą się bać o swoje życie.
Odpowiedz+1. W sklepach przybywa rowerów ze wspomaganiem elektrycznym więc można godność przywieźć do roboty w całości. Istnieją też wynalazki za cenę motocykli, tyle że w mieście od nich szybsze: http://www.youtube.com/watch?v=9Vm6LuIsbhM
Odpowiedz