Harley Davidson Tri Glide Ultra Classic - lans trzeciego stopnia
Harley Davidson otwiera nowy rozdział w budowaniu swojej oferty na Europę. Po raz pierwszy na Starym Kontynencie można kupić homologowane… trajki tego producenta. Tego typu sprzęty bez trudu można było nabyć od firm specjalizujących się w przeróbkach jednośladów na trójkołowce. Teraz jednak wymarzoną trajkę na bazie podróżniczego krążownika Electra Glide można nabyć w każdym z salonów H-D w Polsce.
Czy to jest prawdziwy Harley Davidson?
O tak! Od strony technicznej mamy tutaj cały „przód” oraz silnik od Electry Glide. Tył jest zupełną nowością. Motocykl ma oczywiście przebudowaną ramę, która teraz daje oparcie niezależnemu zawieszeniu obu tylnych kół oraz wszystkim mechanizmom do przeniesienia na te koła napędu. Niejako przy okazji w Tri Glid’zie znalazły się także dwa bardzo duże schowki na bagaż. Aksjomatem pozostało przepastne i szalenie wygodne siedzenie dla pasażera, któremu oddano do dyspozycji dodatkowe uchwyty, pozwalające utrzymać się w siodle na zakrętach.
Do napędu tej bestii wykorzystano dochładzany cieczą silnik Twin Cam 103, który bardzo fajnie brzmi, ale przede wszystkim dostarcza dużo mocy i mięsistego momentu obrotowego w całym zakresie obrotów. Godna odnotowania jest bardzo dobrze pracująca skrzynia biegów i precyzyjnie (choć ciężko) pracujące sprzęgło.
Oczywiście nie mogło obyć się bez luksusu i bajerów. Nowy system multimedialny Boom Box 6.5 ma kolorowy ekran dotykowy o przekątnej 6,5" oraz najmocniejsze głośniki o czystym brzmieniu do szpanowania przed przechodniami, jakie kiedykolwiek zastosowano w motocyklu Harley-Davidson. Tak przynajmniej twierdzi producent i ja jestem skłonny w to uwierzyć. Na pokładzie zamocowane są wtyczki do systemu komunikacji pokładowej oraz dużo przycisków obsługujących niezliczone (ale zapewne przydatne w podróży) funkcje.
Trochę pobieżnie przybliżyłem Wam niuanse techniczne tej maszyny i na chłodno przyjąłem jej eleganckie i pełne perfekcji wykonanie i wykończenie, a stało się to nie bez powodu. W przypadku pierwszego seryjnego trójkołowca marki Harley-Davidson najbardziej intrygującym pytaniem pozostaje bowiem kwestia – jak to jeździ? Właśnie na tym chciałbym się skupić.
Jak to jeździ?
Przede wszystkim – jeździ inaczej. To dla mnie pierwszy kontakt z trajką, w związku z tym mogę bezpiecznie założyć, że większość motocyklistów odebrałaby ten sprzęt, podobnie jak ja. Osobiście podzieliłbym różnice pomiędzy klasycznym motocyklem na dwa bloki – pozytywny i negatywny.
Jeśli chodzi o pozytywy to zaliczyć do nich należy przede wszystkim ogromną stabilność tego pojazdu. Pomimo, że zajmujesz miejsce na ciężkim sprzęcie, pomimo że obładowałeś go pasażerem i dużą ilością bagażu – nie masz szans na zaliczenie gleby parkingowej. Jeśli nie masz ciśnienia na przeciskanie się pomiędzy samochodami w korku – możesz zupełnie wyluzować i przemieszczać się przez zurbanizowane tereny nie zdejmując nóg z podestów na światłach.
Pomimo, że nie jedziesz klasycznym motocyklem, to ciągle jest to ściśle motocyklowe doznanie. Całym pojazdem operujesz tak jak każdym innym motocyklem, ubierasz się jak na każdy inny motocykl, do poruszania się tym sprzętem potrzebujesz prawa jazdy kategorii A.
Jak wyglądają różnice negatywne? Dla mnie największą jest charakter sterowania. Całą moją motocyklową „karierę” uczony byłem przez różnych trenerów praktycznie tego samego – aby nie szarpać się z motocyklem, aby sterować nim z czuciem, aby nie ściskać kierownicy. Tutaj tak się nie da. Jeśli chcesz skręcić – musisz mocno pociągnąć kielnię do siebie, szczególnie przy manewrowaniu przy małych prędkościach.
Ten motocykl nie pochyla się na zakrętach. To pociąga za sobą wiele niefajnych konsekwencji, które oczywiście nie są przywarą Tri Glida, ale wszystkich konstrukcji opartych na trzech kołach. Tutaj nie skręcamy przez wykorzystanie przeciwskrętu. Dla wielu motocyklistów, szybkie wejście w zakręt będzie „nielogiczne”, bo np. mój komputer pokładowy zainstalowany w mojej głowie został zaprogramowany tak, że gdy chce skręcić w prawo, prawa ręka wywiera nacisk na prawą kierownicę. W trajkach jest odwrotnie.
Brak złożeń oznacza, że w szybko pokonywanym zakręcie kierowca i pasażer nie są „wciskani” w siodło siłą odśrodkową jak to się dzieje w klasycznym jednośladzie, ale wyrzucani są na bok, co nie jest uczuciem, które określiłbym jako „fajne”. Stąd właśnie solidne uchwyty dla pasażera.
Choć trajka sama w sobie jest stabilna, bo ma trzy punkty podparcia o podłoże, da się ją przewrócić, szczególnie przy próbach szybkiego pokonywania ostrych zakrętów. Tutaj lepiej jest mocno zwolnić i nie zdawać się na szerokie opony.
Proza życia
Gdy już mamy wyłuszczone różnice pomiędzy dwukołowcem i trójkołowcem na jego bazie, możemy pomówić nieco o samym Tri Glide. Za starami, co pewnie Was nie zaskoczy, jest bardzo wygodnie. Obsługa wszystkich przycisków, wyświetlaczy i zainstalowanych gadżetów jest łatwa, wręcz intuicyjna. Motocykl z lekkościa rusza z miejsca, a manewrowanie nim ułatwia obecność elektrycznie napędzanego biegu wstecznego.
Tym, co mnie pozytywnie zaskoczyło w tej maszynie okazała się dynamika. Choć cały zestaw waży na sucho ponad pół tony, a silnik nie miażdży deklarowaną mocą, Tri Glide bardzo żwawo zbiera się do startu spod świateł i widlasta dwójka nie sprawia wrażenia przeciążonej. Podobnie miłe zaskoczenie dotyczy hamulców, które nie pełnią w tej maszynie funkcji wyłącznie reprezentacyjnej, ale które pomimo wspomnianej masy pojazdu radzą sobie naprawdę nieźle. Co prawda precyzja działania, dozowalność czy też wyczuwalność punktu zadziałania są na bardzo przeciętnym poziomie, ale przynajmniej jest siła hamowania.
Tym co mnie zaskoczyło negatywnie okazała się skuteczność resorowania. Trudno tutaj winić Harleya, bo po prostu w relatywnie małej bryle pojazdu trudno umieścić rozbudowane zawieszenie o sensownym skoku, ale fakt pozostaje faktem – Tri Glide toleruje wyłącznie dobre drogi, a najlepiej czuje się na tych bardzo dobrych. W przypadku jazdy po słabych nawierzchniach tylna oś ma po prostu niedostateczny skok, przenosi na pojazd wstrząsy i nie daje poczucia kontroli nad tym co się dzieje. Jeśli nieco szybciej (nie szybko, ale nieco szybciej, niż jadąc powoli) zaatakujesz próg zwalniający – założę się, że producent wystawia pisemną gwarancję, na to że tył z metalicznym dźwiękiem dobije w Twojej maszynie. Ja jeździłem tym wozem solo. A co działoby się gdybym poruszał się z korpulentną pasażerką i jej kosmetyczką? Strach pomyśleć.
Do tego wszystkiego w przypadku trajki (jakiejkolwiek, nie tylko Tri Glida) musisz być gotowy na prozę trójkołowego życia. Zawsze trafisz tym w dziurę. Zawsze. Będziesz stał w korku w chwili gdy pada deszcz (tutaj trójkołowce w sposób unikalny łączą w sobie wady motocykla i wady samochodu). Trajka nigdy nie będzie tak szybka, zwrotna i poręczna jako motocykl. Trajki, z uwagi na większe opory ruchu, najczęściej palą też więcej paliwa.
Dla kogo?
No dobrze, relatywnie mało czasu poświęciłem zaletom, a sporo miejsce zajęły wady. Czy to oznacza, że koncept trójkołowca jest bez sensu? Otóż nie. Harley Davidson Tri GlideUltra Classic widziany oczami miłośnika enduro i jazdy po torze może się wydawać zupełnie pozbawiony sensu, ale dla wielu osób sprawy wyglądają zupełnie inaczej. Czasem po prostu krótka lista zalet liczy się o wiele bardziej, niż dłuższa od niej lista wad.
W Stanach Zjednoczonych rynek tego typu pojazdów jest ogromny. Dlaczego? Ponieważ kraj ten pełen jest weteranów, którzy na niekończących się amerykańskich wojnach stracili np. rękę, stopę, nogę albo mają sztywne kolano po wypadnięciu ze śmigłowca. Dla nich trójkołowiec to często jedyny sposób na kontynuowanie motocyklowej pasji po powrocie do cywila. To samo dotyczy ludzi, którzy w różnych wypadkach albo w wyniku chorób zostali inwalidami, albo stracili zdrowie, lub mobilność w stopniu uniemożliwiającym korzystanie z klasycznego, ciężkiego motocykla. A ludzie ze znaczącą nadwagą? W USA jest to ogromny rynek sam w sobie… Dla nich wszystkich Harley Davidson Tri GlideUltra Classic to prawdziwe objawienie! W Stanach często widzi się na ulicach trajki i często przytroczone są np. kule.
Oczywiście do tego dochodzą osoby, które są zdrowe i sprawne, ale mają obawy, czy poradzą sobie z 400 kilową (!) Electrą Glide. Szczególnie że osoby te mają np. potrzebę podróżowania z pasażerem i bagażem.
Na koniec nie da się wykluczyć, że są też ludzie, którym po prostu podobają się trajki. Obstawiam, że wśród klientów będą oni stanowili (przynajmniej na rozwiniętych motocyklowo rynkach) mniejszość, ale tacy również się znajdą.
Wszystkie te grupy motocyklistów, które przytoczyłem wyżej, to ogromny trójkołowy rynek. Właśnie dlatego Harley-Davidson obserwując duże zapotrzebowanie na trajki, zdecydował się na wprowadzenie tego produktu także do Europy. To krok rozsądny i logiczny.
Choć z powodów światopoglądowych raczej nie grozi mi zakup motocykla na trzech kołach, oceniając Harley Davidsona Tri GlideUltra Classic muszę przyznać, że to (dosłownie) kawał porządnej, świetnie wykonanej maszyny do podróżowania. Jeśli potrzebujesz sprzęt w tym stylu, trudno będzie o coś bardziej prestiżowego i dopracowanego, niż Tri GlideUltra Classic.
Pulsy dodatnie | Plusy ujemne |
- stabilność (małe prędkości, pakowanie się, zajmowanie miejsca za kierownicą) |
- nieintuicyjne kierowanie pojazdem |
Dane techniczne:
Silnik |
Silnik: 2Twin-Cooled™ Twin Cam 103™ o podwyższonej mocy |
Średnica cylindra: 98.4 mm |
Skok tłoka: 111.1 mm |
Pojemność skokowa: 1,690 cc |
Stopień sprężania: 10:1 |
Układ paliwowy: Elektroniczny sekwencyjny wtrysk paliwa (ESPFI) |
Przeniesienie napędu |
Wstępne przeniesienie napędu: Łańcuch, przełożenie 34/46 |
Przełożenie 1 bieg: 10.534 |
Przełożenie 2 bieg: 7.302 |
Przełożenie 3 bieg: 5.423 |
Przełożenie 4 bieg: 4.392 |
Przełożenie 5 bieg: 3.741 |
Przełożenie 6 bieg: 3.157 |
Podwozie |
Wydech: Chromowany, w układzie 2-1-2 z dwoma zwężającymi się tłumikami |
Koła, przód: Czarne, 7-ramienny odlew aluminium |
Koła, tył: Czarne, 7-ramienny odlew aluminium |
Hamulce: 6-tłoczkowe stałe z przodu z 4 tłoczkami 31,75 mm i 2 współdziałające tłoczki 25,4 mm oraz jednotłoczkowy zacisk pływający 31,75 mm z tyłu |
Hamulec postojowy: Uruchamiany stopą podwójny hamulec postojowy |
Osiągi |
Metoda testowania momentu obrotowego: EEC/95/1 |
Moment obrotowy silnika: 138 Nm |
Moment obrotowy silnika (obr/min): 3,750 |
Moc: 87 KM / 64 kW @ 5010 obr/min |
Zużycie paliwa (średnie): 6.2 l/100 km |
Układ elektryczny |
Lampki kontrolne: Światła drogowe, światła pozycyjne, światła przeciwmgielne, bieg jałowy, niskie ciśnienie oleju, diagnostyka silnika, kierunkowskazy, system zabezpieczający, 6. bieg, niski poziom paliwa, ABS, tempomat, akcesoria, głośniki, bieg wsteczny, hamulec postojowy |
Wskaźniki: Nowe wskaźniki: prędkościomierz i obrotomierz większe o 10% z cyframi szerszymi o 68%; większe o 28% wskaźniki paliwa i napięcia, z cyframi szerszymi o 30%. Wyświetlacz z licznikiem przebiegu, podwójnym licznikiem przebiegu dziennego, zasięgiem i wskaźnikiem biegu; oraz większe lampki kontrolne |
Wymiary |
Długość: 2,670 mm |
Wysokość siedzenia (bez obciążenia): 720 mm |
Prześwit: 115 mm |
Kąt pochylenia główki ramy: 26 |
Wyprzedzenie: 100 mm |
Rozstaw osi: 1670 mm |
Opony, przód: MT90B16 72H |
Opony, tył: P205/65R15 |
Pojemność zbiornika paliwa: 22,71 l |
Objętość oleju: 3,8 l |
Masa (bez płynów): 545 kg |
Masa (gotowy do eksploatacji): 560 kg |
Bagażnik - pojemność: 0,19 m3 |
Ceny |
Vivid Black: 29,900 € |
Dostępne kolory: 30,100 € |
Opcja dwubarwna: 30,550 € |
Opcja kolorów custom: 31,150 € |
|
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeCałkiem fajna sprawa poza oczywiście ceną. Dla każdego coś miłego i od zawsze jest " coś za coś " . Sam od kilku lat poruszam się H-D z wózkiem bocznym i z racji wieku czuję się bardziej ...
OdpowiedzTylko mnie się wydaje czy wy też tak macie że jak ktoś tu testuje motocykle (przeważnie/ jeśli nie zawsze HD) to jest to bardziej zachwalanie marki niż subiektywna ocena motocykla? A wracając do ...
OdpowiedzDobra, przyjmuje artgument ze jak komus w trakcie rozwalania irackich wiosek mina urwała noge, to pewnie odnajdzie sie na czyms takim. Tyle ze co do zasady takie "motocykle" to jakieś nieporozumienie.
OdpowiedzOkropny moim zdaniem, podobnie jak Can-Am, dla ludzi, którzy chcą kupić "motocykl" (sic) tylko do lansu i takiego typowego "patrzcie biedaki jaki ja bogaty jestem" Jedyny sensowny powód istnienia ...
OdpowiedzSkoro HD słucha rynku to dlaczego nie ma w ofercie skutera?
OdpowiedzSzanowna Redakcjo, Proponuję zastanowić się nad poprawnością treści zanim opublikujecie artykuł. Nie wspominając o braku kompetencji i literówkach. "Po raz pierwszy w fabryce w Milwaukee z ...
OdpowiedzOK .Oczywiście informacja z "pierwszej reki" pozdrawiam Zeno
OdpowiedzDrogi Wiforsie. Mam przy okazji pytanie - jakich kompetencji potrzeba do tego, aby testować coś takiego. Poproszę o konkretną odpowiedź, najlepiej na przykładach.
OdpowiedzKompetencje ukształtowane są osobistym doświadczeniem lub / i nabytą wiedzą. Jeśli ktoś nie posiada wiedzy to nie powinien wprowadzać w błąd opinii publicznej! Na przyszłość polecam weryfikację swoich domniemań. pozdrawiam. V-Force Poznań
OdpowiedzMi chodziło o cos innego. Jak czytam test motocykla sportowego to oczekuje ze testujacy będzie potafil jezdzic nim po torze. Jasli widze motocykl terenowy to oczekuje ze testujacy potrafi poruszac sie nim w terenie. Itd. A czego oczekiwac od osoby testujacej cos takiego? Ciagle sie nie dowiedzialem. Moze tego ze na zlocie potrafi daleko rzucic wałem od Junaka? Albo ze wywali 4 browary na hejnał? A moze chodzi o zajebiste naszyki na skrórach, albo super tatuaże? No bo chyba nie chodzi o jazdzenie do ktorego to cos sie nie bardzo nadaje.
Odpowiedz