Harley Davidson Karpacz 2006 - V Wild West Rally
Z końcem lipca Karkonosze i okolice ponownie znalazły się pod silnym ostrzałem. Ostrzał prowadzony był oczywiście z tłumików motocykli Harley-Davidson oraz wielu innej maści, które licznie przybyły na obchodzącą mały jubileusz imprezę.
Pierwszy Wild West Rally odbył się z wielką pompą, przy udziale ponad 2000 uczestników, a koncertował sam Gary Moore. Potem było już nieco skromniej, ale zlotowicze z przyjemnością wracali co roku do serca Karkonoszy. Impreza dorobiła się licznej grupy stałych bywalców, którzy docierali tu nawet z najodleglejszych zakątków świata.
Tym razem nie mogło być inaczej. Stawiły się polskie Chaptery HOGu oraz cała masa mniej lub bardziej zrzeszonych motocyklistów. Choć w teorii WWR to impreza zamknięta dla posiadaczy motocykli innej marki, niż Harley-Davidson, to i tak „odmieńcy" przybyli licznie, gdyż WWR ma swoją odmienną specyfikę.
Karpacz i okolice na cztery dni zamieniają się w jeden wielki zlot. Motocykle i motocykliści są wszędzie i wszyscy znakomicie się bawią. Co więcej, nieźle bawią się również zwykli turyści, dla których ten zlot to dodatkowa atrakcja. W między czasie, w miasteczku zlotowym Western City w Ścięgnach, odbywają się koncerty, prezentacje, konkursy i przyjacielskie przy browarku rozmowy. Parada uliczkami Karpacza to jakby zwieńczenie turystycznej atrakcji. Setki motocykli skupione pod Śnieżką, na jednym odcinku asfaltu, wywołują wrażenie małego trzęsienia ziemi zaprawionego dźwiękami różnego rodzaju syren, jakie właściciele instalują w swoich motocyklach.
Tradycyjnie już wizyta motocyklistów połączona była z akcjami dobroczynnymi. Przekazano, jak co roku, 4tyś.zł na obiady dla dzieci z rodzin najuboższych. Rozdano też podarki i zabawki dla dzieci z Domu Dziecka. Z Harleyowcami był też Paweł z Fundacji „Mam marzenie". Paweł ma 17 lat i jest nieuleczalnie chory. Od motocyklistów HOG Warsaw Chapter Poland otrzymał wymarzonego laptopa. Niejako przy okazji, pochodzący z Katowic chłopak, po raz pierwszy był w górach, jechał wyciągiem krzesełkowym, a nawet...stał się na krótko najmłodszym burmistrzem Karpacza.
Tradycyjnie też zlot stał się okazją do wyłuskania moto-ciekawostek. Jedną z nich była Trike z silnikiem H-D, najnowsza zabawka Jaśka Kwilmana. Był też wcześniejszy motocykl jego małżonki, jedyny w Polsce Harley z kompresorem, który nosi wdzięczną nazwę Gadzzinna. Harley-Riders z Piaseczna pokazali swoje najnowsze dziecko Chopper Knucklehead Exotic, motocykl bardzo oryginalny i genialnie wykonany, jak zawsze z najlepszych podzespołów. Wszystkich ciekawych maszyn nie sposób wyliczyć i opisać, więc dodam, że zarówno znawca, koneser i zwykły laik mógł wypatrzyć coś bardzo szczególnego. To z resztą jest domeną marki Harley-Davidson, że w jednym miejscu spotyka się ich setki i każdy jest inny, niepowtarzalny.
Impreza łącząca przyjemne z pożytecznym otrzymała pozytywne oceny i oczywiście odbędzie się ponownie za rok. I naprawdę, jeśli jeszcze nie byliście, to wiedzcie, że warto się wybrać do miasta, które przez cztery dni drży od motocyklowych wydechów. A więc do zobaczenia za rok w Karpaczu.
zdjęcia: Thrillco
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeTen trike jest Anki i Maæka . Pozdrawiamy Anka i Maciek
OdpowiedzAha sory..mój b³ad spowodowany tym, ¿e by³a ta maszynka prezentowana w pewnym programie i to jasiek nim jexdzi³ i o nim opowiada³ jak o swoim... My równie¿ pozdrawiamy i do ew. zobaczenia za rok...tylko gdzie jak nie w ¶ciêgnach?:/
Odpowiedz