Harley - Ducati małżeństwo z rozsądku?
Czy dojdzie do fuzji dwóch legend?
Połączenie sił wielkich tego świata zawsze ma podłoże finansowo-marketingowe. Nie inaczej jest w tym przypadku. Nie chodzi tu o zmianę nazwy. Najstarsza marka motocykli Harley-Davidson i jeden z najznamienitszych producentów motocykli w Europie, mogą w niedługim czasie stać się jednością. Chociaż nadal mocno rozdzieloną.
Z inicjatywą mariażu wyszło same Ducati. Celem jest zwiększenie udziałów włoskiego producenta w rynku amerykańskim. Nie wiadomo jeszcze na czym może owa fuzja polegać, wiadomo jednak, że Ducati szuka nabywców wśród starszej klienteli, a ta stanowi zdecydowaną większość kupujących motocykle Harley-Davidson. Połowa z nich jest też posiadaczami któregoś z modeli Ducati.
Czy w wyniku fuzji Harley skorzystałby z technologii Ducati? Na to pytanie trudno teraz odpowiedzieć, choć wizja V-Twina Desmo, w ubranku rodem z terminatora brzmi intrygująco. Na razie fakty są takie, że Ducati się oświadczyło, zaś władze Harleya nie potwierdzają, ani nie zaprzeczają przyjęcia oświadczyn.
źródło: Financial Times
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeA dzie fota jak te sprzęty wyglądają po fuzji?
OdpowiedzZdjęć nie ma, bo jeszcze fuzji nie ma. Poza tym nawet jakby doszło do fuzji, to pewnikiem nie będzie wspólnych produkcji, tylko co najwyżej wymiana doświadczeń. Taką mam przynajmniej nadzieję, bo jakoś nie wyobrażam sobie Harleyoducata.
OdpowiedzMoże lepiej na oświadczynach niech się zakończy. Wolę te dwie potęgi jednak wiedzieć samodzielnie. W mojej ocenie Ducati i HD robią super maszyny, tyle tylko, że z całkiem innej bajki, no chyba, że...
OdpowiedzI jedno kupa i drugie kupa. Teraz będzie z tego jedna wielka kupa.
OdpowiedzNo tak bo dla ciebie liczy się tylko honda yamaha i suzuki (oczywiscie tylko plastiki) pseudo znawca, prawie jak motocyklista. To są 2 największe legendy.w dodatku Ducati tworzy dzieła sztuki więc się wiecej nie wypowiadaj szczurku
OdpowiedzTeraz stanę w obronie "plastików". HD i Ducati to legendy i potęgi, nie ma nawet co dyskutować, jednak japońcy nie pozostają w tyle. Mam R1 i pod tymi wyśmiewanymi plastikami drzemie najwyższy Hi-Tech techniki motocyklowej. Nie zapominajmy również o cruiserach produkcji japońskiej, też nie mają się czym wstydzić. Słowem dla każdego coś miłego...
Odpowiedzwidzę, że się znasz :|...eh, szkoda gadać...
Odpowiedz