Gwen Giabbani - chcę wrócić do Polski!
Gwen Giabbani wygrał w tym roku w pięknym stylu Mistrzostwa Polski Superstock 1000, Formułę X-Treme i Mistrzostwo Świata Endurance. Jakie to uczucie? Czy wróci do Polski i co by zmienił w WMMP opowiada w Katarze specjalnie dla czytelników Ścigacz.pl.
Ścigacz.pl: To chyba twój najlepszy sezon w karierze?
Gwen Giabbani: Tak, to najlepszy sezon od początku mojej długiej kariery, ponieważ zdobyłem tytuł Mistrza Świata, coś, o co walczyłem od dobrych pięciu lat. Mam też pierwszy narodowy tytuł w Superstock 1000 w Polsce. On też jest ważny, ponieważ wiele lat próbowałem wygrywać we Francji, w Niemczech, ale zawsze były jakieś problemy, żeby wygrać. Teraz wszystko było perfekcyjnie i jestem bardzo szczęśliwy.
Ścigacz.pl: Wygrałeś w tym roku więcej wyścigów, niż przez całą karierę!
Gwen Giabbani: Tak, ale też nigdy nie jeździłem w tak wielu wyścigach w jednym roku. W Endurance wszystko było zgrane doskonale, zespół, opony, motocykl i co ważne partnerzy. Dlatego mogliśmy wygrywać wyścigi. Zresztą w Polsce było podobnie. Wszystko grało, tor mi bardzo pasował i dlatego mogliśmy wygrywać. Zresztą cały zespół Suzuki GRANDys Duo zrobił wspaniałą robotę w tym roku i wygraliśmy wszystko.
Ścigacz.pl: Czym dla ciebie jest tytuł Mistrza Polski?
Gwen Giabbani: To bardzo piękna sprawa wygrać mistrzostwa, nieważne czy to jest Polska, Hiszpania, Francja czy Niemcy. Każde zwycięstwo jest dobre. Wygrywać wyścigi jest łatwo, ale wygrać całe mistrzostwa to coś innego, jest dużo trudniej. W tym roku stoczyłem wielkie pojedynki z zawodnikami z Superbike, z Guillaume Dietrichem i Andy Meklauem. Od początku oprócz tytułu w Superstock 1000 najważniejsze było dla mnie pierwsze miejsce w GRANDys Duo FORMULA X-Treme.
Ścigacz.pl: Jak oceniasz WMMP?
Gwen Giabbani: Mistrzostwa Polski muszą rosnąć. Rosnąć to znaczy potrzebujecie więcej torów i nie mówię, że musi nagle powstać kilka w Polsce, ale WMMP powinny jeździć na zagranicznych obiektach blisko Polski. Nie może być tak, że sześć wyścigów jedziemy po tym samym torze, bo teraz jest tak, że wielu zawodników jest dobrych w Poznaniu, ale gdy wyjeżdżamy gubią się nagle, bo jeżdżą tylko po jednym torze. To po pierwsze. Poza tym WMMP potrzebują więcej zawodników. Wiem, że to trudne w czasie kryzysu znaleźć pieniądze na narodowe wyścigi, ale ściganie się w małych klasach jest bez sensu. To nic nie wnosi.
Ścigacz.pl: Będziesz chciał wrócić do Polski za rok?
Gwen Giabbani: Oczywiście! Pracujemy nad tym, ponieważ ten rok był wspaniały, za każdym razem miałem przyjemność z jazdy. Lubię Poznań, lubię Most i Brno. Atmosfera na paddocku, ludzie byli bardzo mili dla nas, w zespole mieliśmy wspaniałe relacje z Jackiem i mechanikami. Na tą chwile nie ma żadnych ciemnych stron i na pewno chcę wrócić do Polski.
Ścigacz.pl: Zostałeś też w tym roku Mistrzem Świata Endurance, jakie to uczucie?
Gwen Giabbani: Teraz czuję się wolny, ponieważ tytuł mieliśmy zapewniony już po Bol d'Or, ale dopóki sezon się nie skończy jest on nieoficjalny i każdy chce skończyć sezon zwycięstwem. Z tego powodu mieliśmy trochę presji, ale wygraliśmy. W Katarze musieliśmy walczyć z Elisonem i Richardsem. To wspaniali zawodnicy i udowodniliśmy, że ten tytuł nie jest przypadkowy. Ten tytuł to wielkie wyróżnienie dla mnie i teraz nie obchodzi mnie co się stanie. W przyszłym roku chcemy wygrać kilka wyścigów i udowodnić, że jesteśmy najlepsi, lub jedni z najlepszych i nawet jeśli nie obronimy korony z powodu jakiś upadków czy awarii to nie będę płakał, bo już mam ten tytuł i mogę walczyć bez presji.
Ścigacz.pl: Najlepszy wyścig w tym sezonie?
Gwen Giabbani: Muszę to podzielić. Le Mans z powodu wyniku, a z osobistej przyjemności z walki to Suzuka. W Le Mans wygraliśmy, nie popełniliśmy żadnych błędów, ale i nie było takiej bezpośredniej walki. Na Suzuka kręciłem świetne czasy, walczyłem z najlepszymi zawodnikami z Japonii i mimo, że skończyliśmy jako czwarci bardzo zadowolony byłem ze swojej jazdy.
Ścigacz.pl: W Polsce i w Endurance wszystko się udało, ale Mistrzostwa Francji to jednak porażka?
Gwen Giabbani: Nic nie wygrałem. We Francji mieliśmy problemy już od początku. Później, gdy wyprostowaliśmy pewne sprawy i byłem gotowy wygrywać upadłem w Magny Cours, ze swojej winy. Później w Le Mans z Kennym przyjęliśmy po czarnej fladze, więc nie było łatwo we Francji.
Ścigacz.pl: Jakie masz plany na następny sezon?
Gwen Giabbani: W Endurance na dziewięćdziesiąt procent zostaję z YART. W narodowych wyścigach próbujemy z Jackiem, żebym dalej jeździł w Polsce. Na pewno już nie będę startował w dwóch mistrzostwach krajowych jak w tym roku, bo to za dużo wyścigów i chciałbym czasem pokazać się w domu. Jednak najbardziej chciałbym zostać w Polsce z Suzuki GRANDys Duo.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeMiło czyta się słowa światowych gwiazd, że chcieliby wrócić do Polski
OdpowiedzGwen !!! Jesteś wielki i to nie tylko na torze !!!
Odpowiedzgwen jest klasa, gada dobrze, i niech polaki sluchają. Mistrz Prl MOZE MÓWIć co jest i taki mistrz ma racje!!!!! walić aw walić pzm sluchać co pisze scigacz i co mówią tacy jak giabbani
OdpowiedzNieładnie tak wyśmiewać się z czyjegoś wzrostu :)
Odpowiedz