Ghost Bike - dzień dobry, jestem wesoły kostek
Twórcy mówią, że na Ghost Bika poświęcili 4 miesiące szaleńczych wysiłków, a kiedy mieli już przed sobą gotową maszynę, wybuchli śmiechem. Śmiechem? Ja się tego motocykla nawet trochę boję...
Na początku trzeba zaznaczyć, że to coś powstało w Indiach, w garażach firmy o nazwie Vardenchi. Mogłoby się wydawać, że to płotki w customowym biznesie, ale mają już na koncie parę zjawiskowych projektów. Najnowszy nazywa się „Ghost Bike" lub „Skeletor". Zależy co straszniej brzmi.
Generalnie motocykl ten (choć nie do końca jestem pewien, czy można użyć definicji tak oczywistej) wygląda, jakby dwa koła łączył ze sobą wypięty szkielet. Rama wykonana jest od podstaw, a przedni widelec ustawiono pod wyjątkowo nie-customowym kątem, argumentując to wyzwalaniem specyficznej, groźnej pozycji za kierownicą.
Bardzo intryguje mnie zbiornik paliwa, który jest po prostu dwoma butlami w kościanym koszyczku, oraz kręgosłup ze sporymi wypustkami, które zapewne kastrują jeźdźca w chwili wypadku lub przy gwałtownym hamowaniu. Kościotrup kościotrupem, a ogromna i mięsista opona w customie znaleźć się musi. Twórcy mówią, że na Ghost Bika poświęcili 4 miesiące szaleńczych wysiłków, a kiedy mieli już przed sobą gotową maszynę, wybuchli śmiechem. Śmiechem? Ja się tego motocykla nawet trochę boję...
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeNiezły projekt! To w indiach wiedzą co to customy ? :O wiecie co to są "Ghost Bike" ? Zerknijcie na angielską wikipedię
Odpowiedz