GP Wielkiej Brytanii - ostatnia szansa Lorenzo
Zawodnik, który zdobył najwięcej zwycięstw na torze Silverstone? Jorge Lorenzo.
Na siedem rund przed końcem sezonu to przysłowiowy "ostatni gwizdek" dla Jorge Lorenzo by myśleć o tytule Mistrza Świata w tym roku. 59-punktowa strata przy obecnej formie prowadzącego w generalce MotoGP Marca Marqueza to szalenie dużo, ale nie jest to strata, której nie da się obrobić. Jeśli Lorenzo miałby gdzieś odmienić losy tegorocznego tytułu to na Silverstone właśnie. W historii ścigania na brytyjskim torze Jorge Lorenzo jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem, z 3. zwycięstwami na swoim koncie.
W 2013 roku Lorenzo w spektakularny sposób walczył na Silverstone z Marquezem, wyprzedzając (wtedy) młodego debiutanta w przedostatnim zakręcie ostatniego okrążenia. Tego sezonu tytuł powędrował do Marqueza, ale przed rundą na Silverstone Lorenzo tracił 45 punktów do już wtedy prowadzącego w tabeli Marqueza. Kontuzja, wypadek na Assen i brak punktów podczas GP Niemiec. Wydawało się, że sezon Lorenzo jest skończony. Różnica podczas ostatniej rundy? 4. punkty.
Po rundach w Austrii i Brnie sytuacja jest daleka od planowanej, ale już tego nie zmienię. Teraz muszę myśleć o każdym jednym wyścigu i próbować zdobywać najlepsze pozycje. Na Silverstone dam z siebie wszystko i może w końcu znów będę czerpał przyjemność z jazdy. To mój ulubiony tor, ale niestety pogoda potrafi być nieprzewidywalna - mówi przed rundą Lorenzo.
Tak, zdaję sobie sprawę, że jestem chyba jedynym fanem Lorenzo na świecie (fan to dużo powiedziane, raczej doceniam jego kunszt i styl jazdy). Pogoda na weekend? Piątek i sobota deszcze, niedziela 19 stopni Celsjusza i słońce.
Mimo mojego niezdrowego podejścia do Lorenzo, nie da się ukryć, że Marquez w tym sezonie wykonuje kawał niesamowitej roboty. Jego podejście jest dojrzałe, decyzje przemyślane, a forma nieskazitelna. Warto w tym momencie pamiętać, że Marquez pewnie prowadzi w tabeli na RC123V, która w tym roku jest oficjalnie uznawana jako "nieudana". Hiszpan sam mówi, że motocykl jest daleki od ideału, a składową częścią jego nowego kontraktu była jeszcze większa ingerencja w kierunek rozwoju prototypu (czyt. inżynierowie mają słuchać Marqueza).
Mimo wszystko Marquez jest na szczycie i jeśli nikt nie wymusi na nim błędu, nie wydaje mi się, żeby Marquez popełnił go sam.
Silverstone to miejsce, gdzie pogoda generalnie jest nieprzewidywalna. Może być zimno i mokro. W tym roku spotkaliśmy się z takimi zmiennymi warunkami kilkukrotnie i wszyscy wiedzą, jak ważne jest utrzymanie koncentracji. […] Bardzo lubię ten obiekt; pierwsza część jest wolna, ale późniejsza seria "esów" daje sporo możliwości, zwłaszcza jak znajdzie się odpowiednie ustawienia. Zawsze lubiłem się tu ścigać i dam z siebie wszystko - komentuje Marquez dla promotora serii.
Po GP Czeskiej Republiki na drugą lokatę w klasyfikacji punktowej wskoczył Valentino Rossi. Rossi, który w moim odczuciu jeździ w tym roku trochę nierówno, często wdając się w niepotrzebne przepychanki. Z innej perspektywy, 37-letni Rossi kolejny sezon z rzędu jest w samym środku walki o tytuł. Po kilku słabszych wyścigach Pedrosy tylko trójka Rossi, Lorenzo, Marquez się liczy.
Deszczowe Silverstone w zeszłym roku wygrał właśnie Rossi. Włoch traci 53. punkty do Marqueza i przyznaje, że przy obecnej formie zawodnika Repsol Hondy to dużo. Rossi szybko jednak dodaje: "Jeśli miałbym się teraz poddać, to po co wychodzić z domu?". Jeśli warunki pogodowe miałby się zmienić, to Rossi jest numerem jeden do zwycięstwa.
Oczywiście powyższe to tylko kilka zmiennych i to dotyczących zaledwie trzech zawodników. Rossi testował w Brnie nową ramę i wahacz, z których nie korzysta Lorenzo. Marquez także testował podzespoły o których mówił, że mogą "sprawdzić się na niektórych torach". Do tego w stawce jest jeszcze kilku zawodników, którzy w tym roku udowodnili, że mogą wygrywać. Iannone, Vinales, Pedrosa, Dovizioso - wszystko zależy od fazy księżyca w jakiej będą, a może się okazać, że otworzą pierwsze okrążenie wyścigu jako liderzy.
Do tego emocjonujące Moto3 i Moto2, debiut Alexa Lowesa w GP (za Bradley Smitha), może niesiony zwycięstwem Cal Crutchlow? Wiele może się wydarzyć. Plan jest taki: w niedzielę o 13:30 siadamy przed telewizorami i oglądamy Grand Prix. Relacje na żywo z polskim komentarzem na Polsacie Sport News, wyścig klasy MotoGP o 16:30.
Foto: Archiwum
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeObalam tezê o jedynym fanie Lorenzo na ¶wiecie. Jest nas co najmniej dwóch ;D
Odpowiedz