Zawodnicy klasy MotoGP wracają do pracy
Koniec wakacji! Choć pierwsze ciężarówki organizatora i promotora cyklu MotoGP, hiszpańskiej firmy Dorna, pojawiły się na torze już w poniedziałek, a my sami na przedmieściach drugiego największego miasta Czech zawitaliśmy w środę popołudniu, zawodnicy na paddocku „Masaryka" pojawili się dopiero w czwartek. Za nimi jedenaście wyścigów, przed siedem i choć niedawno minęliśmy półmetek, mało kto wierzy, że Valentino Rossi będzie w stanie odebrać fenomenalnemu Australijczykowi, Casey'emu Stonerowi, prowadzenie w klasyfikacji generalnej i sięgnąć po swój ósmy tytuł mistrza świata. Zawodnik ekipy Ducati Marlboro triumfował do tej pory sześciokrotnie i do rodzinnej Australii, po wyścigu w USA udał się na wakacyjną przerwę jako prawdziwa gwiazda. „Okazało się, że moja popularność w Australii znacznie wzrosła od czasu mojej ostatniej wizyty w domu." - wyjaśniał 21'latek, który przed wyścigiem w Czechach prowadził w generalce z przewagą 44 punktów nad Valentino Rossim i 66 nad Danielem Pedrosą. „Trochę odpocząłem, ale przede wszystkim ciężko trenowałem aby być w jak najlepszej formie podczas pozostałej części sezonu. Mamy duże szanse na wywalczenie mistrzostwa, dlatego musimy dać z siebie wszystko. Dziś rano przejechałem się po torze na skuterze i czułem się bardzo dziwnie po wakacyjnej przerwie. Mimo wszystko jestem gotowy do walki. Ostatnie dwa wyścigowe weekendy były dla mnie bardzo udane. Byłem najszybszy w ostatnich jedenastu z dwunastu sesji, a jedynym wyjątkiem był sam wyścig w Niemczech, podczas którego mieliśmy małe problemy z oponami. Mamy dobre, równe tempo a motocykl spisuje się świetnie więc nie mam powodów do narzekań. Mugello, Phillip Island i Brno to moje trzy ulubione tory. Bardzo lubię tą trasę, szczególnie szybkie szykany. Choć z roku na rok pojawia się tu coraz więcej nierówności, to nadal jest nienajgorzej. Kombinacja Ducati i Bridgestone spisała się tutaj wyśmienicie rok temu i nikt nie był w stanie dotrzymać kroku Lorisowi. W tym sezonie dysponujemy innym motocyklem ale wierzę, że uda się nam znaleźć właściwe ustawienia maszyny bardzo szybko i dobrze przygotować się do niedzielnego wyścigu, tak jak miało to miejsce na Laguna Seca." „Swoje wakacje rozpocząłem od kilkudniowego odpoczynku, ale zaraz potem zabrałem się do ciężkiej pracy." - wyjaśniał podczas konferencji prasowej przed zawodami trzeci w klasyfikacji generalnej, Hiszpan Dani Pedrosa. „Cieszę się, że mogłem się zrelaksować, ale nadszedł czas by wrócić na tor. Niestety mieliśmy ostatnio trochę problemów z oponami i mam nadzieję, że uda się nam sobie z nimi poradzić. W przeszłości ogumienie Michelin dobrze spisywało się na torze w Brnie. Jutro przekonamy się jak będzie w tym roku, ale jestem spokojny i liczę na dobry wyścig. Bardzo lubię ten tor, a wyścigi także są tutaj zawsze bardzo atrakcyjne dla kibiców." „Dobrze było odpocząć i jak powiedział już Casey, zainteresowanie MotoGP znacznie w tym roku wzrosło." - wyjaśnił Australijczyk Chris Vermeulen, który wakacyjną przerwę rozpoczął tuż po wywalczeniu podium w Red Bull US GP w lipcu. „W tej chwili w Australii panuje zima. Mam łódkę, więc wybrałem się w kilkudniowy rejs by podziwiać wieloryby. Nie mam zbyt dużego doświadczenia jeśli chodzi o tor w Brnie ale bardzo go lubię. Jest długi, szybki i płynny. Jestem bardzo zadowolony z faktu iż przedłużyłem swoją umowę z Suzuki. Zarówno zespół jak i ja sam bardzo szybko się rozwijamy, dlatego patrzę w przyszłość z dużym oczekiwaniami." „Bardzo się cieszę, że znowu tu jestem." - przyznał Hiszpan Toni Elias, powracający na tor po poważnym złamaniu kości udowej podczas czerwcowego Dutch TT. „To były dla mnie bardzo trudne dwa miesiące ale pracowałem bardzo ciężko aby wrócić do formy. W tej chwili moja noga jest może w 60 procentach sprawna ale było dla mnie bardzo ważne aby powrócić do walki właśnie w Brnie. Chcę dać wszystkim do zrozumienia, że Toni Elias to wciąż zawodnik MotoGP. Wróciłem! Jutro wsiądę na motocykl i zobaczymy co się stanie. Dwa dni temu razem z Marco Melandrim pojeździliśmy po torze Misano na Hondach CBR600RR aby sprawdzić, czy mimo naszych kontuzji, będziemy w stanie wystartować w Czechach. Przejechałem kilka kółek i mimo bólu, czułem się dość dobrze i wiedziałem, że mogę tutaj spróbować swoich sił na maszynie MotoGP. Cieszę się, że znów tu jestem, pracuję z moim zespołem i czuję całą tą atmosferę. Jest mi to bardzo potrzebne. Oglądanie wyścigów w telewizorze nie było łatwe ale miałem okazję podejrzeć swoich rywali z nieco innej perspektywy." „Bardzo się cieszę, że przerwa wakacyjna już się zakończyła." - przyznał Loris Capirossi. „Pierwsza połowa sezonu nie poszła mi zgodnie z planem, ale podczas Grand Prix Niemiec znowu czułem się dobrze na motocyklu, dlatego nie mogłem się doczekać aż wrócimy na tor. W przeszłości zawsze bardzo dobrze szło mi w Brnie na Ducati. Rok temu testowaliśmy tutaj po Grand Prix po raz pierwszy naszą osiemsetkę - GP7. Myślę , że mamy tutaj dużą szansę na dobry wynik, tym bardziej, że znowu bardzo dobrze czuję się na motocyklu, a gdy zawodnik dobrze czuje się na swojej maszynie, jest mu łatwiej pojechać o wiele szybciej." | |
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzeNiesamowity artykuł!! Pełen podziw i szacunek ;))gratulacje!
OdpowiedzFantastyczny artykol! Mimo ze bardzo dlugi to sie przyjemnie czytalo do samego konca. BRAWO MICK!
OdpowiedzByłem na GP Czech, zobaczyłem i jestem szczęśliwy, widoku, a przede wszystkim odgłosu sprzętów nie da się niczym zastąpić, bilety bez problemu- sobota niedziela 900 Kc, oficjalny program 150 Kc, ...
OdpowiedzPeBe - w takim razie z pewnością spodoba Ci się na Sachsenringu. Z każdej trybuny widać bardzo dużą część toru, zawodnicy są jakby "bliżej" kibiców, a i telebimy są ogromne i dokładnie widać pozycje, czasy itd. (sam sprawdzałem, bo wiele razy kręciłem się po całym torze podczas porannych treningów :-). GP Czech jest bardziej szalone, ale właśnie podczas GP Niemiec kontakt z MotoGP wydawał mi się zawsze o wiele bardziej bliski, choć tor jest wolny i w niektórych miejscach nie widać tego "pazura" maszyna MotoGP. Mugello... to już temat na osobny artykuł, ale byłem tam nie raz i mogę powiedzieć tylko jedno: jedź! Nie żałuj urlopu, czasu i pieniędzy bo wrócić z Toskanii z wrażeniami, które zapamiętasz do końca życia. Tor jest przepiękny, atmosfera niesamowita, wyścigi zacięte, kibice fanatyczni, a okoliczne miasta i miasteczka wyglądają jak z bajki (koniecznie trzeba zaliczyć zwiedzanie Florencji już po zawodach). Go! :-). Co to hoteli i pensjonatów. W okolicach każdego toru Grand Prix jest ich pełno, jednak większość - nawet w Czechach, strasznie podbija ceny z okazji wyścigu i trzeba dobrze szukać. Ja w Czechach zatrzymuję się zawsze w prywatnym domu w malutkiej miejscowości tuż obok toru - jest w niej jeden sklep i jedna restauracja ale trzy świetne hotele i dwa pola namiotowe :-). Trzeba dobrze szukać :-).
OdpowiedzJa byłam w 2005, 2006 i w tym roku na Sachsenringu w Niemczech ;) Dodatkowo zaliczyłam też GP Czech. Róznica między tymi dwoma wyścigami jest ogromna. W Brnie SUPER atmosfera itd... w Niemczech się tego nie czuło. Co do cen gadżetów - niestety, oficjalnych taniej nie kupisz, więc sie nie złość, że takie drogie. Też miałam bilet na wszystkie sektory i wg mnie najlepiej było na trybunie C :) CO do telebimów - zależy gdzie siedziałeś, bo ja na C bez problemu dwa widziałam i czasy i wszystko. Taniej byłoby Ci kupić bilety w przedsprzedaży u Grandysów ;) Ja kupowałam u nich to za bilet na A+B+C+D+E+F+G na piątek, sobotę i niedzielę płaciłam 55euro :) Jeżeli chodzi o nocleg, to dość wybredny byłeś. Ja byłam na polu namiotowym Camp Start i było spoko, porównując do tego co działo się w Niemczech. Z pola na tor miałeś 1km. Płaciło się 160kc za auto za dobe, 160kc za namiot i bodaj 80kc za osobę dorosłą za dobę.Chociaż jeżeli porównując to wyszło Ci to samo, ale byłeś bliżej toru. Ja z mamą spałam w aucie (mamy Sharana) to za dobe wyszło nam 290kc ;) bo za dziecko płaci się 50kc (ale do 15-tego roku życia). Ogólnie niezapomniane wrażenia, 1000 zdjęć i radość, że się tam było. Za rok Holandia i Niemcy! :) :D
OdpowiedzToż to szok! Wywiady, opisy poprostu massssa, wielki podziw dla Ciebie Mick, za tak wspaniałą relacje! Jeszcze raz gratulacje i czekamy na kolejną :)
OdpowiedzNo kurcze...jest mi niezmiernie głupio jak patrze na to co mam przed soba i przypominam sobie wszystko co widziałem i czesto pisałem sam wcześniej. relacja MEGA i to niekoniecznie chodzi o rozmiar ...
OdpowiedzNie trzeba nawet komentowac,artykuł mowi sam za siebie...Poprostu MEGA.Tego nie ma w zadnej polskiej gazecie i w niewielu europejskich...Bravo Mick. Ps.Czekam na taka sama relacje z MMP:)
Odpowiedz