Fizjoterapeutyczna Opieka Zawodnika - plasterek, masażyk i na motocykl
Od zeszłego sezonu zawodnicy startujący w WMMP mogą poczuć się prawie jak na MotoGP. Nad ich zdrowiem i przygotowaniem czuwa FOZ. Z założycielem tego przedsięwzięcia, Aleksandrem Krawczyńskim rozmawiamy po co to wszystko i z czym to się je.
Ścigacz.pl: Co to jest FOZ? Wzrokowcom obecnym na WMMP kojarzy się z pięknymi masażystkami.
Aleksander Krawczyński.: Oooo, a ja to co brzydki jestem? A tak na poważnie FOZ to inaczej Fizjoterapeutyczna Opieka Zawodnika. Dla osób mniej związanych z medycyną, fizjoterapia to metoda leczenia w skład, której wchodzą między innymi kinezyterapia (leczenie ruchem), terapia manualna, fizykoterapia (elektroterapia, światłolecznictwo, magnetoterapia, itp.) oraz masaż suchy wykonywany przez piękne fizjoterapeutki i przystojnych fizjoterapeutów.
Ścigacz.pl: Jak trafiłeś na WMMP?
A.K.: Na WMMP trafiłem już w 2004 roku jako wierny kibic, ale wtedy byłem tak oszołomiony pędzącymi motocyklami, że nie myślałem jeszcze o połączeniu pasji z pracą. Pomysł zrodził się trochę z przypadku, a raczej z telewizji. Oglądając na Eurosport Watts zauważyłem, jak Chris Vermeulen ma masowane przedramiona, to dało mi do myślenia. Kilka nieprzespanych nocy i już wiedziałem, co chcę zrobić. Po spotkaniu z panem Mieczysławem Kałużą FOZ dostał "zielone światło" (tak mi się wtedy wydawało).
Ścigacz.pl: Skąd twoje zainteresowanie takim typem medycyny?
A.K.: Fizjoterapia to też trochę przypadek. Zawsze chciałem iść do Szkoły Oficerskiej, ale wątłe zdrowie na szczęście pokrzyżowało te plany i "wylądowałem" w Medycznym Studium Zawodowym, a następnie na Akademii Medycznej na kierunku Fizjoterapia. Dzisiaj patrząc z perspektywy dziesięciu lat pracy uważam, że mam jeden z piękniejszych zawodów. Uśmiech na twarzy pacjenta daje wielką satysfakcję i poczucie, że robimy coś naprawdę ważnego dla drugiej osoby.
Ścigacz pl.: Co to są te kolorowe plastry, które są od zeszłego sezonu hitem mody na paddocku WMMP?
A.K.: Te kolorowe plastry to Kinesiotaping. Kinesiotaping jest metodą terapeutyczną wykorzystującą specjalne plastry Kinesio® Tex o elastyczności 130-140% (nie ograniczają ruchów), rozciągające się tylko na długość, o ciężarze i grubości zbliżonej do parametrów skóry, odporne na działanie wody, umożliwiające przepływ powietrza i nie zawierające żadnych leków.
Ścigacz.pl: Jak to działa?
A.K.: W zależności od sposobu aplikacji mogą mieć różne działanie: wspomagają pracę mięśni, rozluźniają mięśnie, zmniejszają ból, usuwają obrzęki, zmniejszają krwiaki, korygują niewłaściwe ustawienie stawu.
Ścigacz.pl: Od tego roku w twoim „asortymencie" są jakieś nowe szuwaksy do picia. Do czego to służy? To w proszku jest super na „dzień po", a ma jakieś inne zastosowania?
A.K.: Tak to prawda. Dzięki sugestii pewnej osoby (bardzo, bardzo dziękuję) wybrałem się do Bolonii, do siedziby włoskiej firmy K-iron produkującej suplementy diety dla Clinica Mobile, która otacza kompleksową opieką zawodników MotoGP i Superbike. To najlepsza rekomendacja dla tych produktów. Po przemiłej rozmowie z Dr Paolo Macchiagodena nasza firma została oficjalnym przedstawicielem na terenie Polski produktów K-iron. Niestety procedura legalizacji na terenie naszego kraju może potrwać ok. 3 miesięcy tak, więc trzeba się jeszcze uzbroić w cierpliwość. Mogę zdradzić, że oferta obejmuje 9 produktów specjalnie opracowanych z myślą o zawodnikach sportów motorowych. Ich sztandarowym produktem jest ICARUS, który jest całkowicie naturalnym suplementem zawierającym miód, mleczko pszczele, wyciąg z żeńszenia koreańskiego oraz Eleutherococus (roślina z rodziny żeńszenia). Taki skład wpływa przede wszystkim na polepszenie koncentracji, refleksu oraz równowagi fizyczno-psychicznej. Dodatek skoncentrowanego soku z czarnej jagody oraz jeżówki wąskolistnej (Echinacea angustifolia) przeciwdziała stresowi psychicznemu oraz komórkowemu, a także pozytywnie wpływa na mikrokrążenie i wzrok.
Co do tego proszku na "dzień po" to DIONISO - napój hipotoniczny zawierający sole mineralne, witaminy i antyoksydanty.
Ścigacz pl.: Czym różni się napój hipotoniczny od napoju izotonicznego z którego najczęściej korzystają zawodnicy?
A.K. Substancje wydalane przez organizm w trakcie pocenia się, takie jak: woda, sód, magnez oraz potas powinny być stale uzupełniane. Napoje izotoniczne zwykle uzupełniają ich poziom w wystarczającym stopniu. Jednakże, w warunkach nadmiernej produkcji potu, niezbędne jest zwiększenie absorpcji wody, co zapewniają napoje hipotoniczne (posiadają niższe ciśnienie osmotyczne niż cytoplazma).
Ścigacz.pl: Planujesz dalszy rozwój swojej firmy? Czego zawodnicy jeszcze mogą się spodziewać?
A.K.: Oczywiście. Moim wielkim marzeniem jest zbudowanie mobilnej kliniki na wzór Clinica Mobile, gdzie można by wykonać podstawową diagnostykę USG, RTG oraz która gromadziłaby lekarzy, ratowników medycznych, fizjoterapeutów kochających i rozumiejących specyfikę sportów motorowych. Tu niestety pojawia się problem - finanse. Przygotowanie i wyposażenie takiej kliniki kosztuje dużo, bardzo dużo. W obecnych realiach (brak mediów - brak sponsorów) taka inwestycja się niestety nie zwróci. Liczę na ściślejszą współpracę z PZMotem oraz zainteresowanie pucharów markowych. W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować Jackowi Grandysowi, który w tym sezonie obdarzył nas zaufaniem i dołączył nasze usługi do swoich pakietów (GSX-R Cup).
O jejku, ale namarudziłem. Dosyć już tego narzekania. Reasumując: z pieniędzmi (szybciej), bez pieniędzy(dłużej i bez żony, bo mnie zostawi:-)) na pewno zrealizujemy nasze plany.
Od tego sezonu przy współpracy z Uniwersytetem Medycznym rozpoczynamy cykl badań, które pozwolą nam obiektywnie oceniać naszą pracę oraz wypracować właściwy schemat postępowania. Cały czas uważnie słuchamy zawodników i jesteśmy otwarci na wszelkie pomysły. Także się doszkalamy. W tym roku rozpoczynamy sześciostopniowy kurs fizjoterapii w urazach sportowych prowadzony przez szwedzkich instruktorów. Planujemy odwiedzić Clinca Mobile i troszkę podpatrzeć, co robią. Z ciekawostek dodam, że na ostatnim Extreme Moto w Warszawie miałem przyjemność poznać Agnieszkę i Krzysia z firmy FIREMED, która zabezpiecza imprezy masowe (karetki, ratownictwo itp.). Po krótkiej rozmowie widać, że są "pozytywnie zakręceni", więc wizja kompleksowej opieki staje się bardzo realna.
Ścigacz.pl: W tym roku pewne siły nie chciały was widzieć na naszym paddocku, dopiero interwencja byłego wiceprezesa PZM, Pana Strześniewskiego dała szansę naszym zawodnikom, na waszą pomoc. O co chodziło?
A.K.: Powiem krótko dwa zdania:
1) Gdyby wszyscy ludzie byli tacy bezinteresowni i otwarci na nowe pomysły jak Pan Janusz Strześniewski, to nie byłoby żadnych problemów i wszystko rozwijałoby się bez zahamowań (bardzo, bardzo, bardzo dziękuję panie Januszu)
2) Cieszę się, że udało się wypracować nić porozumienia z Automobilklubem Wielkopolskim.
Ścigacz.pl: Wasze usługi nie ograniczają się do wyścigów?
A.K.: W tym sezonie próbujemy naszych sił w Cross Country, Motocrossie, Enduro i Supermoto. Każda z tych dyscyplin wymaga indywidualnego podejścia. Już po pierwszych doświadczeniach możemy stwierdzić, że przeciążenia i kontuzje różnią się tam od tych podczas WMMP. Planujemy pojawić się na zawodach gokartów i zawodach żużlowych.
Ścigacz.pl: Nie masz wyrzutów sumienia, że rozpuszczasz zawodników? Jeszcze jakiś czas temu żaden nie chciał jechać do lekarza, dziś żaden nie wyjedzie na trening bez plasterka czy masażu.
A.K. Nie, absolutnie. Jak to zawsze podkreślam: ja mam tu misję do spełnienia. Chcę zarazić zawodników, może nie nadmierną, ale troską o swoje zdrowie. Każdy z zawodników wie jak ważne jest przygotowanie motocykla do zawodów, ale nie każdy jeszcze wie, że czas, który poświęci sobie, swojemu ciału i swojej duszy na pewno zaprocentuje podczas wyścigu. I nie chodzi tu tylko o przygotowanie na kilka godzin przed wyścigiem, ale, żeby też przekazać zawodnikom właściwy schemat postępowania w przerwie zimowej. Stare, niedoleczone kontuzje potrafią odezwać się w najmniej odpowiednim momencie, dlatego nie powinniśmy lekceważyć nawet najdrobniejszych urazów. Moja żona, kiedy ja zachwycam się przejeżdżającym motocyklem, cytuje ze stoickim spokojem słowa Valentino Rossiego: "Nie ważna maszyna, ważny jeździec" i myślę, że to zdanie przyświeca naszej działalności, tym bardziej, że mamy ogromny dług do spłacenia zawodnikom. To, że tu dziś rozmawiamy to tak naprawdę ich zasługa, to oni nas przyjęli do swojej motocyklowej rodziny, to oni w zeszłym sezonie poprzestawiali namioty, żeby wygospodarować dla nas troszkę miejsca na paddocku i to dzięki nim wiemy, że to, co robimy ma sens. Wszystkim za okazaną pomoc bardzo dziękuję!
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeDzięki za uruchomienie łopatki i barku :) Piotrek zdziałał dużo dobrego - a pan ze szpital MSWiA już na mnie stawiał krzyżyk i mówił że zostaje mi rower... :)
OdpowiedzBardzo dziękujemy za słowa uznania (pozdro. od Piotra) Zyczymy wszystkiego dobrego i do zobaczenia na WMMP. P.S. Na rowerze też można się solidnie połamać:-)
OdpowiedzJa mam pytanie do Pana Aleksandra i jeśli będzie zaglądał na Ścigacz.pl, to proszę o odpowiedź: Jak sprawdzają się plastry w zawodach offroadowych? Mimo dużo mniejszych przeciążeń, ...
OdpowiedzCześć Michale! Na wstępie to może sobie nie panujmy, bo się strasznie staro czuję. Co do twojego pytania: rzeczywiście problem "betonowania" przedramion w offroadzie jest dużo większy. Niestey nie mogę jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie. Na pewno po kinesiotapingu zawodnik odczuwa różnicę, są zawodnicy bardzo zadowoleni i mniej (na szczęście jest ich mało). Moje doświadczenia pokazują, że systematyczna praca tzn.: ćwiczenia rozciągające(zawodnik ćwiczy w domu), masaże przygotowujące przed startem, kinesiotaping na wyścig, masaż po wyścigu (na każdej rundzie) są najwłaściwszym schematem postępowania. Oczywiście cały czas się uczymy, wielu zawodników stosowało inne rodzaje plastrów, które też w najbliższej przyszłości chcemy przetestować. Dziękuję Ci bardzo za to pytanie i gdybyś miał jeszcze jakieś wątpliwości to pisz lub dzwoń(695 661 836). Oczywiście jeżeli tylko zobaczysz nas na zawodach to przyjdź i pogadamy osobiście. Pozdrawiam.
OdpowiedzMyślę, że najlepszą odpowiedzią na moje pytanie, będzie skorzystanie z Waszych usług na jakiejś offroadowej imprezie. Możecie na mnie liczyć, że przyjdę i będę marudził, jak to mi łapy "betonuje" - a zdarza mi się często, bo treningu u mnie brak ;). Mam nadzieję, że będzie oczywiście okazja. Pozdrawiam!
OdpowiedzOczywiście zapraszamy!
Odpowiedza czy przypadkiem kinesiotaping to nie jest tylko wspomaganie terapii?
OdpowiedzDoskonale to ująłeś.
OdpowiedzSorry za głupie pytanie, ale nie mniej jednak mnie to interesuje: co to znaczy "zabetonowane" ramię? :)
OdpowiedzWitam! Nie ma głupich pytań:-), a co do "zbetonowanego ramienia" nie jest to oczywiście określenie medyczne. Tak ogólnie zawodnicy nazywają problemy z przedramionami objawiające się uczuciem sztywności mięśni oraz ich słabością której często towarzyszy ból. Może ktoś z zawodników opisze dokładniej co odczuwa? Zapraszam.
OdpowiedzCałym sercem polecam FOZ. Olo to specjalista pierwszej klasy. Cieszę się też bardzo, że pojawiliście się na Extreme Moto. Pozdrawiam!
OdpowiedzNo, po takiej rekomendacji to się nie opędzimy od pacjentów:-) To ja dziękuję za zaproszenie na Extreme i do zobaczenia na kolejnych zawodach.
Odpowiedz