Fina³ DMP na ¿u¿lu - z³oty Falubaz Zielona Góra
Ten finał zapadnie wszystkim w pamięci na bardzo długo. Przesunięcie pierwszego meczu aż o 13 dni, w końcu rozstrzygnięcie w jeden weekend i przerwanie finałowego spotkania. Zielona Góra - do pięciu razy sztuka Spotkanie w Zielonej Górze przekładane było aż cztery razy i dopiero za piątym udało się rozegrać ten mecz ? Ułożony od nowa tor nie mógł być autem gospodarzy, a gościom i tak nie robiło to większej różnicy. Bieg juniorów para Zengota-Dudek wygrała podwójnie, co nie było rzadkim wydarzeniem w tym sezonie. Jednym punktem zadowolić musiał się Indywidualny Mistrz Świata Juniorów Darcy Ward, zaś czwarty był Damian Celmer. Kolejne wyścigi pokazały podopiecznym Piotra Żyto, że nie będzie tak łatwo jak w rundzie zasadniczej, kiedy to Falubaz pokonał Unibax aż 67-23. Świetnym startem w drugiej gonitwie popisał się Rafał Dobrucki, za nim znalazł się duet Jaguś-Kościecha. Taki stan utrzymywał się przez trzy okrążenia, lecz na pierwszym wirażu ostatniego kółka, jadący na szarym końcu Iversen wykorzystał błąd Kościechy i znalazł się na trzeciej lokacie. Torunian jednak ani myślał się poddawać i bardzo ostrym atakiem na ostatnim łuku odebrał Duńczykowi jeden punkt. Odsłonę trzecią rozgrywano trzy razy. W pierwszych dwóch podejściach, po kontakcie z Ryanem Sullivanem na wejściu w pierwszy wiraż, na tor upadał Piotr Protasiewicz. Sędzia uznał „PePe" winnym przerwania rywalizacji i wykluczył go z trzeciej powtórki. Trzecia próba to dobry start gości, a osamotniony Lindgren zdołał wyprzedzić tylko Miedzińskiego. Tym samym Unibax zwyciężył 4-2, podobnie jak w wyścigu następnym i doprowadził do remisu po 12. Stan ten nie zmienił się po piątym biegu, w którym taśmy dotknął Robert Kościecha. Za niego kierownictwo Unibaxu do walki wysłało Damiana Celmera. Zwycięży ł Jaguś przed Protasiewiczem, Lindgrenem i wspomnianym już Celmerem. Kapitalną walkę stoczyli między sobą w następnej odsłonie Grzegorz Zengota i Adrian Miedziński. Lepszy w tej potyczce okazał się Miedziński, który przyjechał przed Zengotą, Sullivanem i Walaskiem. Zawodnicy Unibaxu poszli za ciosem i gonitwę siódmą, po doskonałym rozegraniu pierwszego łuku przez Chrisa Holdera wygrali podwójnie. W tym momencie podopieczni Jana Ząbika prowadzili już sześcioma punktami. Nie trzeba było długo czekać na rewanż żużlowców Falubazu Zielona Góra. Już ósmy bieg zakończył się ich zwycięstwem, a trzy punkty wywalczył fenomenalny tego dnia Grzegorz Zengota. Dwa przypadły Robertowi Kościesze, jeden zastępującemu Walaska Dobruckiemu, ostatni zameldował się Jaguś. Dwa wyścigi później gospodarze doprowadzili do remisu. Tym razem to Fredrik Lindgren wywiózł Holdera, a z Wardem poradził sobie Protasiewicz. Po podwójnym zwycięstwie zawodników z Myszką Miki na plastronie obie ekipy miały na swoim koncie po trzydzieści punktów. Drugi raz na zielonogórski tor Patryk Dudek wyjechał w jedenastej gonitwie. Zastąpił w niej słabo spisującego się Nielsa Kristiana Iversena. Gdy taśma uniosła się w górę najlepiej wystartował Robert Kościecha. Wychowanek Unibaxu popełnił na łuku jednak błąd, gdyż za bardzo poszerzył swój tor jazdy, co od razu wykorzystał Dudek i jadący o niebo lepiej niż w pierwszej części spotkania Walasek. Kapitan Falubazu pewnie dowiózł trzy „oczka", a młody żużlowiec gospodarzy na dystansie tracił pozycje i zakończył rywalizację bez punktu. Teraz to gospodarze byli w ataku, a ich najlepsza para Protasiewicz-Zengota pokonała podwójnie w następnej odsłonie duet Ward-Jaguś. Po remisie w trzynastym wyścigu na tablicy widniał wynik 41-37 na korzyść Falubazu. Wszystko miało więc rozstrzygnąć się w biegach nominowanych. W pierwszym z nich pod taśmą stanęli: Protasiewicz z Walaskiem z Falubazu, oraz Miedziński i Jaguś z Unibaxu. Wychowankowie miejscowego klubu nie dali szans przyjezdnym i dubletem przypieczętowali zwycięstwo swojej drużyny. W ostatniej odsłonie przyjezdni na otarcie łez wygrali stosunkiem 4-2 i ustalili wynik meczu na 48-42 dla zielonogórzan. Wśród podopiecznych Piotra Żyto najlepiej spisał się Grzegorz Zengota - 13 punktów. Dziesięć wywalczył Fredrik Lindgren, zaś dziewięć w sześciu startach Rafał Dobrucki. Mniejszą ilość „oczek" niż zwykle zdobył Grzegorz Walasek - sześć. Liderem drużyny Jana Ząbika był Chris Holder. „Kangur" cztery razy przyjeżdżał pierwszy, a raz ostatni, tym samym zapisał na swoim koncie dwanaście punktów. Zawiódł Wiesław Jaguś - w dwóch pierwszych startach zdobył pięć „oczek", zaś w kolejnych trzech na mecie meldował się czwarty. Sześć punktów przewagi Falubazu po pierwszym meczu, w kontekście rewanżu na toruńskiej Motoarenie wydawało się marną zaliczką. Ale wszystko miało rozstrzygnąć się następnego dnia.. Wypowiedzi pomeczowe: Wojciech Stępniewski (Prezes Unibaxu): Sześć punktów przewagi to dużo i mało. Zobaczymy, co się będzie jutro dziać na Motoarenie, na pewno będą to piękne zawody. Raz jeszcze gratuluje przygotowania toru. Szkoda, ze tak późno, ale chyba nie było już wyjścia. Robert Dowhan (Prezes Falubazu): Cieszę się, że to spotkanie doszło do skutku. Rywalizowały ze sobą dwie najlepsze drużyny rundy zasadniczej. Wiadomym było, że mecz będzie na styku, jutro wszystko się rozstrzygnie. Chciałbym kolejny raz podziękować firmom San-Bud i Diament, te dwie firmy w szczególny sposób przyczyniły się do tego, aby go diametralnie zmienić. Dokonaliśmy niemożliwego i w ciągu 16 godzin ułożyliśmy nową nawierzchnię. Chris Holder (Unibax Toruń): Dziękuję wszystkim, którzy przeczyli się do tego, że tor był dziś bardzo dobry, że w ogóle nadawał się do jazdy. Było trochę dziur, ale ścigało się świetnie. Jesteśmy sześć punktów do tyłu, ale to nie jest dużo. Jutrzejszy mecz na pewno będzie bardzo dobry dla nas, gdyż będziemy u siebie. Grzegorz Zengota (Falubaz Zielona Góra): Wszystko mi pasowało i oby tak było zawsze. Sześć punktów, może się wydawać mało, ale z drugiej strony mecz może być na styku i może się okazać, ze to nam wystarczy. Złoty medal jest w naszym zasięgu. Piotr Żyto (Trener Falubazu): Jak na mecz na wyjeździe, bo taki ten tor dla nas był, to sześć punktów jest dobrym wynikiem. Nie jeździliśmy na nim za długo, rano był krótki trening i nie było możliwości spasowania się. To, że Iversen na twardym torze nie jeździ to my wiemy od zarania dziejów, mam nadzieję, ze jutro się poprawi. Walasek szukał korekty w sprzęcie, zrobiłem za niego taktyczną, jedyną w meczu. Potem się na szczęście odnalazł i poprowadził drużynę do zwycięstwa. Unibax Toruń 42: Falubaz Zielona Góra 48: Bieg po biegu: | |
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarze¦ciery! Apatora oprawy to ju¿ nie poka¿ecie, jeb*** sprzedawczyki. By³a to dotychczas najlepsza oprawa jak± wykonano na meczu ¿u¿lowym..
Odpowiedz