Extrememoto 2 - Warszawa - Lotnisko Bemowo
12 000 widzów oraz polskie i światowe gwiazdy Freestyle. Groźnie wyglądające upadki i przekraczanie granic ludzkich możliwości. To wszystko na raz na ekstremalnej imprezie motocyklowej. Nikt nie kupuje motocykli dlatego, że są tanie, nudne i praktyczne. Każdy, kto po raz pierwszy wsiada na dwa, trzy lub cztery koła, robi to pod wpływem emocji. Dlaczego więc nie uczynić emocji towarzyszących motocyklom, fundamentem imprezy motocyklowej? Chris Pfeiffer Już kilka lat temu Chris został uznany przez specjalistów z Roswell za postać pozaziemską, wychowywaną gdzieś miedzy Marsem i Wenus. Od dwóch lat organizatorzy Extrememoto starają się przekonać coraz bardziej liczną rzeszę fanów Freestyle, że granice ludzkich możliwości nie istnieją. W tym roku użyli koronnego argumentu, a mianowicie Chrisa Pfeiffera. Już kilka lat temu Chris został uznany przez specjalistów z Roswell za postać pozaziemską, wychowywaną gdzieś miedzy Marsem i Wenus. W tym roku, zgromadzeni na lotnisku Bemowo widzowie mogli się przekonać, że korzenie Chrisa sięgają prawdopodobnie poza układ słoneczny. Dlaczego? Na to pytanie chyba najlepiej odpowiedzą złączone niżej filmy:
Chris kręcił kółka siedząc na siodle motocykla, siedząc na zbiorniku paliwa, siedząc na kierownicy, stojąc na tylnym stelażu, stojąc na siedzeniu, stojąc jedną nogą na przednim błotniku, stojąc z boku motocykla. Chris Pfeiffer jest aktualnie najlepszym na świecie zawodnikiem Streetbike Freestyle. Wygrywa każde zawody stunterskie, na których się pojawi. Na Bemowie pokazał, że jazda na tylnym kole motocykla jest równie łatwa, jak jazda na dwóch kołach. O ile nie łatwiejsza, gdyż większą część swojego pokazu Chris przejechał na tylnym lub przednim kole. Na tylnym kole Chris kręcił kółka siedząc na siodle motocykla, siedząc na zbiorniku paliwa, siedząc na kierownicy, stojąc na tylnym stelażu, stojąc na siedzeniu, stojąc jedną nogą na przednim błotniku, stojąc z boku motocykla. Co ciekawe, w trakcie jazdy na tylnym kole Chris ciągle zmieniał pozycję, przechodząc z tylnego siedzenia na przedni błotnik, czy też z tylnego stelaża na bok motocykla. Wsiadał też na motocykl bez dotykania przednim kołem podłoża. Kiedy jednak przednie koło dotknęło już ziemi, to tylko po to, aby dać wytchnienie kołu tylnemu. W trakcie stoppie Chris potrafił obrócić się o 270 stopni. Potrafił też zaparkować tylne koło na barierze, zatrzymując się przez moment w miejscu. Jego jazda wyglądała, jak pokaz hollywoodzkich specjalistów od efektów specjalnych, z tym, że na żywo i bez prądu. Chris Pfeiffer przez wiele lat odnosił sukcesy w trialu. Motocykl do trialu zabrał również na Bemowo i na nim zademonstrował coś, co nie było już stuntem, lecz jazdą figurową na motocyklu. Kręcąc piruety przeskakiwał z przedniego koła na tylne. Wskakiwał motocyklem na metrowy podest sceniczny. Przeskakiwał nad leżącą na płycie lotniska - prowadzącą imprezę - Julią. Występ Chrisa nie był ograniczony prawami fizyki, a jedynie jego wyobraźnią. Chris Pfeiffer zademonstrował wszystkim zgromadzonym na Bemowie widzom, jakie perspektywy ma przed sobą streetbike freestyle oraz w jakim kierunku ta nowa dyscyplina sportowa będzie rozwijała się w najbliższych latach. Chris wystąpił w Polsce dzięki uprzejmości firmy Red Bull, która jest jego oficjalnym sponsorem i która sprawiła, że w sobotę zagościł on w Polsce, chociaż na ten właśnie dzień jego żona miała wyznaczony termin porodu dziecka Petr Pilat Gdy w 2002 roku, Celeb Wyatt wykonał pierwszego w historii poprawnie wylądowanego backflipa, nikt nie przypuszczał, że już za 3 lata ewolucję tę będzie wykonywał 14-latek! Kiedy w roku 2000 Carey Hart wykonał pierwszą - niestety nie zakończoną udanym lądowaniem - próbę wykonania backflipa, ewolucja ta wydawała się być poza zasięgiem zwykłym śmiertelników. Gdy dwa lata później, w 2002 roku, Celeb Wyatt po raz pierwszy w historii poprawnie lądował po backflipie, nikt nie przypuszczał, że już za 3 lata ewolucję tę będzie wykonywał 14-latek! Tym 14-latkiem był Petr Pilat, który w roku 2005, na motocyklu crossowym, wykonał pierwsze w swoim życiu salto w tył. W najbardziej widowiskowym backflipie Petr poruszał kierownicą w prawo i w lewo, wprawiając swoje ciało, motocykl oraz całą zgromadzona publiczność w drżenie. W tym roku już 16-letni Petr był główną gwiazdą FMX na warszawskim Bemowie. Jego backflipy wprawiały w osłupienie zgromadzoną na lotnisku publiczność. Jak dotąd salto w tył lub - jak mówią to nasi południowy sąsiedzi - „salto nazad", widzowie mogli podziwiać w naszym kraju tylko raz - w trakcie Diverse Night of the Jumps 2006. Dzięki organizatorom Extrememoto oraz dzięki uprzejmości sponsora Petra - firmy Red Bull - 19 maja backflipy mógł zobaczyć każdy, kto tylko zdecydował się przyjść na lotnisko Bemowo. Petr wykonał kilka klasycznych backflipów oraz kilka kombinowanych. Wśród tych drugich najbardziej widowiskowy był ten, w trakcie którego Petr poruszał kierownicą w prawo i w lewo, wprawiając swoje ciało, motocykl oraz całą zgromadzoną publiczność w drżenie. Petr Pilat jest jeszcze zbyt młody, aby wystartować w Mistrzostwach Świata FMX. Z kolei na Bemowie mogliśmy się przekonać, że pod względem poziomu umiejętności ten młody Czech z pewnością osiągnął już poziom mistrzowski. Trzymamy za niego kciuki i jesteśmy ciekawi, jak będzie wyglądała światowa klasyfikacja mistrzów FMX po pierwszym sezonie startów Petra. Jedno jest pewne - przyszłość FMX należy do młodych zawodników, którzy - podobnie jak Petr - rozpoczynają swoją karierę od miejsca, w którym jeszcze kilka lat temu ich poprzednicy osiągali kres swoich możliwości.
Polscy zawodnicy FMX W sobotę w występie Polaków zabrakło backflipów i chociaż FMX nie składa się wyłącznie z salt w tył, to publiczność często dzieli zawodników FMX na tych robiących backflipy i tych, którzy tego tricku nie robią. Sobota na torze FMX należała do gwiazdy z Czech. Petr Pilat dominował na ziemi i w powietrzu. Chociaż najlepszy polski zawodnik FMX Bartek Ogłaza dokonywał na swym motocyklu cudów, to w połączeniu z dość mierną postawą Darka Kłopota polski duet pozostawał w cieniu czeskiej gwiazdy. „Indian air", „nac nac", „superman", czy tez „whipy" były przez Bartka wykonywane bardzo brawurowo i dynamicznie. W jego przejazdach widać było profesjonalizm i doświadczenie, wyniesione ze startów w Mistrzostwach Świata. Jednak w występie Polaków zabrakło backflipów. Chociaż FMX nie składa się tylko i wyłącznie z salt w tył, to widowiskowość backflipów oraz towarzyszące im duże ryzyko sprawiają, że publiczność dzieli aktualnie zawodników FMX na tych robiących backflipy i tych, którzy tego tricku nie robią. W niedzielę Darek Kłopot był autorem największej sensacji - backflipy Darka wprawiły wszystkich zgromadzonych na Bemowie w osłupienie W niedzielę nastąpił przełom. Stało się to głównie za sprawą Darka Kłopota. Chociaż obaj Polacy jeździli na dużym luzie, jakby brak presji ze strony światowej gwiazdy pozwalał im rozwinąć skrzydła, to właśnie Darek Kłopot był autorem największej sensacji. Po raz pierwszy publicznie wykonał kilka backflipów. Nikt z widzów nie spodziewał się takich ewolucji w występie Polaków, dlatego popisy Darka wprawiły wszystkich zgromadzonych na Bemowie kibiców w osłupienie. Na początku większość z nich była przekonana, że to Petr Pilat postanowił zostać w Polsce jeszcze jeden dzień i że to właśnie on jest autorem tych widowiskowych akrobacji. Kiedy okazało się, że to naprawdę jest Darek Kłopot, publiczność eksplodowała entuzjastycznym dopingiem. Bartek Ogłaza również nie pozostawał w tyle i odpowiadał na backflipy bardzo dobrymi whipami, cliff hangerami oraz kombinacjami superman-heelclicker. W efekcie Bartek Ogłaza i Darek Kłopot stworzyli w niedzielę show, które niczym nie ustępowało sobotnim popisom Petra Pilata. Darek przełamał przy tym tremę, która jak dotąd podcinała mu skrzydła w trakcie publicznych występów i po raz pierwszy pokazał, że on również jest liczącym się w Polsce zawodnikiem FMX.
|
|
Komentarze 16
Poka¿ wszystkie komentarzehttp://pl.youtube.com/watch?v=YwHcHZ8M5WA a zobazccie sobie ;] co mi tam
Odpowiedz¦cigacz.pl spoko portal. Foscynuj± mnie motory i klimatyz nimi zwi±zane. Sama mam R6 ale tak bardzo jak inni nie¶wirujê choæ bym chcia³a:) Bajka z tysi±ca i jednej nocy... pozdro600:*
OdpowiedzSwietny materia³ swietny artykó³ bardzo przyjemnie sie czyta jeden z lepszych artykulów na scigacz.pl pozdrawiam
Odpowiedztak naprawde to impreza dla bogatych dzieciakow co nie maja co z kasa robic i jezdza na tych scigaczach, a wzieliby sie wkoncu za prawdziwa robote, a chociaz za scigacznie. stunt jest dla idiotow.
OdpowiedzNick-Beksa Nie mam pytañ...:] Skoro masz jakie¶ kompleksy i problemy id¼ z tym do terapeuty a nie wy¿alasz siê tutaj... Niektórzy zbieraj± znaczki a inni jak Ci tutaj stuntuj±-hobby jak kazde inne... Pecae
OdpowiedzNo to wez sie za niego.....:))))))
Odpowiedz12 000 widzów spoko ka¿dy po 20 pln to daje 240.000 PLN a nagrody dla uczestników marne!!! Podobno Chris wzi±³ 4500 EURO. Co Wy na to stunterzy?? Wizjoner :)))) PS Szkoda, ¿e nie napisali¶cie i...
OdpowiedzJak by polacy jezdzili tak jak chris to by tez tyle dostawali :P
OdpowiedzPomy¶l ile kosztowa³a organizacja czyli wynajecie lotniska na dwa dni,barierek,trybun,ochrony ile kosztowal piach do fmx ,jego przywizienie i kupa innych rzeczy...Tej imprezy nie robi³ nikt dla zarobku tylko dla w³asnej i innych satysfakcji a takze dla dobrej zabawy....Ale to ty mozesz o tym wiedziec....:))
Odpowiedzzapewniam Ciê ¿e nic nie by³o przez nikogo ustawiane. Wygra³ najlepszy
OdpowiedzA jak mo¿esz mnie zapewniæ? Lustracja jaka¶? :>
Odpowiedz