Na początku roku świat obiegły plotki, mówiące, że grupa VW może pozbyć się części swoich marek szukając środków na pokrycie strat wygenerowanych przez skandal wywołany oszustwami przy pomiarach emisji spalin silników Diesla.

Grupa Volkswagena zrzesza wiele marek. Ten najbardziej znane to Audi, Skoda, Seat, a obok nich prestiżowe Bentley, Bugatti, Lamborghini i Porsche. W 2012 roku za 860 milionów Euro Niemcy nabyli także włoskie Ducati. Luksusowe marki, w tym Ducati zaliczane są do kategorii "dobrze je mieć", ale nie są one trzonem działalności firmy. Przez prasę, szczególnie amerykańską przetaczały się głosy, że nie wszystkie z nich przynoszą zyski, a na dokładnie do biznesu VW w najbliższych latach nie będzie mógł sobie pozwolić.

Szacuje się, że niemiecki gigant posiada ok. 27,8 miliardów euro zabezpieczenia (dane z końca września 2015), ale już teraz specjaliści wyliczają środki potrzebne na ratowanie sytuacji na poziomie minimum 29 miliarda euro.

To oznacza dla firmy konieczność restrukturyzacji, ale ostatnie doniesienia Wall Street Journal sugerują, że Niemcy nie pozbędą się włoskiej marki. Prezes Audi, Rupert Stadler, stwierdził zresztą ostatnio w jednym z wywiadów, że: "Ducati nie jest na sprzedaż", co stanowi dosyć jasny sygnał dla rynku. Ten sam Stadler w wywiadzie dla innego dziennika stwierdził, że włoskie marki Lamborghini i Ducati należące do Audi mają przed sobą świetlaną przyszłości i nie będą wystawiane na sprzedaż.  

Dla wielu te zapewnienia nie są wiarygodne. Dlaczego? Ponieważ oficjalnie grupa VW deklaruje chęć skupienia się na zielonych technologiach i pojazdach elektrycznych. Jak się do tego ma obecność w grupie Lamborghini i Ducati? Trudno powiedzieć…