Ducati Riding Experience - doświadczenia na Mugello
W ubiegłym miesiącu miałam okazję wziąć udział szkoleniu organizowanym przez fabrykę Ducati. Impreza powstała 11 lat temu i początkowo odbywała się na torze Imola. Z czasem do oferty dołączyły kolejne tory i kolejne poziomy nauczania. Imprezy odbywają się obecnie na znanych wszystkim torach: Mugello, Imola, Adria oraz Assen.
Jakie są poziomy?
Opis wszystkich poziomów znajduje się bezpośrednio na stronie Ducati Riding Experience. W skrócie, na tą chwilę w DRE dostępne są poziomy:
Kurs początkujący – dla ludzi, którzy chcą zacząć swoją przygodę z motocyklami. Prawo jazdy na motocykl nie jest potrzebne. Jedyne wymaganie to ukończone 18 lat.
Średniozaawansowany – dla motocyklistów, którzy posiadają prawo jazdy i chcą poprawić swój styl jazdy.
Wyścigowy I – Kurs jest dedykowany zarówno tym, którzy swoją przygodę na torze dopiero zaczynają jak i tym, którzy uczestniczyli w track dayach, ale chcą podnieść swoje umiejętności.
Wyścigowy II – Kurs jest dedykowany wyłącznie dla motocyklistów z licencją A, którzy chcą dalej rozwijać swoje umiejętności na torze.
Master – Dla motocyklistów skoncentrowanych na zawodach, wymagających bezpośredniego nauczania. Również wymagana jest licencja A.
Akademia Troya Baylissa – Jak sama nazwa wskazuje szkolenie odbywa się bezpośrednio pod okiem Mistrza
Pierwsze wrażenia
Niewątpliwą zaletą imprezy Ducati jest fakt, że na torze można pojawić się bez motocykla i bez wyposażenia. Organizatorzy mają na stanie kombinezony, buty, kaski, rękawice oraz protektory pleców. Jednym słowem można zjawić się na paddocku w klapkach i już po chwili być gotowym do jazdy.
Po wejściu do sali, gdzie odbywała się odprawa około setki uczestników od razu rzuciło się w oczy, że jest to impreza Ducati. 99% osób była ubrana w odzież Ducati a pod główną tablicą czekało 14 instruktorów w kombinezonach i 7 trenerów prowadzących zajęcia na placu. Włosi wiedzą jak się chwalić i trzeba im przyznać, że wychodzi im to całkiem nieźle. Wśród trenerów pojawił się między innymi Troy Bayliss, czy też obecnie jeżdżący w World Superbike Niccolo Canepa.
Szkolenie dla grupy średniozaawansowanej to w 80% ćwiczenia poza nitką toru i 2 sesje po 20 minut na torze. Na wyższych poziomach szkolenie odbywa się w 100% na torze i składa się z sześciu sesji po 20 minut. Wielu uczestników przyjeżdża na szkolenie na dwa dni traktując poziom średniozaawansowany jako rozgrzewkę, aby już następnego dnia skoncentrować się na jeździe po torze.
Na konie!
Każdy z kursów rozpoczyna się od omówienia listy planowanych zajęć. Tutaj pojawił się pierwszy problem. Jak się okazało instruktor grupy obcojęzycznej nie mógł być tego dnia obecny (cóż, zdarza się…) natomiast jego zastępca nie do końca radził sobie zarówno z językiem angielskim jak i z omawianiem ćwiczeń przed ich rozpoczęciem. Po bardzo krótkiej (w porównaniu do włoskiej grupy) przemowie przyszedł czas na praktykę. Tutaj sprawy wyglądały już o niebo lepiej. Instruktor, który przejął naszą grupę był wymagający i zaangażowany w swoją pracę. Każde zadanie rozpoczynaliśmy od wyjaśnienia czemu właściwie ono służy i jaki wpływ ma nasza pozycja, nasze zachowanie na motocyklu na jazdę.
W trakcie ćwiczeń zarówno tych na placu jak i na torze w grupie średniozaawansowanej mamy do dyspozycji: Hypermotarda, nową Multistradę 1200S, Monstera 796 oraz Monstera 1200. Na wyższych poziomach dostępne są także modele Ducati 899 (Baby Panigale) oraz starszy brat 1199 Panigale S.
Nasz dzień w grupie średniozaawansowanej zaczęliśmy od lekcji hamowania, w skład którego wchodziło hamowanie awaryjne oraz hamowanie na żwirze. Przy okazji Ducati mogło pochwalić się ABSem wykonanym przez Boscha, a Ci którzy nigdy nie mieli okazji sprawdzić jak taki ABS działa, mogli sprawdzić go w praktyce. Jednym z kolejnych etapów było omijanie przeszkody na drodze oraz slalom, przy którym można było popracować nad operowaniem tylnym hamulcem. Niewątpliwie jednymi z najciekawszych ćwiczeń były te związane z pokonywaniem zakrętów. Nauczyciel przywiązywał bardzo dużą uwagę do tego jak patrzymy i jaką mamy pozycję na motocyklu. Były symulacje ciasnych zakrętów, szykan, szerokich łuków i pełnej kompilacji zawierającej każdy z tych rodzajów zakrętów. Dzięki temu, że zajęcia odbywały się na bardzo dużej przestrzeni, ale nie na torze, instruktor mógł zareagować w każdym momencie i poprawiać na bieżąco nasz styl jazdy. Z tego etapu szkolenia byłam bardzo zadowolona. Z ćwiczenia na ćwiczenie każdy czuł się pewniej na motocyklu a udzielane wskazówki znajdywały odzwierciedlenie w praktyce.
Wyjazd na tor
Schody zaczęły się dopiero na torze. Mugello to przepiękny obiekt położony w malowniczej okolicy. Kiedy go zobaczyłam po raz pierwszy nie mogłam się doczekać pierwszej sesji na torze. Tor jest bardzo długi i o ile w 20 minut Marc Marquez może pokonać go prawie 14 razy o tyle wolny kursant taki jak ja zrobi może 4 kółka w trakcie jednej sesji. Wyjechaliśmy na tor całą grupą, szybką grupą, która znała tor ze wcześniejszych szkoleń. Po kilku zakrętach zostałam na torze właściwie sama. Nie mam doświadczenia w jeździe na tego typu obiektach. Poza czterema wizytami na torze Poznań nie było mi dane trenować na żadnym innym obiekcie. Oczywiście byłam wolna (bardzo wolna!), ale to nie zmienia faktu, że celem szkolenia jest doskonalenie jazdy, a ciężko jest ją doskonalić jeżeli obok nie ma trenera. Na drugiej sesji, kiedy ostatnie półtorej okrążenia przejechałam z trenerem pokazującym mi właściwą linię poczułam się pewniej. Przede wszystkim mogłam zobaczyć jakie błędy popełniam i w których miejscach mogę pojechać lepiej, a w zasadzie płynniej. Reasumując mogę powiedzieć, że z całego szkolenia DRE byłam zadowolona, ale nie byłam do końca usatysfakcjonowana. Został bowiem pewien niedosyt, który być może trzeba zaspokoić na poziomie Racing I koncentrującym się na jeździe po torze od podstaw.
Ile to kosztuje?
Za każdy poziom obowiązują inne stawki. Za kurs podstawowy zapłacimy 350 euro a za kurs średniozaawansowany 450 euro. Wyższe poziomy DRE to wydatek od 990 euro za pierwszy poziom wyścigowy po 2100 euro za szkolenie z Troyem Baylissem. Warto wspomnieć, że członkowie DOC (Ducati Owners Club) mogą skorzystać ze zniżki 30%, która im przysługuje. Koszt kursu obejmuje motocykle dostarczone przez Ducati. Za cały zestaw odzieży: buty, kask, rękawice, protektor i kombinezon zapłacimy 80 euro. Można jednak wykupić poszczególne akcesoria oddzielnie w zależności od tego z czym przyjedziemy na paddock.
W dobie tanich linii lotniczych zakup biletu w całkiem przyzwoitej cenie nie jest już problemem. Trzeba jednak do tego doliczyć koszt samego kursu, ewentualnego wypożyczenia stroju, noclegu oraz dojazd na miejsce z lotniska. Można również pomyśleć o połączeniu przyjemnego z pożytecznym i zaplanować wyjazd na tor w trakcie wakacji z rodziną w słonecznej Italii.
Gdyby ktoś chciał dowiedzieć się więcej na stronie internetowej DRE są podane wszelkie niezbędne informacje włącznie z kalendarzem eventów. Można również zapytać najbliższego dealera Ducati, bądź swój klub Ducati.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzecudo!
OdpowiedzByłem, widziałem, zobaczyłem jakieś 4 lata temu. Ja zaczynałem w tedy od M696 następnie Mały Hypek i Multistrada. Bardzo dobrze zorganizowana impreza nawet przez chwilę nie czułem że nie wiem co ...
Odpowiedz