Ducati Multi Tour 2016 - relacja
Tegoroczna impreza różniła się od swojej ubiegłorocznej poprzedniczki. Do udziału w imprezie zgłosiło się wielu posiadaczy Ducati, ale dysponujących modelami zupełnie innymi, niż Multistrada. Monstery, Scramblery, Diavele i XDiavele – tak w większości wyglądał park maszyn podczas tegorocznego Ducati Multi Tour.
W realiach dzisiejszego rynku motocyklowego nie wystarczy mieć w ofercie świetnych motocykli. Trzeba również klientom dawać pomysły i stwarzać warunki do ich wykorzystania. Nieprzypadkowo większość producentów segmentu premium angażuje się w imprezy dla klientów. Wyprawy, szkoły jazdy, imprezy torowe, offroadowe i wiele innych. Polski importer Ducati od dwóch lat organizuje Ducati Multi Tour, który z założenia wymyślony został dla użytkowników nowych Multistrad 1200. Założenie było proste i logiczne. Stworzyć klientom warunki, aby mogli wycisnąć ze swoich maszyn jak największej na torze wyścigowym, na ulicy oraz w terenie. Tegoroczna impreza przybrała jednak bardzo ciekawy obrót…
Rozwój wypadków było o tyle ciekawy, że do udziału w imprezie zgłosiło się wielu posiadaczy Ducati, ale dysponujących modelami zupełnie innymi, niż Multistrada. Monstery, Scramblery, Diavele i XDiavele – tak w większości wyglądał park maszyn podczas tegorocznego Ducati Multi Tour. Organizator uznał że to bardzo dobry symptom, świadczący o tym że miłośnicy bolońskich maszyn potrzebują więcej imprez pod szyldem Ducati gdzie można konkretnie pojeździć. A na Multi Tour 2016 naprawdę można było zdrowo się wyjeździć!
Torowo
Impreza rozpoczęła się oficjalnie w piątek rano na Torze Poznań. W ramach Speed Daya wszyscy uczestnicy imprezy mogli spróbować swoich sił na torze. Pod opieką ekipy instruktorskiej ze Speed Day każdy miłośnik maszyn z Borgo Panigale mógł w bezpiecznych warunkach przekonać się co potrafi jego motocykl i w jakich aspektach poprawić należy swoją własną jazdę.
Na miejscu na uczestników imprezy czekał wydzielony i odpowiednio przygotowany boks, opieka przedstawicieli importera oraz gastronomia. Cześć torowa, która przebiegła sprawnie i bezpiecznie zakończyła się około godziny 14.00. Po obiedzie uczestnicy ruszyli na Dolny Śląsk, do pensjonatu położonego u stóp masywu Śnieżki. Po wieczornej odprawie wszyscy byli gotowi do sobotniego ujeżdżania miejscowych górskich szlaków.
Terenowo
Chętni mogli spróbować swoich sił w offroadzie. Celem szkolenia na zamkniętym poligonie nie było uczynienie z właścicieli Multistrad następców Tadka Błażusiaka, tudzież atakowanie naprawdę ciężkiego terenu. To niemożliwe z wielu powodów, głównie z powodu ograniczeń jakie niesie ze sobą wykorzystanie ciężkich motocykli o raz ograniczony czas przewidziany na zajęcia. W szkoleniu offroadowym chodziło o to, aby przygotować motocyklistów na wypadek konieczności poradzenia sobie z offroadowymi problemami, jeśli życie postawi takowe przed nimi w trakcie podróży. I tak uczestnicy Multi Touru skupili się na manewrowaniu przy niskich prędkościach, sprawnym hamowaniu w warunkach ograniczonej przyczepności, szukaniu optymalnych linii przejazdu w miejscach gdzie jest ślisko, mokro i małoprzyczepnie.
Jak to w terenie - nie obyło się oczywiście bez gleb, ale straty okazały się niewielkie. Możliwość pojeżdżenia motocyklem na zamkniętym obiekcie, sprawdzenie jak pojazd zachowuje się na mokrej trawie, w błocie, albo na luźnym szutrze uważamy za bezcenną. Takie szkolenie, pomijając kwestię zdobytych umiejętności, daje też uczestnikom o wiele lepszą ocenę sytuacji, dzięki czemu wiedzą oni jakie przeszkody można śmiało atakować, a kiedy od razu poszukać alternatywnego szlaku i nie narażać niepotrzebnie siebie i maszyny.
Po obiedzie grupa offroadowa dołączyła do grupy szosowej i ruszyła na dolnośląskie asfalty.
Szosowo
Jak się okazuje Sudety kryją w sobie mnóstwo bardzo dobrych i krętych dróg, idealnych do eksploracji za sterami motocykla. Można tutaj zaznać jazdy na dwóch kołach po górach i to jazdy nie gorszej niż chociażby w Alpach. Grupa szosowa miała w planie dnia pokonanie przed obiadem blisko 200 kilometrów po polskich i czeskich drogach wokół masywu Śnieżki, głównie malowniczymi drogami ciągnącymi się miedzy czeskimi kurortami narciarskimi. Po polskiej stronie kawalkada nie ominęła także lokalnego, kultowego motocyklowego odcinka pomiędzy Świeradowem, a Szklarską Porębą. Trasa wstępnie została przygotowana pod maszyny typu Multistrada, ale świetnie poradziły sobie na niej Monstery, Scramblery, Diavele i XDiavele.
Po obiedzie obie grupy, szosowa i offroadowa zaliczyły pętlę prowadzącą przez Karpacz, dalej na południe od Jeleniej Góry, odwiedzając między innymi Zaporę Pilchowicką.
Imprezowo
Jedną z fajniejszych opcji Ducati Multi Tour 2016 była możliwości cieszenia się imprezą w rodzinnym gronie. Każdy mógł zabrać ze sobą dowolną ilość osób towarzyszących. Gdy motocyklowi uczennicy imprezy ujeżdżali swoje Dukaty w po okolicznych górach, ich rodziny lub osoby towarzyszące mogły cieszyć się SPA, basenami, sauną, placem zabaw lub zorganizować sobie wycieczkę w góry. Całości idealnego weekendu dopełniła pogoda. Od piątku do niedzieli na niebie panowało słońce, temperatury sięgały 30 stopni. Wieczorem przyszedł czas na część mniej oficjalną – wszyscy mogli się zapoznać z najnowszą kolekcją ubrań Ducati, był konkurs z nagrodami i opowieść naszego gościa specjalnego, Clidanora Cano, o podróży dookoła świata na Multistradzie.
Nie pozostaje nam nic innego jak zaprosić Was na edycję 2017!
Foto: Ducati Polska
|
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzehttp://www.dailymotion.com/video/x4rbeof_szybka-kradziez-motocykla_auto
Odpowiedz