Dream Catchers' Journey na pó³metku! Zobacz piêkne zdjêcia z ich podró¿y
Marta i Łukasz z Dream Catchers' Journey dotarli do półmetka swojej podróży pokonując ok 30 tys. km i właśnie przygotowują się do przeprawy z Malezji na indonezyjską Sumatrę.
Wcześniej pokonali jedne z najtrudniejszych a jednocześnie najbardziej urokliwych tras centralnej Azji. W cieniu zamachu terrorystycznego na grupę rowerzystów w Tadżykistanie odwiedzili Seven Lakes biwakując pod gwiazdami przy brzegu jeziora szóstego, bo było zbyt pięknie aby jechać na siódme. Zupełnie przez pomyłkę wjechali zamknięta drogą na przełęcz Anzob, co było jak dotychczas najlepszą pomyłką całej wyprawy. Po długich rozważaniach wszystkich za i przeciw zdecydowali się przejechać przez dolinę Bartang wraz z grupą 3 innych podróżników, co do dzisiaj wspominają jako najciekawsza przygodę.
W Kirgistanie los postanowił im nieco pokrzyżować plany, przez co zaangażowali się w akcję ratowania potrąconego przez samochód szczeniaka. Widok cierpiącego zwierzaka nie pozwolił im kontynuować podróży. Całą akcję udało się zakończyć na kilka dni przez planowanym tranzytem przez Chiny, co umożliwiło krótką podróż przez przepiękne szutrowe drogi tego górzystego kraju.
Tranzyt przez Chiny chcą raczej zapomnieć, czego zdecydowanie nie można powiedzieć o Pakistanie. Ten kraj wzbudził ich zachwyt w każdym aspekcie. Łukasz odwiedził go już po raz drugi, lecz tym razem "bardziej" odwiedzając nie tylko słynną Karakoram Highway ale również pobliskie doliny gdzie prowadzą drogi uchodzące za jedne z najbardziej niebezpiecznych na świecie. Pakistan to nie tylko świetne motocyklowe trasy ale historie spotkań wielu ciekawych ludzi. Chcąc czy nie Marta i Łukasz zostali również ambasadorami polsko-pakistańskiej przyjaźni.
Indie to kolejna niespodzianka - we wrześniu po raz pierwszy od 14 lat spadło tyle śniegu że całkowicie odcięte zostały drogi prowadzące do Ladakh. Spotkanie z Himalajami nastąpiło więc dopiero w Nepalu, gdzie zdecydowali się odstawić na chwilę motocykle i zadbać o kondycję fizyczną, wybierając się na kilkunastodniowy trekking wokół pasma Annapurny.
Po przeprawie przez grząskie i śliskie drogi Laosu dotarli w końcu do Tajlandii, gdzie zafundowali sobie odpoczynek spędzając Święta Bożego Narodzenia oraz sylwestrową noc pod palmami.
Więcej o wszystkich tych przygodach przeczytacie na blogu https://dreamcatchers.pl/. Śledźcie także profil podróżników na FB oraz Instagramie
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze