Dostawcy pizzy na skuterach - ³atwo nie jest!
Jaką drogę przebywa wasza zamówiona pizza, zanim do was dotrze?
Skuterem w korku jest szybciej
Jest to ogólnie znany fakt. Skuterem w korku jest szybciej. W dużych miastach, szczególnie w obrębie centrum, które jest szczelniej zapchane samochodami, coraz więcej firm docenia właśnie mobilność, jako główną zaletę małych jednośladów. Nieważne co zamawiasz pizzę, pierogi czy sushi - istnieje spore prawdopodobieństwo, że zostanie ci to dostarczone przez młodego chłopaka na nieco zdezelowanym skuterze.
Zwykle normą jest to, że dostawca w ciągu godziny ma zrobić dwa kursy, ale im częściej jeździ, tym więcej napiwków zgarnia. Dlatego nieważne jaka jest pogoda. Leje jak z cebra, jest zimno czy akurat świeci słońce - na ulicach dużych miast między samochodami i przechodniami przemykają z maksymalną dostępną im prędkością, dostawcy z zamówieniami.
Krzysztof Petrykowski z Telepizzy: „Nasi dostawcy jeżdżą w promieniu 4 km od pizzerii. Jednorazowy kurs to dystans około 4 do 5 km. Skutery nie są w każdym lokalu. W zależności od potrzeby zatrudniamy dostawców na jednośladach lub jeżdżących samochodami. Czasami w danej pizzerii jest 7, 8 skuterów".
Kierowcy kontra skutery
Nie od dzisiaj wiadomo, że kierowcy dwuśladów i jednośladów nie zawsze pałają do siebie ciepłymi uczuciami. Na szczęście powoli się to zmienia. Coraz częstsze przesiadki z tzw. puszki na motocykle czy też skutery spowodowały, że powoli ten stan się poprawia. Do normalności jeszcze nam bardzo daleko, ale pierwsze efekty już widać.
Dostawcy na skuterach nie doświadczają jednak tego ocieplenia stosunków tak bardzo, jak normalny użytkownik małego jednośladu. Wykonując swoją pracę i chcąc się dostać w krótkim czasie do klienta bardzo często jeżdżą po chodnikach, czy wpychają się na grubość lakieru miedzy inne stojące pojazdy. Czasem niestety okazuje się, że tego miejsca było trochę zbyt mało. Powoduje to niemałą frustrację, dziwne reakcje kierowców i wiele nieprzyjemnych sytuacji. Jazda pod prąd czy zajeżdżanie drogi na przykład tramwajowi też nie są czymś wyjątkowym. Im większe miasto, tym ostrzejsza walka na ulicach. Szczególnie dotyczy to Warszawy, gdzie pomarańczowe światło dla wielu jest sygnałem do dodania gazu. Wykonywanie tej pracy wymaga, więc stalowych nerwów oraz profilaktycznie małej wyobraźni, która nie podsunie w nieodpowiednim momencie obrazu, co mogło się wydarzyć.
Zresztą po większości skuterów użytkowanych przez dostawców widać ślady bujnego życia uliczno-kolizyjnego. Braki lakieru w niektórych miejscach nie są czymś, co spędzałoby sen z powiek, a do dziwnych dźwięków wydobywających się spod plastików ponoć każdy może się przyzwyczaić. W ogóle te jednoślady, delikatnie mówiąc, zazwyczaj nie wyglądają nadzwyczajnie.
Jak to wygląda z punktu widzenia kierowcy? Monika „Wolę takiego dostawcę mieć przed sobą, niż za sobą, bo nie wiadomo, z której strony będzie wyprzedzał. Nigdy na szczęście nie miałam żadnego wypadku, nigdy żaden skuter wiozący pizzę nie zarysował mi samochodu, ale nie lubię jak przepychają się koło mnie.
Poza tym uważam, że w zimie nie powinni jeździć na skuterach. Jest ślisko i zimno. To nie jest pojazd na takie warunki. Na dodatek zwykle widać, że nie mają odpowiednich rzeczy. Jakaś zwykła kurtka i tyle. Dziwię się tym pizzeriom, że pozwalają na coś takiego!"
Jednak większe sieci i duże firmy starają się temu stanowi rzeczy i stereotypom przeciwdziałać. Krzysztof Petrykowski: „Staramy się żeby takich sytuacji było jak najmniej. Większość ludzi jeździ, najszybciej jak się da. Blokujemy więc skutery. Nie chcemy, aby jeździły szybciej, niż przepisowe 45 km/h. Czasami zdarzają się skargi na naszych dostawców. Raczej jednak są one kierowane ze strony mieszkańców, którym przeszkadza odgłos odpalanych pod oknami jednośladów."
Przeważająca liczba skuterowych dostawców jeździ w kaskach, które nawet bez specjalnej znajomości tematyki jednośladowej wyglądają nieprzekonująco. Także odzież pozostawia często wiele do życzenia. Bardzo ciężko jest wypatrzeć kurtkę przynajmniej przypominającą wyrób przeznaczony dla kierowcy jednośladu, a o odpowiednich butach nawet nie ma co marzyć. Jest jednak światełko w tunelu i może ten stan rzeczy niebawem się zmieni.
Krzysztof Petrykowski: „W naszej firmie dostawca otrzymuje oprócz skutera odpowiednią odzież. Może liczyć na kask, rękawiczki, kurtkę oraz spodnie. Staramy się, aby była ona rzeczywiście przystosowana do jazdy na skuterze".
Zza kierownicy skutera
Praca niewątpliwie nie jest łatwa. Oprócz użerania się z klientami, że jedzenie zimne albo coś jest nie tak, trzeba jeszcze przeżyć na naszych drogach. Nie od dzisiaj wiadomo, że ulice bardziej przypominają porządny poligon, niż asfaltową nitkę nadającą się do jazdy. Niektóre dziury wyglądają, jak leje po bombach. Inni kierowcy także nie ułatwiają zadania. Do tego dochodzą nie zawsze sprzyjające warunki atmosferyczne. Jak to jest tak na prawdę? Postanowiliśmy się tego dowiedzieć u źródła, czyli bezpośrednio od jednego z dostawców. Piotrek pracuje w jednej z większych sieci pizzerii.
„Chcę sobie jakoś dorobić dlatego pracuję jako dostawca. Jak znajdę coś lepszego to zmienię. Jeżdżę nawet zimą. Czasem jest nieciekawie. Generalnie zimno i ślisko. Najgorzej jest jak ulica jest nieodśnieżona. Czasem trzeba się podpierać nogami. Trzeba sobie radzić (śmiech).
Do przepisów ruchu mam luźne podejście. Muszę zdążyć z zamówieniem i jechać po następne. Czasem trzeba kombinować. Generalnie bardzo często zdarzają się sytuacje wypadkowe. Ale jak nie objadę ich z jednej strony to spróbuję z drugiej (śmiech). Ludzie nie zwracają na mnie uwagi, albo specjalnie zajeżdżają drogę. A potem jeszcze klient narzeka, że coś nie tak, coś mu się nie podoba.
Ciuchy, które mam od pizzerii to jakaś tam kurtka, spodnie i kask. Za dobre rzeczy to to nie są. Trochę się też zużyły. Widzisz kask nie ma szybki, no i parę razy mi zleciał na ziemię. Może inni mają lepsze rzeczy, my nie.
Jeżdżę mocno przechodzonym skośnookiem. Trochę się rozwala, ale jeździ. Oficjalnie jest w dobrym stanie, a tak na prawdę dziwię się czasem, że odpala. Łatwo nie jest"
Dostawca pizzy nie ma łatwego życia. Przy ośmiogodzinnym dniu pracy pokonuje swoim pojazdem grubo ponad 60 km w niemałym i czasem wyjątkowo nieprzyjaznym ruchu ulicznym. Na dodatek niezależnie od warunków pogodowych. Następnym razem, jak zamówicie pizze zastanówcie się ile czasem trzeba wysiłku, aby ja wam szybko dostarczyć.
Filmy: |
Komentarze 14
Poka¿ wszystkie komentarzeO¶miogodzinnym dniu pracy? Gdzie tak jest? To, ¿e siê je¼dzi 15 to normalne! I z sze¶æ dni w tygodniu. A ciuchy daj± kiepskie, to prawda. Ale najwa¿niejsze dla szefostwa ¿eby by³o widoczne logo ...
Odpowiedzwitam mam zapytanie czy morze kto¶ mia³ wypadek na skuterze firmowym w telepizza.czekam na odpowiedz.
OdpowiedzSzukam dostawcy, który mia³ wypadek, lub który zosta³ pobity. Przygotowujê reporta¿ TV o dostawcach. Piszcie - gwarantuje anonimowo¶æ. M. biuromichal80@gmail.com
OdpowiedzSzukam dostawcy, który mia³ wypadek, lub który zosta³ pobity. Przygotowujê reporta¿ TV o dostawcach. Piszcie - gwarantuje anonimowo¶æ. M. biuromichal80@gmail.com
OdpowiedzJa mia³em wypadek na skuterze firmowy m w tele ? A o co kaman ?
OdpowiedzSzukam dostawcy, który mia³ wypadek, lub który zosta³ pobity. Przygotowujê reporta¿ TV o dostawcach. Piszcie - gwarantuje anonimowo¶æ. M. biuromichal80@gmail.com
OdpowiedzSam aktualnie jestem dostawc± w TelePizzy. Je¿dze swoim Simsonem nikt nie da³ mi skutera, kask swój kurtka motocyklowa swoja rekawice swoje jedyne co tam dosta³em to koszulka i czapka w których ...
OdpowiedzNiezly artykul. Sam bylem dostawca przez rok. Przedewszystkim nie zgadzam sie z ta koniecznoscia braku wyobrazni. Moj pierwszy (i jedyny wypadek!) byl po miesiacu pracy, zupelnie nie zawioniony z ...
OdpowiedzSzukam dostawcy, który mia³ wypadek, lub który zosta³ pobity. Przygotowujê reporta¿ TV o dostawcach. Piszcie - gwarantuje anonimowo¶æ. M. biuromichal80@gmail.com
OdpowiedzPracuje w tele w wawie, 2 lata. Wypadku nie mia³em, aczkolwiek jazda skuterem gdzie robi sie 110km dziennie jest ryzykowna. Oczy wszêdzie, my¶l za wszystkich, pilnuj siebie i innych. W samochodzie ludzie czuj± sie bezpiecznie, bo on straci zderzak a ty krêgos³up..... Na jedno¶ladzie trzeba je¼dziæ wyobra¼ni±, a po 10h pracy padasz na ryj.... Pozdrawiam.
Odpowiedzwszystko fajnie, ciekawy temat, jedna tylko uwaga: s³owo "naprawdê" pisze siê ³±cznie. Roz³±cznie pisze siê s³owa "na pewno".
OdpowiedzW zasadzie o stan skuterów dbaj± miedzy innymi sami kierowcy . Wiadomo jak siê mówi : "jak siê nie wywrócisz to siê nie nauczysz " . Niestety mo¿e restauracje zamiast p³aciæ za naprawy skuterów ...
OdpowiedzSzukam dostawcy, który mia³ wypadek, lub który zosta³ pobity. Przygotowujê reporta¿ TV o dostawcach. Piszcie - gwarantuje anonimowo¶æ. M. biuromichal80@gmail.com
Odpowiedz