tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Dostawcy pizzy na skuterach - łatwo nie jest!
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Dostawcy pizzy na skuterach - łatwo nie jest!

Autor: Anna Jędrasiak 2009.03.04, 11:11 23 Drukuj

Jaką drogę przebywa wasza zamówiona pizza, zanim do was dotrze?

Skuterem w korku jest szybciej

NAS Analytics TAG

Jest to ogólnie znany fakt. Skuterem w korku jest szybciej. W dużych miastach, szczególnie w obrębie centrum, które jest szczelniej zapchane samochodami, coraz więcej firm docenia właśnie mobilność, jako główną zaletę małych jednośladów. Nieważne co zamawiasz pizzę, pierogi czy sushi - istnieje spore prawdopodobieństwo, że zostanie ci to dostarczone przez młodego chłopaka na nieco zdezelowanym skuterze.

Zwykle normą jest to, że dostawca w ciągu godziny ma zrobić dwa kursy, ale im częściej jeździ, tym więcej napiwków zgarnia. Dlatego nieważne jaka jest pogoda. Leje jak z cebra, jest zimno czy akurat świeci słońce - na ulicach dużych miast między samochodami i przechodniami przemykają z maksymalną dostępną im prędkością, dostawcy z zamówieniami.

Krzysztof Petrykowski z Telepizzy: „Nasi dostawcy jeżdżą w promieniu 4 km od pizzerii. Jednorazowy kurs to dystans około 4 do 5 km. Skutery nie są w każdym lokalu. W zależności od potrzeby zatrudniamy dostawców na jednośladach lub jeżdżących samochodami. Czasami w danej pizzerii jest 7, 8 skuterów".

Kierowcy kontra skutery

Nie od dzisiaj wiadomo, że kierowcy dwuśladów i jednośladów nie zawsze pałają do siebie ciepłymi uczuciami. Na szczęście powoli się to zmienia. Coraz częstsze przesiadki z tzw. puszki na motocykle czy też skutery spowodowały, że powoli ten stan się poprawia. Do normalności jeszcze nam bardzo daleko, ale pierwsze efekty już widać.

Dostawcy na skuterach nie doświadczają jednak tego ocieplenia stosunków tak bardzo, jak normalny użytkownik małego jednośladu. Wykonując swoją pracę i chcąc się dostać w krótkim czasie do klienta bardzo często jeżdżą po chodnikach, czy wpychają się na grubość lakieru miedzy inne stojące pojazdy. Czasem niestety okazuje się, że tego miejsca było trochę zbyt mało. Powoduje to niemałą frustrację, dziwne reakcje kierowców i wiele nieprzyjemnych sytuacji. Jazda pod prąd czy zajeżdżanie drogi na przykład tramwajowi też nie są czymś wyjątkowym. Im większe miasto, tym ostrzejsza walka na ulicach. Szczególnie dotyczy to Warszawy, gdzie pomarańczowe światło dla wielu jest sygnałem do dodania gazu. Wykonywanie tej pracy wymaga, więc stalowych nerwów oraz profilaktycznie małej wyobraźni, która nie podsunie w nieodpowiednim momencie obrazu, co mogło się wydarzyć.

Zresztą po większości skuterów użytkowanych przez dostawców widać ślady bujnego życia uliczno-kolizyjnego. Braki lakieru w niektórych miejscach nie są czymś, co spędzałoby sen z powiek, a do dziwnych dźwięków wydobywających się spod plastików ponoć każdy może się przyzwyczaić. W ogóle te jednoślady, delikatnie mówiąc, zazwyczaj nie wyglądają nadzwyczajnie.

Jak to wygląda z punktu widzenia kierowcy? Monika „Wolę takiego dostawcę mieć przed sobą, niż za sobą, bo nie wiadomo, z której strony będzie wyprzedzał. Nigdy na szczęście nie miałam żadnego wypadku, nigdy żaden skuter wiozący pizzę nie zarysował mi samochodu, ale nie lubię jak przepychają się koło mnie.

Poza tym uważam, że w zimie nie powinni jeździć na skuterach. Jest ślisko i zimno. To nie jest pojazd na takie warunki. Na dodatek zwykle widać, że nie mają odpowiednich rzeczy. Jakaś zwykła kurtka i tyle. Dziwię się tym pizzeriom, że pozwalają na coś takiego!" 

Jednak większe sieci i duże firmy starają się temu stanowi rzeczy i stereotypom przeciwdziałać. Krzysztof Petrykowski: „Staramy się żeby takich sytuacji było jak najmniej. Większość ludzi jeździ, najszybciej jak się da. Blokujemy więc skutery. Nie chcemy, aby jeździły szybciej, niż przepisowe 45 km/h. Czasami zdarzają się skargi na naszych dostawców. Raczej jednak są one kierowane ze strony mieszkańców, którym przeszkadza odgłos odpalanych pod oknami jednośladów."

Przeważająca liczba skuterowych dostawców jeździ w kaskach, które nawet bez specjalnej znajomości tematyki jednośladowej wyglądają nieprzekonująco. Także odzież pozostawia często wiele do życzenia. Bardzo ciężko jest wypatrzeć kurtkę przynajmniej przypominającą wyrób przeznaczony dla kierowcy jednośladu, a o odpowiednich butach nawet nie ma co marzyć. Jest jednak światełko w tunelu i może ten stan rzeczy niebawem się zmieni.

Krzysztof Petrykowski: „W naszej firmie dostawca otrzymuje oprócz skutera odpowiednią odzież. Może liczyć na kask, rękawiczki, kurtkę oraz spodnie. Staramy się, aby była ona rzeczywiście przystosowana do jazdy na skuterze". 

Zza kierownicy skutera

Praca niewątpliwie nie jest łatwa. Oprócz użerania się z klientami, że jedzenie zimne albo coś jest nie tak, trzeba jeszcze przeżyć na naszych drogach. Nie od dzisiaj wiadomo, że ulice bardziej przypominają  porządny poligon, niż asfaltową nitkę nadającą się do jazdy. Niektóre dziury wyglądają, jak leje po bombach. Inni kierowcy także nie ułatwiają zadania. Do tego dochodzą nie zawsze sprzyjające warunki atmosferyczne. Jak to jest tak na prawdę?  Postanowiliśmy się tego dowiedzieć u źródła, czyli bezpośrednio od jednego z dostawców. Piotrek pracuje w jednej z większych sieci pizzerii.

Chcę sobie jakoś dorobić dlatego pracuję jako dostawca. Jak znajdę coś lepszego to zmienię.  Jeżdżę nawet zimą. Czasem jest nieciekawie. Generalnie zimno i ślisko. Najgorzej jest jak ulica jest nieodśnieżona. Czasem trzeba się podpierać nogami. Trzeba sobie radzić (śmiech).

Do przepisów ruchu mam luźne podejście. Muszę zdążyć z zamówieniem i jechać po następne. Czasem trzeba kombinować. Generalnie bardzo często zdarzają się sytuacje wypadkowe. Ale jak nie objadę ich z jednej strony to spróbuję z drugiej (śmiech). Ludzie nie zwracają na mnie uwagi, albo specjalnie zajeżdżają drogę. A potem jeszcze klient narzeka, że coś nie tak, coś mu się nie podoba.

Ciuchy, które mam od pizzerii to jakaś tam kurtka, spodnie i kask. Za dobre rzeczy to to nie są. Trochę się też zużyły. Widzisz kask nie ma szybki, no i parę razy mi zleciał na ziemię. Może inni mają lepsze rzeczy, my nie.

Jeżdżę mocno przechodzonym skośnookiem. Trochę się rozwala, ale jeździ. Oficjalnie jest w dobrym stanie, a tak na prawdę dziwię się czasem, że odpala. Łatwo nie jest"

Dostawca pizzy nie ma łatwego życia. Przy ośmiogodzinnym dniu pracy pokonuje swoim pojazdem grubo ponad 60 km w niemałym i czasem wyjątkowo nieprzyjaznym ruchu ulicznym. Na dodatek niezależnie od warunków pogodowych. Następnym razem, jak zamówicie pizze zastanówcie się ile czasem trzeba wysiłku, aby ja wam szybko dostarczyć.

Filmy:
dostawa pizzy skuterem
Scooters Pizza
Long Wheely with pizza scooter
New York Pizza
NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
scooter
dostawca na skuterze
dostawcy na skuterach sa wszedzie
KFC skutery
przerwa w dostawach
skutery dostawcow
skutery pizza hut
dostawca
Komentarze 14
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę