Dorna zapowiada kastracjê World Superbike
Wszystko wskazuje na to, że Dorna wprowadzi nowe ograniczenia w regulaminie WSBK, które mają za zadanie ograniczenie kosztów ścigania się w tej klasie. Zmiany wejdą w życie stopniowo - pierwsze już w 2014, a w sezonach 2015 i 2016 pojawią się kolejne.
Dorna, która przejęła od Infrontu prawa do WSBK w końcówce 2012 ma kilka poważnych argumentów w ręku. Chodzi nie tylko o zmniejszenie technologicznego dystansu pomiędzy zespołami fabrycznymi i prywatnymi ekipami - chodzi także o utrzymanie kosztów eksploatacji startujących motocykli. Po padoku WSBK krąży pogłoska, że w ubiegłym roku Max Biaggi zużył aż 28 (!) silników w swojej RSV4, podczas gdy limit ilości silników w MotoGP wynosi zaledwie 5. Ograniczenia mają dotyczyć zresztą nie tylko silników, ale również różnych kluczowych komponentów motocykli. Całość zmian zmierza do tego, aby seria WSBK była jak najbardziej zbliżona do maszyn produkcyjnych. Pojawił się również pomysł wprowadzenia klasy EVO, podobnej do tej wprowadzonej w British Superbike, gdzie kierowcy dysponują praktycznie seryjnymi silnikami i zmodyfikowanymi podwoziami, tak jak w klasie SBK. Klasa ta startuje zresztą wspólnie z klasą SBK.
Choć Dorna mówi o zmianach mających na celu oszczędności, obserwatorzy w wyścigowym światku zwracają uwagę na zupełnie inny zamysł zmian. Problem doskonale ilustruje przykład Suzuki, którego fabryczny GSX-R1000 uzyskiwał na niektórych torach lepsze czasy, niż prototypowy GSV-R. Nie jest żadną tajemnicą że dziś motocykle czołowych zespołów WSBK uzyskują lepsze czasy, niż część prototypów, a tym bardziej maszyn CRT. Sytuacja ta jest nieco irytująca dla ekip z padoku Grand Prix, które teoretycznie powinno być najszybszą i najbardziej prestiżową motocyklową serią wyścigową.
Co więcej okazuje się, że zmiany zapowiadane przez Dornę nie przyczynią się do znaczących oszczędności, bo największym wydatkiem w budżetach zespołów wyścigowych jest… logistyka sprzętu i transport ludzi. W wypowiedzi dla Crash.net, Jeremy McWilliams który prowadzi zespół w World Supersport stwierdził: "Jeśli pozbylibyśmy się całej elektroniki zaoszczędzimy zaledwie 15 tysięcy. To przeloty i transport są koszmarnie drogie". Co więcej obecna formuła WSBK wydaje się być dobra, wyścigi przyciągają duże zainteresowanie mediów i widzów, na polach startowych stają maszyny wszystkich liczących się producentów. Z padoku Superbików nie słychać też specjalnie dramatycznego utyskiwania na koszty…
Wygląda zatem na to, że Dorna pod osłoną hasła o dokonywaniu oszczędności i uszczęśliwianiu zespołów zamierza wykastrować przy pomocy regulaminu motocykle WSBK, tak aby nie zbliżały się one możliwościami do maszyn z Grand Prix. Pytanie tylko, czy ochronę jednej serii wyścigowej (MotoGP) należy realizować przez dławienie potencjału innej?
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarzeMogliby ograniczyæ ilo¶æ wy¶cigów w sezonie. W tym roku na pocz±tku by³o fajnie, ¿e MotoGP przeplata³o siê z WSBK co drugi tydzieñ. Spokojnie sz³o siê wyrobiæ z ogl±daniem obu. A teraz lipiec, ...
OdpowiedzW f1 jest to samo. Serie wy¶cigowe które uwa¿a sie za najszybsze na ¶wiecie s± skutecznie kastrowane. Po co 1.6 w f1 pod pretekstem ochrony przyrody skoro 22 samochody ciutke oszczêdniejsze nic nie...
Odpowiedznie oszukujmy sie wsbk oglada sie duzo fajniej, jest wiêcej wyprzedzania i du¿o bardziej zaciêta rywalizacja
OdpowiedzPiszesz chyba z przyzwyczajenia, ¿e Superbike ogl±da siê du¿o fajniej. Tak by³o niestety kiedy¶, ponad 30 motocykli na starcie. Zobacz, co dzieje siê teraz. Wycofa³y siê najwiêksze teamy fabryczne. Nie ma Suzuki, Yamahy, Ducati i Hondy z takim zaanga¿owaniem, jak kiedy¶. W ostatnich wy¶cigach nie dojecha³o nawet do mety 15 zawodników!!! Czo³owi zawodnicy je¿d¿± za darmo! Je¿eli te zmiany nie bêd± wprowadzone to bêdzie jeszcze gorzej. Trzeba i¶æ w kierunku ograniczeñ, klasy Superstock. Bêd± ni¿sze koszty, wiêcej zawodników, wiêkasza konkurencja i wtedy WSBK znów bêdzie zajebiste!Pozdo.
Odpowiedz