Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 22
Pokaż wszystkie komentarzeDokładnie ja głupim Suzuki Gs 500 śmigam w trasy a demonem prędkości to on nie jest ale sam fun z jazdy jest taki sam. Ale w sumie chyba o to chodzi w turystyce żeby delektować się widokami a nie zapierdzielać nie wiadomo ile by jak najszybciej dotrzeć do celu.
OdpowiedzWbrew pozorom Twój GS 500 może być nie tyle demonem prędkości (w końcu osiąga wartości przeciętnej osobówki), co demonem przyspieszenia. Jeśli przesiądę się z takiej osobówki albo 125-tki, co setkę osiągają w 11-15 sekund na GSa, który robi to w 6 sekund, to będę zaskoczony, jakiego ten sprzęt ma kopa i że jestem niewiele gorszy od Ferrari Testarossa 390 KM, które setkę osiąga w 5,3 sek. :) Wszystko jest tak naprawdę względne i zależy, do czego mamy porównanie.
Odpowiedz