Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeDokładnie. Na początku była dezaprobata, potem oswojenie z myślą o zakupie przeze mnie motocykla, a teraz żona w roli plecaczka klepie mnie po ramieniu żebym jechał szybciej :) czasem marudzi jak jadę gdzieś sam pośmigać, że zostaje sama w domu bo ma jakieś tam plany, a córka ucieka do koleżanek. No ale widzi z jakim bananem na twarzy, odstresowany wracam do domu. Teraz gdy mam już poukładane życie, ustabilizowaną sytuację zawodową i odchowane dziecko, mogę pozwolić sobie na taką pasję, mam już trochę lat i nie traktuję motocykla jako "piczomagnez" lecz jako sposób na rekreację.
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza