Do weterynarza z króliczkiem na V-Maxie
Poniedziałek. No trudno. Ale mamy dla was coś fajnego na poprawienie postweekendowego nastroju. Oto wielki, zły motocyklista, który wiezie swojego króliczka do weterynarza na V-maxie. Będzie dobrze, niedługo piątek.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeTaki spektakularny skok V-Maxem !?! Niemożliwe złamałby się na bank :p Magia kina
OdpowiedzWzruszyłem się i od razu pomyślałem o mojej małej jamniczce ;)
Odpowiedza ja się wzruszyłem czytając Twój wpis
Odpowiedzposzedł w kartony jak Hanka Mostowiah...hahaha
Odpowiedz