Znacie to prawda? Podjeżdżacie do świateł w korku, aby na jego końcu zastać kogoś w Passacie, który stoi w taki sposób, że nie ma siły, aby zmieścił się tam motocykl. No po prostu nie da się! Trzeba tak stać i koniec! Ale zdarza się, że są ludzie życzliwi, inteligentni i domyślni, którzy zjeżdżają na bok kilkadziesiąt centymetrów, bo dzięki temu nic nie tracą, a motocyklista może spokojnie przejechać. Przecież nie jest tak, że jak kierowca go wpuści, to chwilę później motocykl będzie zamulał.

W Rydze kierowcy mogli się przekonać, jak opłacalne i przyjemne może być ustąpienie miejsca motocykliście. Otóż każdy, to zrobił miejsce motocykliście i jego pasażerce mógł chwilę później zobaczyć jej nagie... piersi. Mamy tutaj przyszłość bezpieczeństwa komunikacyjnego, poprawy nastroju, pozytywnej psychologii tłumu i jeszcze kilka dobrych patentów. A potrzeba tak niewiele. Może warto czasami zrobić coś dobrego dla drugiego człowieka?