Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeDla mnie nie ma tutaj zadnego prysznica. Nasze wyscigi to popierdolka a takie zawody jak te w Moscie jedynie to udowadniaja. Nie ma zadnego szkolenia mlodziezy, nie ma klas 125/250, nie ma infrastrutkry a kazdy od razu chcialby Superbikiem. No to są efekty.
Odpowiedza niby jak ma sie odbywać szkolenie młodziezy skoro bogate teamy zamiast inwestowac w młodzież i wysyłać ją za granice aby szlifowała umiejętności to płaci bajońskie sumy zagranicznymi mistrzom za to tylko ze przyjadą , wygrają bo są zawodowcami i pojadą dalej nie pamiętając nawet w jakich regionalnych zawodach startowali...
OdpowiedzJaka gwarancje ma prywatny team ze miliony zainwestowane w ten mlody talent sie zwrocą (w postaci choćby kasy od sponsorów, reklamodawcow)? Na zachodzie jest kilkuletni cykl inwestowania w zaowodnika. Zaczyna sie od 6-7 roku zycia, po 10 latach profesjonalnego trenowania wiadomo czy z gościa coś będzie czy nie. Chcesz mi powiedzieć że wysylając naszych 20 latkow za granicę na "nauki" uzyskasz z nimi cos innego niż zrytą psyche? Bo oni bedą już nie do nauczenia. Prawda jest taka, zę przez najblizsze 20 lat nie pojawi się w MotoGP zaden POlak, a na pewno nie ktoś kto się w Polsce urodzil i wychował. W duzej mierze podziękujmy za to PZM a także naszym dziadkom i ojcom ze urządzili taki g****ny kraj.
OdpowiedzUważam, że w rozwój i szkolenie młodzieży to powinna być zaangażowana przede wszystkim narodowa federacja pomagając w tworzeniu jakichś klas lub pucharów przeznaczonych dla takich adeptów. Ten problem dotyczy również innych dyscyplin motorsportu w Polsce. Np. w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski jest bardzo niska frekwencja (około 30-tu startujacych załóg w jednym rajdzie). Większość startuje topowymi rajdówkami bo ich na to stać: mają własne firmy i sami finansują swoje starty itp.. PZM nie robi nic aby wsparcie mieli zawonicy którzy nie mają tak dogodnych warunków, nie wspiera przedstawicieli koncernów samochodowych w Polsce aby stworzyć puchary markowe. Jednym słowem: zero promocji. Podobną sytuację zauważam w wyścigach motocyklowych: w większości przypadków są to ludzie których na to stać i sami sobie finansują starty. Chciałbym również zauważyć, że te "bogate teamy" które masz chyba na myśli organizują puchary markowe a że nie wyłaniają się z nich żadne obiecujące młode talenty to jest też ten sam problem. Poprostu tam też startują ludzie którzy są wstanie sami to finansować i mają przeważnie nie mniej niż 25 lat. Pozdrawiam :) Jacek
Odpowiedza ile płacą? znasz sumy? podaj. i czemu zespoły miałby płacić za wychowywanie młodych zawodników? to jest prywatny biznes, a takie wzniosłe cele to klubiki sobie w statuty powpisywały i pzm więc niech działają. a prawda jest taka, że nawet jak jest u nas mała klasa (honda cbr) to tylko dla tego, że imprter chce, a pzm i aw kasują ich za organizację tego. i kto by decydował, których jaki zespół ma promować? odgórnie czy ty im powiesz? a to że mamy zagranicznych zawodników tylko pomoże, bo już nie trzeba wysyłać niekogo za granice, żeby się ścigać na wysokim poziomie. co za róźnica dostać bęcki tu czy tam? u nas taniej dla naszych zawodników. tylko trzeba chcieć. pan Oskaldowicz przed Mostem to głośnio powiedział, a jak ktoś, kto ma tyle tytułów w Polsce to mówi to ja mu ufam
OdpowiedzTo właśnie jest zimny prysznic. W pewnym sensie się z Tobą zgodzę: przede wszystkim co do infrastruktury torów (chociażby z punktu widzenia kibica: trybuny, wiele ciekawych miejsc z których można oglądać wyścigi, normalny bezproblemowy wjazd na tor a nie jak w Poznaniu tylko przez giełdę bo bramy od ul.Bukowskiej nikt nie raczy otworzyć a moim zdaniem trybunki kartingowe to najlepsze miejsce do oglądania wyścigów i w zasadzie jedyne bo wiecej trybun nie ma, no i również przejście z trybun przejściami podziemnymi do padoku - w Poznaniu muszą to zmienić bo jak czescy kibice przyjadą we wrześniu na rundę Alpe Adria Championship i to zastaną to będzie wstyd). Nie wiem jakie klasy 125/250 masz na myśli. Jeżeli klasę 250 GP (2-suw) to ją chyba tylko w moto GP można spotkać i to już nie długo. Generalnie mam na myśli naszych zawodników którzy jeżdżą już od lat. Którzy niejednokrotnie rywalizowali z zagranicznymi zawodnikami, i na zagranicznych torach np.: w Czechach, Niemczech, w Europie. I to nawet z powodzeniem. Przecież w poprzednich latach w Brnie i Moście nasi stawali na "pudle". Ale jak w wyścigu nasi zawodnicy (polskiej narodowości) przyjeżdżają nie wyżej niż na 10-tym miejscu to jest smutno. Pozdrawiam :)
Odpowiedz