Słownik motocyklowy leksykon motoryzacyjny dla motocyklistów
Diax
Inaczej diaks, diaksa. Popularne określenie szlifierki kątowej, ulubionego narzędzia domorosłych zespołów zajmujących się tuningiem mechanicznym i optycznym.
Dodał: Wiewiór81, 23 sie 2010
SZUKAJ ALFABETYCZNIE
Dodaj komentarz
Polecamy
Aktualności
reklama
|
sklep Ścigacz
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeOkreślenie "diaks" jest równie idiotyczne jak "dewasto". Dlaczego? Dlatego, że i jedno i drugie powstało przez radosną twórczość analfabetów - pierwsze to zniekształcona nazwa własna firmy ...
OdpowiedzKolejnym wyrazem wybujałej nowomowy stał się Szyberdach, który został przekształcony od niemieckiego Schiebedach i nie ma nic wspólnego z szybą (w nazwie). Schieben znaczy przesuwać- w związku z tym to dach przesuwny.
OdpowiedzMnie też wkurwia jak ktoś mówi dewasto... :P
OdpowiedzIdź possij matuli mleko a tatusiowi opierdol kukurydzę.....i nie płacz już więcej.
OdpowiedzSuper! Bardzo przydatna informacja. Teraz przynajmniej jedna osoba (ja) nie będzie już mówić "diaks". 👍
OdpowiedzStare., ale gość jak widać nie ma innych problemów😁
OdpowiedzNie denerwuj się tak bo się spocisz. Tak to już jest , a dlaczego wszyscy chodzą w adidasach? wyluzuj
Odpowiedzto zwieśniaczone od firmy BIAX - producenta, tak jak FLEX - czesc nazwy niemieckiej firmy która wymyśliła angle grinder w latach 50
OdpowiedzNIE MOŻNA mówić " rok dwutysięczny ósmy", bo dwutysięczny był tylko jeden. Mówi się " rok dwa tysiące ósmy"
OdpowiedzPodobnym idiotyzmem jest "poziomica" zamiast poziomnicy, a w motoryzacji wszechobecny "wysprzęglik" zamiast wyprzęgnika. Co gorsze, taką nowomowę słyszy/widzi się również w mediach. Ręce i nogi opadają.
OdpowiedzOpinia Rady Języka Polskiego: tylko forma poziomica jest poprawna.''Poziomnica'', to gwarowe określenie na Mazowszu-niepoprawne
OdpowiedzMasz rację, poprawna nazwa brzmi "poziomica", mówią też niektórzy "waserwaga", a na łom "sztamajza". Spotkałem się z tym na budowie, za diabła nie wiedziałem o co chodzi, gdy jeden z murarzy kazał zapytał mnie czy nie widziałem "sztamajzy". Myślałem, że chodzi o jakąś łajzę.
OdpowiedzPołowa polszczyzny to, "zniekształcone przez analfabetów" obce wyrazy, więc nie ma się co spinać, bo jakbyśmy to wyplenili (choć to i tak niemożliwe), to okazałoby się, że Polak z Polakiem nie ma jak pogadać.
OdpowiedzAnalfabetów, nie analfabetów. Wiele zniekształceń zostało wymyślonych dla ułatwienia "w poruszaniu się". Nasz mózg często sam, podświadomie podsuwa nam pewne określenia.
OdpowiedzO tak! A przy okazji, bo calkiem przypadkiem to tutaj zauwazylem, a nie wiedzialem, ze istnieja jeszcze jakies osoby, ktore na te rzeczy zwlracaja uwage(!), dodam do listy cos co mnie drazni: "marchew karotka", "ser fromage", "akwen wodny" i inne "masla maslane" (z obca domieszka). "Pampersy" zamiast "pieluchy" to tez wizytowka bezmyslnosci. Nazywanie rzeczy nazwami ich producentow zamiast tym czym rzeczywiscie sa swiadczy po prostu o glupocie. Czesi sa tu dla mnie wzor(c)em, bo uzywaja swoich slow (chociaz zabawnie brzmiacych, ale niech im tam!), a nie przeflancowanych zywcem (a jeszcze z bledna pisownia i wymowa!) z innych jezykow. Niech zyje czysta polszczyzna! Amen(t) i cement!
OdpowiedzNazywanie gamy produktów nazwą któregoś producenta to sukces marki a nie głupota np. Jeep , Adidasy czy bosch-ka
OdpowiedzMnie bardziej wkurza, jak ktoś nie korzysta z polskich znaków.
OdpowiedzHaha, dobre. Mój nauczyciel zmieszał kumpla z błotem kiedy ten napomknął, że nie mówi się "sprzężone" tylko "sprężone" powietrze.
Odpowiedz