Desert Challenge - Orlen Team po pierwszym dniu
Motocykliści ORLEN Teamu mają powody do zadowolenia. Na pierwszym, już zdecydowanie pustynnym odcinku specjalnym Rajdu Dubaju, Jacek Czachor zajął 11. miejsce, Jakub Przygoński był 21.
Zawodnicy pokonali dziś 270 kilometrów pierwszego OSu, przed startem było trochę nerwowo.
"Przejechaliśmy 50 km dojazdówki i okazało się, że przez problemy ze śmigłowcem musimy czekać na start. I czekaliśmy prawie godzinę. A z minuty na minutę robiło się coraz goręcej. 38 stopni Celsjusza, a w kasku sauna. Odcinek był bardzo trudny, do tego to słońce. Jestem wyczerpany fizycznie" - opowiada Czachor.
Do 220 kilometra Polak jechał w czołówce, później zabrakło sił i nieco stracił. W klasyfikacji generalnej awansował jednak o 13 miejsc i jest 11. Nowo koronowany Mistrz Świata w klasie 450 ccm planuje atak na pierwszą dziesiątkę.
Doskonale spisał się także Jakub Przygoński. Debiutant z ORLEN Teamu pierwszy raz pojechał na wielką pustynię i czuje się tam jak ryba w wodzie. W poniedziałek zajął 21. miejsce. Taką samą pozycję zajmuje w klasyfikacji generalnej.
"To była poważna próba. Starowałem jako pierwszy i nie miałem śladów, po których mógłbym pokonywać pustynię. Korzystałem tylko z nawigacji i roadbooka. Jakoś sobie radziłem, a na setnym kilometrze wyprzedził mnie zawodnik z czołówki. Miałem już ślad, którego się trzymałem. Jechało mi się dobrze. Pierwszy raz widziałem tak wielkie wydmy. jestem zadowolony, bo tylko raz pomyliłem trasę i szybko naprawiłem błąd" - mówił Kuba Przygoński.
Najszybciej etap z Abu Dhabi do Moreeb pokonał Marc Coma. Zdecydowanie najlepszy w tym sezonie zawodnik fabryczny KTM został liderem rajdu. Hiszpan zepchnął na drugie miejsce zwycięzcę prologu, Francuza Cyrila Despres.
Informacja prasowa www.orlenteam.pl
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze