Derby Ziemi Lubuskiej, czyli Stal kontra Falubaz
Wielkie żużlowe święto, czyli Derby Ziemi Lubuskiej już za nami. Mimo, że wynik spotkania wydawał się z góry przesądzony, kibice obu drużyn licznie wypełnili stadion i dopingowali swoich ulubieńców. Tymczasem mecz przybrał dość niespodziewany obrót...
W stosunku do poprzednich kolejek, trener Stali Stanisław Chomski zdecydował się na pierwszy rzut oka, na iście kosmetyczną zmianę. Otóż zamienił numerami startowymi Petera Karlssona i Mateja Ferjana. W pojedynku z rywalem zza miedzy prowadzącym tym razem był ten drugi.
Bieg trzeci mógł skończyć się podwójną wygraną zielonogórzan, ale na ostatniej prostej zawiodłą maszyna Piotra Protasiewicza jadącego na drugiej pozycji.
Start do wyścigu juniorskiego wprawił w osłupienie miejscowych kibiców, którzy na czele zobaczyli kaski biały i żółty. W takich pokrowcach startowali odpowiednio Ricky Kling i Grzegorz Zengota. Wychowanek ZKŻ-u pewnie pomknął po trzy punkty, zaś na dystansie błąd Duńczyka wykorzystał Adrian Szewczykowski i tym samym na tablicy świetlnej widniał wynik 2-4. Szansę na rehabilitację gorzowianie mieli w drugiej gonitwie. Niels Kristian Iversen został wywieziony daleko pod bandę i nie liczył się już w stawce. Lider Stali, Tomasz Gollob, nie był w stanie dogonić jednak, startującego pierwszy raz na torze, na którym odniósł ostatnią kontuzję, Rafała Dobruckiego. Ku uciesze zielonogórskich kibiców ich ulubieńcy wygrali kolejne dwa biegi stosunkiem 4-2. Oba mogły zakończyć się jednak podwójną wygraną. W pierwszym przypadku na ostatniej prostej, na drugiej pozycji zdefektowała maszyna Piotra Protasiewicza, który zadowolić się musiał jednym punktem, zaś w drugim za szeroko od optymalnego toru jazdy odjechał Grzegorz Walasek, co skrzętnie wykorzystał Rune Holta.
Dopiero w piątej odsłonie zawodnikowi Stali Gorzów udało się przyjechać na pierwszej pozycji. Był nim Peter Karlsson, który na wyjściu z pierwszego łuku pojechał bliżej krawężnika i minął parę ZKŻ-u. Nie zmieniło to jednak starty do prowadzących gości, gdyż czwarty linię mety minął Matej Ferjan. Pech nadal nie opuszczał Piotra Protasiewicza. Tym razem tuż, gdy popularny „PePe" zwolnił sprzęgło, jego motocykl odmówił posłuszeństwa. Osamotniony Iversen zdołał wyprzedzić tylko Thomasa Jonassona i tym samym Stal Gorzów drużynowo wygrała pierwszy bieg. Jednak już w kolejnej gonitwie doskonale spod taśmy ruszyli goście. Prowadził Walasek, którego szybko pokonał Jesper Monberg, co wykorzystał również Tomasz Gollob.
Start do dziewiątego wyścigu źle zakończył się dla Jespera Monberga. Sprzęgło Monberga uległo awarii, a Duńczyk wraz z motocyklem wystrzelił w górę, zrywając taśmę, a następnie upadł bardzo boleśnie na dolną część pleców. Zarówno ten bieg, jak i następny zakończył się wynikiem remisowym i przed regulaminową przerwą ZKŻ prowadził 33-27.
Na ostatnim łuku upadek zaliczył Adrian Szewczykowski, próbujący minąć Grzegorza Zengotę, jednak defekt maszyny spowodował, iż junior Stali wyścig zakończył „na bandzie"
Myliłby się ten, kto myślał, iż po dwóch punktach Protasiewicza w dziewiątej odsłonie minął go pech. „PePe" w jedenastym wyścigu dotknął taśmy i został zastąpiony przez Ricky Klinga. Zanim jednak doszło do powtórki, awarii uległa maszyna startowa. Organizatorzy przez około dziesięć minut doprowadzali ją do stanu używalności. Po naprawie wprost fenomenalnie ruszył Ricky Kling, który jednak szybko został wyprzedzony przez Rune Holtę, a wobec czwartej lokaty Iversena Stalowcy zmniejszyli stratę do czterech punktów. Na ripostę gości nie trzeba było długo czekać i już w dwunastej gonitwie zwiększyli swoją przewagę do sześciu „oczek". Stało się to za sprawą fenomenalnego ataku Rafała Dobruckiego na Mateja Ferjana, który nie spodziewał się, że „Rafi" wciśnie się w bardzo wąską lukę pomiędzy nim a bandą. Na ostatnim łuku upadek zaliczył Adrian Szewczykowski, próbujący minąć Grzegorza Zengotę, jednak defekt maszyny spowodował, iż junior Stali wyścig zakończył „na bandzie". Jeszcze przed biegami nominowanymi gorzowianom udało się wygrać stosunkiem 4-2. Bieg ten mógł zakończył się podwójną wygraną, gdyby nie szaleńcza pogoń Fredrika Lindgrena, który na „kresce" minął Rune Holtę.
Przed czternastą gonitwą zielonogórzanie prowadzili 41-37 i bardzo szybko przypieczętowali wygraną w całym spotkaniu. Para Walasek-Protasiewicz pokonała duet Karlsson-Ferjan i remis w ostatnim biegu dnia nie mógł odwrócić już losów spotkania. Stal Gorzów 41-49 ZKŻ Kronopol Zielona Góra
ZKŻ Kronopol Zielona Góra 49:
1.Rafał Dobrucki (3,1*,3,3,2) 12+1
2.Niels Kristian Iversen (w,2,1,0) 3
3.Piotr Protasiewicz (1,d/s,2,t/-,2*) 5+1
4.Fredrik Lindgren (3,2,1*,2,1*) 9+2
5.Grzegorz Walasek (1,3,3,0,3) 10
6.Grzegorz Zengota (3,3,0,1*,1) 8+1
7.Ricky Kling (1,2) 3
Stal Gorzów 41:
9.Tomasz Gollob (2,2,3,3,3,3) 16
10.Jesper B. Monberg (1,1*,t/-,-) 2+1
11.Matej Ferjan (0,0,-,2,0) 2
12.Peter Karlsson (2,3,0,1,-,1) 7
13.Rune Holta (2,3,2,3,1,0) 11
14.Adrian Szewczykowski (2,0,-,-,u4) 2
15.Thomas H. Jonasson (d4,1,0,0) 0
Bieg po biegu:
1.Zengota, Szewczykowski, Kling, Jonasson (d4) (2-4)
2.Dobrucki, Gollob, Monberg, Iversen (w) (3-3) 5-7
3.Lindgren, Karlsson, Protasiewicz, Ferjan (2-4) 7-11
4.Zengota, Holta, Walasek, Szewczykowski (2-4) 9-15
5.Karlsson, Iversen, Dobrucki, Ferjan (3-3) 12-18
6.Holta, Lindgren, Jonasson, Protasiewicz (d/s) (4-2) 16-20
7.Walasek, Gollob, Monberg, Zengota (3-3) 19-23
8.Dobrucki, Holta, Iversen, Jonasson (2-4) 21-27
9.Gollob, Protasiewicz, Lindgren, Jonasson, Monberg (t/-) (3-3) 24-30
10.Gollob, Walasek, Zengota, Karlsson (3-3) 27-33
11.Holta, Kling, Karlsson, Iversen, Protasiewicz (t/-) (4-2) 31-35
12.Dobrucki, Ferjan, Zengota, Szewczykowski (u4) (2-4) 33-39
13.Gollob, Lindgren, Holta, Walasek (4-2) 37-41
14.Walasek, Protasiwicz, Karlsson, Ferjan (1-5) 38-46
15.Gollob, Dobrucki, Lindgren, Holta (3-3) 41-49
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeczytac mi sie nie chce ale na pewno bylo zajebiscie :P
Odpowiedz