Dąbrowski i Przygoński w Rajdzie Maroka 2010
Po pierwszych trzech Etapach Rajdu Maroka, Kuba jest piąty w klasyfikacji generalnej motocykli, natomiast Marek zajmuje dziewiątą lokatę.
Na pierwszym etapie Rajdu Maroka zawodnicy Orlen Team zaprezentowali się dobrze. Jakub Przygoński i Marek Dąbrowski otworzyli stawkę motocykli powyżej czterystu pięćdziesięciu centymetrów plasując się jednocześnie kolejno na ósmej i dziewiątej pozycji tej klasy.
Niezadowolony ze swojej dzisiejszej jazdy jest Jakub Przygoński. Ze względu na fakt, iż było bardzo mało czasu pomiędzy zawodami, w których uczestniczył najmłodszy motocyklista Orlen Team jego motocykl został źle skonfigurowany pod kątem specyfiki trasy.
Inne odczucie miał Marek Dąbrowski, który przyjechał na metę wycieńczony i jednocześnie szczęśliwy. Jak twierdzi pierwszy etap był naprawdę wymagający, zarówno pod kątem trasy jak i nawigacji.
Zawodnicy Orlen Team zakończyli drugi etap Rajdu Maroko składający się z dwóch pętli o długości 130 kilometrów. Awansował Jakub Przygoński, który zajął piąte etapowe miejsce i jest piąty w klasyfikacji generalnej rajdu, Marek Dąbrowski był dziś dziewiąty. Równolegle, motocykliści zajmują Kuba pierwsze, a Marek drugie miejsce w klasyfikacji motocykli powyżej 450 centymetrów sześciennych.
Drugi etap Rajdu Maroka charakteryzowała totalnie odmienna trasa niż dzień wcześniej. Ostre, kamieniste i bardzo twarde podłoże przekształciło się w kopny fesz-fesz, w którym zawodnicy nieustannie się zakopywali.
Bohaterską postawą wykazał się dziś Jakub Przygoński. Motocyklista Orlen Team udzielił pierwszej pomocy oraz wezwał śmigłowiec lekarski do Davida Fretigne, który uległ groźnemu wypadkowi i złamał obojczyk na trasie etapu.
Pogoda zaskoczyła wszystkich uczestników trzeciego dnia Rajdu Maroka. Rano rajdowcy startowali do odcinka specjalnego w strugach deszczu, a trasę pokrywała tafla wody. Pomimo tych warunkach Orlen Team ukończył etap na wysokich pozycjach, wśród motocyklistów Jakub Przygoński zajął ósme, a Marek Dąbrowski dziewiąte miejsce.
W klasyfikacji generalnej w stawce motocykli nie zmieniły się również pozycje rajdowców Orlen Team. Jakub Przygoński jest piąty, a Marek Dąbrowski dziewiąty.
Kuba Przygoński:
„To był bardzo nietypowy etap, kiedy startowaliśmy o 6:30 padał deszcz, który towarzyszył nam do końca ścigania. Część pustyni była pokryta warstwą wody, gdyż deszcz w nią nie wsiąkał. Płynęliśmy po cienkiej tafli. Wyglądało to bardzo efektownie, natomiast było również bardzo niebezpiecznie. Na metę przyjechaliśmy niesamowicie zabłoceni. Mój motocykl sprawuje się coraz lepiej. Jesteśmy coraz bliżsi wypracowania właściwego układu zawieszenia. Jadę dobrym treningowym tempem zachowując jednak pewien margines, gdyż nie można dopuścić do kontuzji bezpośrednio przed Dakarem.”
Marek Dąbrowski:
"Jesteśmy w regionie Maroko, gdzie woda rzadko leci z nieba. Kończyliśmy etap cali brudni. Dziwnie się jeździ po błocie na pustyni, ale jak widać można. Odcinek mimo wszystko był bardzo szybki, z niewielkimi urozmaiceniami. Ciekawe doświadczenie.”
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeMiło słyszeć dobre wiadomości, jest tylko jedno "ale". W klasie 450+ w której jedzie Orlen Team jest ogółem 6 motocykli. Wszyscy pozostali, w tym bezpośredni konkurenci - Coma i Depres przesiedli ...
OdpowiedzBardzo dobre "ale" trzeba rzetelnych informacji a nie tylko paplaniny public relations , gdzie się podziało prawdziwe dziennikarstwo ??? Np. jeśli mówimy że są v-ce MŚ to należy dodać że w całym cyklu startował tylko Marc Coma i nasi itp . itd. a nie przemilczać to i owo
Odpowiedz