DTV Shredder - deskorolka na gąsienicach z motocyklowym silnikiem
To quad! To czołg! To samolot! Nie, to DTV Shredder…
Do testowania czegokolwiek co ma więcej niż dwa koła podchodzę mocno sceptycznie. Jak więc podejść do DTV Shreddera, połączenia czołgu z deskorolką? Jakkolwiek idiotycznie by to nie brzmiało, deskorolka jest jednym z czołowych punktów gąsienicowego pojazdu. Kilka miesięcy temu udało mi się wskoczyć za stery tego nietypowego sprzętu, a dziś, gdy warunki pogodowe idealnie sprzyjają offroadowym dywagacjom, udało mi się w końcu zebrać w całość moje przemyślenia na temat Shreddera. Czy sprzęt za sporo ponad 20,000 zł ma rację bytu na polskim rynku? Co to tak naprawdę jest? I, przede wszystkim, jak jeździ?
Za DTV Shredderem stoi prywatna, kanadyjska firma BPG Werks założona przez Bena Gulaka. Ciężko określić jak Ben wpadł na pomysł dołączenia do deskorolki gąsienic, oficjalnie mówi, że motywowała go wizja produkcji “pojazdu dedykowanego fanom sporów akcji”. Niech i tak będzie, chociaż nie da się ukryć powiązania chociażby z armią. Konstrukcja DTV oparta jest o jednocylindrową, nieskomplikowaną jednostkę napędową o pojemności 196 ccm, którą na moje oko można znaleźć w tzw. “chińskich quadach”. Nic w tym złego, oznacza to tylko i wyłącznie prostotę w budowie oraz tanie i łatwo dostępne części. W podstawowej wersji silnik generuje 14 KM przy 5,400 obr./min, co pozwala na rozpędzenie się do ok. 40 km/h. O tym, że 40 km/h na DTV to dużo powiemy później.
Silnik umieszczono w przestrzennej, aluminiowo-stalowej ramie. Moc przekazywana jest na gąsienice za pośrednictwem opatentowanej, “podwójnej” przekładni CVT (bezstopniowej), która w teorii gwarantuje płynne oddawanie mocy. Całość spina deskorolka umieszczona jakby “na wierzchu” samego pojazdu. Deskorolka pozwala maksymalnie na 15 stopni przechyłu w lewo lub w prawo i w zależności od prędkości i przechyłu daje określoną sterowność. Sama kolumna, na której szczycie ulokowano typowe dla quadów przyrządy sterownicze (przepustnicę pod kciukiem oraz ręczny hamulec), służy tylko i wyłącznie do utrzymywania równowagi. W praktyce: skręcamy deskorolką, przyspieszamy i hamujemy za pomocą „kierownicy”.
Zanim zaczniemy jeździć, należy bliżej zapoznać się z pojazdem. Na pierwszy rzut oka Shredder wykonany jest przyzwoicie. Deskorolka w rzeczywistości różni się znacząco od prawdziwych deskorolek - jest mocno wyprofilowana, posiada specjalne przetłoczenia na bokach oraz metalowe, poprawiające przyczepność wypustki z przodu i z tyłu. Shreddera można złożyć do kompaktowych rozmiarów składając pionową kolumnę (w której znajduje się chociażby wlew zbiornika paliwa). Kolumna posiada także regulację, dzięki której wybierzemy pasujący nam kąt ustawienia. Gąsienice wyglądają bez dwóch zdań bojowo, choć specjalistą w temacie gąsienic nie jestem.
Odpalenie maszyny cofa nas nieco w przeszłość. Kosiarkowa linka, ssanie, kilka pociągnięć i czterosuwowy silnik Shreddera w końcu zaczyna przyjemnie i równo pracować. Po chwili rozgrzania bierzemy się za naukę jazdy. Okazuje się, że to co wygląda na proste w internecie jest wielokrotnie trudniejsze w rzeczywistości (kto by się spodziewał…). Shredder przede wszystkim nie skręca przy niskich prędkościach, więc trzeba nauczyć się ufać desce pod stopami i mocno otwierać przepustnicę. Poza tym, na pewno na wstępie, pozycja nie należy do najwygodniejszych, należy się przyzwyczaić i znaleźć wygodne dla siebie ułożenie.
Gdy jednak dojdziemy do momentu w którym jesteśmy w stanie swobodnie się przemieszczać, okazuje się, że DTV to generator dobrej zabawy. Krótki promień skrętu, odpowiednia moc (14 KM w zupełności wystarcza) i szum gąsienic pod nogami robi wrażenie. Shredder bez problemu radzi sobie w lekkim terenie, podjeżdża pod wzniesienia, pokonuje nierówności i niegłęboką wodę. W przypadku tej ostatniej trzeba pamiętać o niskim ulokowaniu filtra powietrza - a szkoda, brak możliwości brodzenia w głębszej wodzie automatycznie ucina nieco z offraodowych możliwość. Jakość resorowania nie jest wybitna, ale ciężko porównywać Shreddera z posiadającymi sporo ponad 300 mm skoku zawieszenia motocyklami cross / enduro.
Obiecałem wrócić do tematu prędkości maksymalnej. Każda osoba jeżdżąca od czasu do czasu w terenie zdaje sobie sprawę, że 50 km/h na szosie, a 50 km/h w gęstym lesie to dwie zupełnie różne sprawy. Tak samo jest w przypadku DTV - nie wyobrażam sobie potrzeby posiadania wyższej prędkości maksymalnej. Już przy 40 km/h wszystko wydaje się przerażające, a gdy się wystraszysz i panicznie naciśniesz hamulec… wylądujesz na twarzy! Oferowana przez gąsienice przyczepność jest niesamowita, stąd z hydraulicznymi hamulcami należy obchodzić się z dozą ostrożności.
W ofercie polskiego importera znajduje się obecnie wersja 2.0, rozwiązująca kilka problemów testowanego przez nas modelu. Przede wszystkim daje możliwość skręcania w miejscu, montażu snorkla czy specjalnych osłon wraz z oświetleniem (akcesoryjnych). Dodatkowo nowy Shredder jest mocniejszy i posiada ok. 19 KM.
Teraz najważniejsze: cena takiego pojazdu to równo 27,000 zł (mowa o modelu Shredder 2.0). A tu dużo, nawet bardzo dużo i to biorąc pod uwagę unikalność konstrukcji i jakość jej wykonania. W podobnym budżecie znajdziemy już nowe sprzęty offroadowe (chociażby KTM-a Freeride 250R czy quady tajwańskiego Kymco). Inna sprawa, że na motocyklu każdy nie pojedzie, na Shredderze tak. Jedynym ratunkiem dla wysokiej ceny są pojazdy używane, także dostępne poprzez oficjalnego importera w Polsce. Te można kupić już za 3,000 euro.
Ja na Shredderze bawiłem się wyśmienicie, ale w moim garażu wolę zobaczyć pełnokrwistą, dwukołową maszynę offroadową. I nie, nie mówię o Segway’u…
Pulsy dodatnie + przyjemność z jazdy |
Plusy ujemne - cena! |
Dane techniczne
Nadwozie: | |
Masa całkowita: | 127 kg |
Całkowita długość: | 119 cm |
Całkowita szerokość: | 67 cm |
Całkowita wysokość: | 64 cm - zamknięty, 127 cm - otwarty |
Maksymalne nachylenie deski: | 15 stopni z pozycji neutralnej |
Zawieszenie, amortyzatory i sprężyny: | 7,6 cm |
Osiągi: | |
Moc: | 14 KM przy 5,400 obr./min. |
Moment obrotowy: | 15 Nm |
Prędkość maksymalna: | 40 km/h |
Silnik: czterosuwowy | czterosuwowy |
Rodzaj paliwa: | E95 |
Minimalny promień skrętu: | 1,8 m |
Czas pracy: | 1h dynamicznej jazdy |
Foto: M.Petkowicz (pon-check.com)
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeWidzialem to cudo w akcji i uważam ze nie przyjmie sie w Polsce. Za drogie i za delikatne w teren, wystarczy ze troche pojezdzi w blocie i bedzie wymagalo konkretnych napraw. Elementy napedowe, ...
OdpowiedzJak bym to raczej nazwał hulajnogą na gąsienicach. Deskorolki nie mają kierownicy. :)
Odpowiedzczas prasy jak elektrycznych zabawek gdyby zwiększyć zasięg może to być pojazd użytkowy tak pozostaje zabawką dla bogatej dzieciarni
Odpowiedz