DIVERSE Night of the Jumps - dzień 1 - sobota
Zaczęło się! Libor Podmol, Andre Villa, Remi Bizouard, Matt Buyten. Już pierwszego dnia przekonaliśmy się, że można wykonać na motocyklu salto, nie dotykając kierownicy lub trzymając motocykl wyłącznie za nia.
Zanim najlepsi zawodnicy FMX rozpoczęli rywalizację, bezpośrednio na torze odbyła się konferencja prasowa. Na konferencji pojawili się Ailo Gaup, Libor Podmol i Bartek Ogłaza. Stojąc na mokrej ziemi w otoczeniu wielometrowych ramp i zeskoków mogliśmy poczuć to, co czują zawodnicy przed każdym skokiem. Respekt i lekka obawa przed wielometrowymi „potworami" udzieliła się dziennikarzom, gdyż pierwsze pytania do zaproszonych gwiazd dotyczyły właśnie bezpieczeństwa i wypadków. Dużą niewiadomą był stan techniczny toru. W ubiegłym roku zawodnicy uskarżali się na trochę za krótki i bardzo grząski tor. W tym roku zarówno Libor Podmol, jak i Ailo Gaup, dobrze ocenili stan nawierzchni. Podłoże co prawda było wilgotne, jednak nie na tyle, aby sprawiać problemy. Przebudowano najazdy tak, aby wyeliminować niedoskonałości krótkiego toru - najazdy na początkowym odcinku opadały w dół tak, aby ułatwić zawodnikom rozpędzenie się przed skokiem.
Zawody rozpoczął świetlno-pirotechniczny pokaz, połączony z występem grupy tanecznej. Tancerki z grupy w tym roku nie pokazywały ciała, lecz były od stóp do głów ubrane w obcisłe stroje Diverse. Rozumiemy artystyczny zamysł twórców przedstawienia, którzy postanowili zrezygnować z prostych rozwiązań ze skąpo ubranymi hostessami na rzecz hostess ubranych stylowo, Mimo to prosimy - nie róbcie już więcej tego.
W sobotę na torze stawili się wszyscy zapowiedziani zawodnicy. Zabrakło tylko Darka Kłopota, który jeszcze w trakcie treningu uderzył w bariery i nabawił się lekkiej kontuzji. Takie nazwiska, jak Andre Villa, Ailo Gaup, Libor Podmol wystarczą za opis tego, jak wysoki był poziom techniczny sobotnich zawodów. Zanim opiszemy emocje, jakich dostarczyli nam pierwszego dnia DIVERSE Night of the Jumps zawodnicy, przypomnimy zasady rozgrywania zawodów. Zawody składają się z eliminacji i finału. W trakcie eliminacji zawodnik ma 70 sekund na zaprezentowanie swoich umiejętności. Po upływie tego czasu zapala się czerwone światło. Od tego momentu zawodnik może wykonać jeszcze jeden trick, punktowany podwójnie. 6-sześciu najlepszych zawodników awansuje do finału. W finale zawodnicy mają 90 sekund plus dodatkowy skok - liczony podwójnie. Aktualnie prowadzący zajmuje fotel, ustawiony w centralnej części toru. Jeżeli kolejny zawodnik osiągnie wynik lepszy od aktualnie prowadzącego, to zajmuje jego miejsce na fotelu. W efekcie każdy przejazd do konfrontacja pretendenta z aktualnie prowadzącym.
Wróćmy do rzeczy najważniejszej - do ewolucji freestyle motocross i do towarzyszących im emocji. Nie będziemy opisywali szczegółowo występu każdego zawodnika, gdyż taki opis znajdzie się w naszej relacji z DIVERSE Night of the Jumps. Teraz podzielimy się tylko na gorąco naszymi wrażeniami. To, co zawodnicy prezentują w tym roku, jest nie krokiem, lecz skokiem w stosunku do roku ubiegłego. Wystarczy wziąć pod uwagę, że takie sławy, jak Libor Podmol, czy Andre Villa, zajęły w eliminacjach „dopiero" miejsca 3 i 5. Wszyscy czołowi zawodnicy wykonywali backflipy, przy czym w większości przypadków były to kombinacje backflipów, takie jak no-hander backflip, superflip, backflip heel clicker, cordova backflip i inne. Poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko już w eliminacjach. To, co działo się w finale, trudno jest opisać słowami. Aby zająć miejsca 1-3, trzeba było praktycznie postawić wszystko na jedną kartę. Remi Bizouard dwukrotnie wprawił publiczność w przerażenie, dosłownie w ostatniej sekundzie dokręcając bardzo skomplikowane backflipy i w ten sposób ratując się przed rozbiciem o ziemię. Andre Villa w finale wspiął się na szczyty swoich możliwości, kręcąc bardzo wysokie i długie backflipy bez trzymania kierownicy. Rewelacyjny występ finałowy zapewnił mu zwycięstwo w pierwszym dniu DIVERSE Night of the Jumps. Bardzo bliski zwycięstwa był też Fredrick Johansson, który w finale wykonał rewelacyjnego underflipa, po którym dużej części publiczności dosłownie „zakręciło się w głowie". Ostatecznie przegrał z Andre bardzo małą liczbą puntów.
Trudno wyrazić słowami wszystko to, co działo się w sobotę na DIVERSE Night of the Jumps. Mamy nadzieję, ze fimy i zdjęcia w relacji, która już w przyszłym tygodniu pojawi się w naszym serwisie, pozwoli nam przekazać chociaż część towarzyszących tej imprezie wrażeń. Już jutro zapraszamy na krótką relację z drugiego dnia oraz krótkie podsumowanie DIVERSE Night of the Jumps 2007.
Zobacz również:
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarzenie wiem kto sedziowal... no coz moglo nam sie nie podobac ale czasem ciezko przyznac ze ktos znal sie lepiej od nas bo sedziowie ifmxf nie sa z przypadku;) bylem za remim ale sie nie udalo ;p ...
OdpowiedzZgadzam się z przedmówcami. Powinno być: 1. Remi (Francja - Yamaha), 2. Fredrik (Szwecja - Suzuki), 3. Andre (Norwegia!!! - Suzuki) - [ps. właścicile strony ...
OdpowiedzImpreza niesamowita tylko organizacja troche do d...y bo jak można sprzedać bilet za 149 złotych i zasłonić widok wielkim pólprzeżroczystym banerem reklamowym Siedziałem w sektorze R
Odpowiedz16-latek był the best a sędziowie......
Odpowiedzfaktycznie było zacnie, to nie podlega dyskusji, wiecej takich imprezek ... sadze ze ta dyscyplinka jest bardzo perspektywiczna u nas w kraju, naprawde piekna sprawa! Libor rządzi ;-)
Odpowiedzbyło pieknie atmosfera cudna koleś ze spalinówka nieżle podkrecał atmosfere szkoda ze sedziowie dali plame
Odpowiedz