Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 18
Pokaż wszystkie komentarzeCzyli starobogacki może sobie kupić moto dla szpanu, a nowobogacki nie ? Co za nowobolszewickie bredzenie...
OdpowiedzNie rozumiesz, że część ludzi, praktycznie bez żadnych umiejętności, kupuje bardzo mocne motocykle żeby się pokazać? Wiele razy widziałem pajaców na S1000RR, którzy mieli kombiki za 4k, a na oponach paski z boku po 4 cm... Przecież taki gość nie byłby w stanie ominąć nawet dziury w jezdni przy większej prędkości... Ale szacunek w gminie pewnie ma, jak również poczucie bezpieczeństwa, bo przecież elektronika czuwa.
OdpowiedzW postach tego typu, czyli w zestawianiu cen użytkowanego przez kogoś sprzętu z oceną, że ten ktoś nie zasłużył na jego posiadanie, zawsze wyczuwam bardzo silną nutę żalu, że ktoś ma, a ja nie. Trochę na poziomie gimbazy, która patrząc na kierowcę porszaka klepie się po plecach i syczy - j...y pedał i tak nie umie tym jeździć i pewnie kupił bo mu nie staje. To, że ktoś ma droższy i mocniejszy motocykl zabiera ci przyjemność z jazdy własnym? Jeżeli nie to po co mu to wypominasz? Nie ma obowiązku wykorzystywania pełnego potencjału kupionego przez siebie sprzętu.
OdpowiedzTy z kolei zrozum, że jak kogoś stać na S1000RR lub 1199 i ich obsługę serwisową, stać go na drugi zestaw lekkch kół , opony i napęd do zabaw na torze - znam takich dwòch osobnikòw. Czasy się zmieniły i paski 4cm świadczą jedynie o użytkowniku bieda-motocykli. A elektronika czuwa nawet nad Marquezem i Rossim - nie ma co wydziwiać. Każdemu życzę 1199 lub S100RR - jak mu elektronika będzie przeszkadzć , to sobie ją wyłączy.
OdpowiedzDla mnie takie paski oznaczają, że pacjent nie potrafi skręcać i stanowi zagrożenie dla własnego i cudzego bezpieczeństwa. Jeżdżę dość spokojnie, ale po jednym dniu na mieście tylną oponę mam zamkniętą...
OdpowiedzO TAK, TO CZYNI Z CIEBIE MOTOCYKLISTĘ DOSKONAŁEGO! WŁAŚNIE ZYSKAŁEŚ KOLEJNEGO FANA O PANIE!
OdpowiedzA może coś napiszesz merytorycznie? IMHO motocykliści, którzy nie kochają zakrętów, powinni sprzedać motocykl i zostać księgowymi.
OdpowiedzTak, tak arbiter się znalazł... Na szczęście ludzie sobie kupują motocykle , a na nich jeżdżą jak tam chcą i lubią . Właściwie co ci do tego jak kto korzysta z motocykla !? Niech sobie robi z nim co chce aby tylko nie krzywdził innych.
OdpowiedzPrzemysl swoją wypowiedź. Jeżdżąc spokojnie, nie masz szansy zamknąć opony w mieście. Zeby zejść do krawędzi musisz mieć odpowiednia siłę odśrodkową. A przy takim nachyleniu motocykla powstaje ona dopiero pow. 50 km/h. Czyli powyższej dopuszczalnej prędkości na obszarze zabudowanym. Taką wypowiedzią wywolujesz złudzenie, ze można mieć ciastko i zjeść ciastko. A w temacie elektroniki. Przekonanie ze ABSy i inne ustrojstwa dają rękojmię bezpieczeństwa jest ułudą. Rozleniwiaja i nie wymuszają poszukiwania odpowiedniej techniki jazdy. Mówiąc łopatologicznie, jeździec mający doświadczenie na bezgadzetowych motocyklach poradzi sobie co do zasady na motocyklu naszpikowanym elektroniką. Ale w druga stronę motonita mający tylko doświadczenie hej hej gadzetowe po przesiadce na zwykły motocykl będzie jak dziecko we mgle. Uslizg tylnego kola na luku,brak wyczucia kiedy przy hamowaniu przód zaczyna puszczać to będą dla niego jak ziemia nieznana.
OdpowiedzW gymkhanie nie przekraczają 50 km/h, a opony jakoś mają zamknięte. Kwestia techniki przy skręcaniu. Poza tym zgadzam się - elektronika wyłącza odruchy i oducza prawidłowych reakcji. To samo w samochodach. Jeżdżąc w zimie autem z ABS-em, ASR-em, ESP itd. trudno przesiąść się na mocne tylnonapędowe auto bez tych systemów. Z dużym prawdopodobieństwem skończy się to poślizgiem i połamanymi o krawężnik felgami...
OdpowiedzNa terenie zabudowanym same przepisy pozwalają w niektórych miejscach na jazdę do 80 km/h. Poza tym można prędkość przekroczyć. Niezależnie od tego słabo wierzę w to zamknięcie opony, chyba, że ktoś jeździ głównie nieostrożnie - bo ja skręcając na skrzyżowaniu zwalniam do 30, żeby nie przywalić w pieszego lub rowerzystę z krosowanego kierunku.
OdpowiedzOponę można zamknąć zawracając na ciasnym parkingu. Pochylenie zależy od krzywizny łuku i można to zrobić przy małej prędkości, spokojnie jeżdżąc. Ale większość motocyklistów nawraca jak emeryci na 3 razy, wycofując motocykl przez odpychanie się nogami. Wygląda to dość marnie i moim zdaniem świadczy o deficytach w technice jazdy. Można to porównać do robienia koperty na 10 razy przez kierowcę wypasionego cayenne turbo z 500-konnym silnikiem. To naprawdę żałosne... Przeważnie tacy kierowcy są mistrzami prostej, a na zakrętach wstrzymują ruch nawet dla jadących za nimi tico albo cinquecento 700.
Odpowiedz