Czeski film po węgiersku część druga, czyli pierwsze kwalifikacje w Poznaniu
Mamy za sobą pierwszy dzień kwalifikacji piątej rundy WMMP. Mimo kolejnych zamieszań na listach startowych zawody zapowiadają się emocjonująco.
Drugi dzień zawodów w Poznaniu rozpoczął się od kolejnych rozczarowań. Po wczorajszych badaniach lekarskich w Paryżu Guillaume Dietrich nie dostał pozwolenia na start od swojego lekarza i nie przyleci do Polski. Ścigacz.pl rozmawiał z Francuzem: „Jest mi bardzo przykro, że nie wystartuję w tym wyścigu. Lekarze stwierdzili, że nie mogę obciążać ręki, ponieważ mimo moich nadziei gojenie nie przebiega zadowalająco szybko. Pewne też jest, że nie wystartuję w Bol d'Or, ani Mistrzostwach Francji. Jedyne, o czym teraz myślę, to żeby szybko dojść do zdrowia i we wrześniu już powalczyć o tytuł w Polsce. Wiem, że moja przewaga jeszcze wystarczy na utrzymanie pierwszego miejsca, ale ostatnia runda będzie bardzo trudna."
Do Przeźmierowa nie dotarł też Sebastien Le Grelle. Mimo, że jeszcze wczoraj pakował walizki do Polski musiał obrać kierunek na Francję, gdzie odbywa się przedostatnia runda Mistrzostw Belgi. Mimo wcześniejszych ustaleń, sponsor w ostatniej chwili nie pozwolił liderowi Mistrzostw Belgi opuścić tej rundy tamtejszego czempionatu. Sebastien zapewnił nas, że jeśli teraz zagwarantuje sobie dwa tytuły (w 600 i 1000-red.) w Belgi, to na ostatnią rundę pojawi się w Polsce, mimo, że zdaje sobie sprawę z tego, że o tytule nie może już marzyć. Tak, więc z zapowiedzi pięknych wyścigów wróciliśmy do naszej normy, w której i tak jest międzynarodowo, a w woli dokładności- nie dotarł też Thomas Nielsen.
Andy Meklau miał dziś rano problemy z odpaleniem swojego motocykla na wolnym treningu, ale po zmianie paliwa w kwalifikacjach osiągnął czas 1.34,418. Dla jasności było to siedemnaste kółko doświadczonego zawodnika na naszym torze. W sobotę ma zamiar użyć krótszego przełożenia i innej opony, a jak po cichu przyznaje jego celem może być rekord Pawła Szkopka z zeszłorocznego Superpole (1.32,636). Wojna domowa w ekipie Suzuki GRANDys Duo może być bardzo ciekawa, ponieważ Gwen Giabbani startujący w klasie Superstock 1000 ustanowił nowy, nieoficjalny rekord toru dla swojej klasy pokonując jedno kółko w czasie 1.34,077. Jak sam Francuz przyznaje ma ochotę na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej i nic tego nie zmieni.
Najlepszym Polakiem był dziś Hubert Tomaszewski, który uzyskał swój życiowy rezultat na obiekcie w Przeźmierowie (1.35,473) „Poukładałem sobie wszystko w głowie i jadę bardzo szybko. Dziś osiągnąłem swoją życiówkę, ale mam problemy z wibracjami motocykla. Chciałbym jutro jechać jeszcze szybciej". Czwarty w treningu i trzeci w klasie Superbike był Irek Sikora. Były Mistrz Polski prawdopodobnie będzie jutro dzielił motocykl z Andrzejem Pawelcem, ponieważ jego egzemplarz nie dojechał do Poznania. Obaj bardzo są tajemniczy, ale z podsłuchiwania pod „prysznicem" wynika, że decyzja, który jedzie BMW zapadnie w ostatniej chwili. Raczej będzie to Sikora, a Pawelec użyje w ostatniej chwili pożyczonego motocykla marki Yamaha. Irek powiedział nam, że z kółka na kółko czuje się lepiej na nowym motocyklu. „Musimy jeszcze trochę wyregulować przednie zawieszenie, ponieważ wcześniej było zrobione pod Andrzeja, a on jest cięższy ode mnie i z tego powodu inaczej zawieszenie pracuje. Jednak generalnie jechało mi się bardzo dobrze, płynie."
W klasie Superstock 1000 drugi był dziś Marcin Walkowiak (piąty w połączonej klasyfikacji) i odskoczył Bartkowi Wiczyńskiemu prawie na pół sekundy. Sam zainteresowany tłumaczył, że na tor dotarł nad ranem i był zmęczony: „W nocy przyjechałem na tor, więc byłem trochę zmęczony. Jednak nie tracę dużo do Marcina Walkowiaka, ale mega dużo do Gwena. On znów jest klasą dla siebie, gratuluje, Andy Meklau to samo. Ale ktoś musi byś pierwszy, ktoś musi być tłem. Dziś wypadło, że ja jestem tłem, ale jutro też jest dzień". Czwarty w klasie był Adaś Badziak, któremu od początku weekendu dopisuje dobry humor i postanowił naszym czytelnikom przekazać swój apel: „Ruch.... stare baby! A sportowo to jeździło mi się dziś bardzo dobrze w porównaniu do poprzednich występów, ale czas był jednak słaby. Najważniejsze jest, że potrafię pojechać kilkanaście kółek z równym tempie, a to będzie ważne w wyścigu".
Jutro drugie sesje kwalifikacyjne i pierwsze wyścigi tej rundy. Zapowiada się ciekawa walka w samych treningach, a już na pewno w wyścigach. Z kolejnych plotek dowiedzieliśmy się, że Mieczysław Kałuża, wieloletni działacz AW zamierza wystartować w kwietniowych wyborach na prezesa klubu. Sam zainteresowany odmówił nam komentarza, ale wiemy, że dość liczna grupa działaczy wspiera tą kandydaturę.
W Fiat Yamaha Cup w piątek bezkonkurencyjny był Wojciech Mańczak, który o ponad sekundę wyprzedził Waldka Chełkowskiego. W klasie R6 najszybszy był Norbert Jędrzejewski. W pucharze Suzuki na razie prowadzą Tomasz Grabowski (1000) i Marcin Kondratowicz (600). W pucharach Hondy tradycyjnie w Hornetach Kuba Sudoł, a w CDR125R najpiękniejsza polska motocyklistka Natalia Florek.
|
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze