Czy zapłacimy więcej za przegląd motocykla? Branża apeluje, ministerstwo rozważa reformę
W Polsce toczą się intensywne rozmowy na temat przyszłości badań technicznych pojazdów. Środowisko diagnostów samochodowych coraz głośniej domaga się aktualizacji stawek, które od lat pozostają na tym samym poziomie.
W odpowiedzi na te postulaty Jolanta Źródłowska, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów, zaproponowała ustalenie nowej opłaty za przegląd techniczny samochodu osobowego na poziomie 200 zł netto, co oznaczałoby 246 zł brutto. Jej zdaniem, jest to rozwiązanie, które równoważy oczekiwania branży z możliwościami finansowymi kierowców.
Chociaż propozycja nie obejmuje wprost stawek dla innych typów pojazdów, można przypuszczać, że również one uległyby proporcjonalnym zmianom. Skoro cena za badanie techniczne auta ma wzrosnąć dwukrotnie względem obecnych 98 zł, podobnego wzrostu można się spodziewać w przypadku motocykli, dla których aktualna opłata wynosi 62 zł. Oznaczałoby to, że właściciele jednośladów musieliby się przygotować na wydatek 124 zł netto i 152 brutto.
Zmiany w opłatach to jednak tylko część szerszego planu reformy systemu badań technicznych. Ministerstwo Infrastruktury stawia sobie za cel poprawę ich jakości i skuteczności. Dziś bowiem jedynie niewielki odsetek pojazdów - zaledwie 2-3 procent - nie przechodzi badania pozytywnie, co znacząco odbiega od statystyk notowanych np. w Niemczech, gdzie odsetek ten wynosi aż 20 procent. Nowe przepisy mają sprawić, że przeglądy staną się rzeczywistym narzędziem eliminującym z dróg auta w złym stanie technicznym.
Wśród postulatów pojawiła się również propozycja wprowadzenia mechanizmu automatycznej waloryzacji opłat - uzależnionego na przykład od inflacji bądź wysokości minimalnego wynagrodzenia. Taki system pozwoliłby uniknąć wieloletnich opóźnień w aktualizowaniu cen, które miały miejsce dotychczas.
Choć konsultacje trwają, nie podano jeszcze żadnych wiążących terminów wejścia zmian w życie. Możliwe, że ostateczne decyzje zostaną ogłoszone dopiero po nadchodzących wyborach, co pozwoliłoby rządzącym uniknąć negatywnych reakcji społecznych związanych z podwyżkami. Mimo to jedno jest pewne - reforma wydaje się nieuchronna.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze