Cyril Depres zwycięża Red Bull Los Andes
W minioną sobotę, 28. listopada w Andach, na wysokości 2600 metrów n.p.m. odbyły się ekstremalne zawody enduro, w których wzięło udział 100 międzynarodowych przedstawicieli tej dyscypliny. Pierwszy linię mety przekroczył Mistrz Świata Enduro - Cyryli Despres. Zmaganiom przyglądało się 5000 widzów.
W samo południe, szwadron lotniczej grupy The Halcones przeleciał nad linią startu, dając tym samym uczestnikom sygnał do rozpoczęcia zawodów. Zadaniem zawodników było przejechanie 30-kilometrowej trasy w jak najkrótszym czasie - zaliczając przy tym 4 punkty kontrolne. Droga była stroma, a teren skalisty. Błoto, żwir czy przekraczanie rzeki to tylko niektóre z utrudnień, jakie czyhały na śmiałków.
Pierwsze okrążenie stanowiło nie lada wyzwanie, drugie jednak - jeszcze większe, gdyż jak komentowali zawodnicy: „odczuwalne zmęczenie, wysokość oraz palące słońce doskwierało dużo bardziej, niż na początku wyścigu".
Lokalny bohater - Francisco Chaleco Lopez, który jako drugi dojechał do mety, komentował na gorąco:
„Jesteśmy z Cyrilem przyjaciółmi i zawsze dobrze się bawimy podczas wspólnych pojedynków. Mam jednak nadzieję, że w przyszłości to ja przyjadę pierwszy."
Zawody Red Bull Los Andes obejmowały cztery kategorie: Super Experts, Experts, klasa średnio zaawansowana oraz kategoria dla kobiet. Dwóm odważnym zawodniczkom udało się ukończyć rywalizację. Maria Josefina Gadulski wyprzedziła rywalkę Macarena'e Garreton.
Po wyścigu Gradulski komentowała:
„Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się ukończyć zawody. Podczas wyścigu wspierałyśmy się wzajemnie z Macareną, więc uważam, że jest to nasz wspólny triumf."
Nagrodą za zajęcie pierwszego miejsca był motocykl Honda 450x, który Cyril Despres postanowił oddać na aukcję, a wpływ przekazać fundacji Wings for Life, której głównym celem jest znalezienie metody leczenia przerwania rdzenia kręgowego.
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzea zawdy odbyły sie w Chile ,niedaleko Santiago
OdpowiedzLopez był trzeci ,drugi był Nico Urrutia
Odpowiedzzdjęcia są CU-DO-WNE
OdpowiedzA ci goście są kosmitami...
Odpowiedz