Cross Demons Supercross Jam w Koszalinie - relacja
W niesamowicie gorący, pierwszy sierpniowy weekend we Freestyle Parku Jamno koło Koszalina odbył się Cross Demons Supercross Jam, czyli III runda Mistrzostw Strefy Polski Zachodniej w Supercrossie i pokazy freestylowych sztuczek
W sobotę na torze pojawili się pierwsi zawodnicy, chcący zobaczyć, co tym razem przyszykowała dla nich ekipa Mx-Koszalin z budowniczym toru Andrzejem Krukowskim (Cewą) na czele. Jako pierwszy w depo pojawił się jeżdżący z numerem 21, Marcin Rzętkowski z klubu MK Unia Poznań, a o 9.00 rano około 50 zawodników zaczynało już rozgrzewać maszyny przed pierwszymi treningami.
Na startujących czekał świetnie przygotowany, świeżo wybudowany specjalnie na tę okazję prawdziwy supercrossowy tor oraz piękna pogoda panująca na koszalińskim wybrzeżu.
Zawodnicy szybko wjeździli się w 550 metrowy, szeroki lecz pełen przeszkód tor. Niejeden złapał zadyszkę ponieważ supercross ma to do siebie, że nie daje momentu na odpoczynek, a w powietrzu przebywa się nie wiele mniej, niż na ziemi.
Szczególnie dużo „wylatali" Sebastian „Biniol" Banaś z Amrol Teamu Lipcnica, Andrzej Krukowski z Mx-Koszalin i Bolesław Nowak, ponieważ w przerwach między treningami korzystali z ustawionych we Freestyle Parku Jamno dwóch ramp przeznaczonych do skoków. Przy gorącym dopingu publiczności i ognistym komentarzu Borka i Boba relacjonujących całą imprezę sypały się heel clickery, whipy, nothingi, can-cany i inne grube tricki, które mieszkańcy Koszalina i okolic mieli okazję zobaczyć po raz pierwszy.
Dalej rozpoczęły się treningi czasowe i został ustanowiony rekord toru w Jamnie - 48.376 sekundy autorstwa licencjowanego zawodnika Sebastiana Banasia. Barierę 50 sekund delikatnie przekroczył również weteran Marcin Rzętkowski jadący z numerem 21, który uzyskał 50.344, reszta czasów rozciągała się powyżej 51 sekund. Następnie rozpoczęły się prawdziwe wyścigi, czyli półfinały, repasaże i w końcu finały. W ich trakcie doszło do jednego poważnie wyglądającego wypadku. Andrzej „Cewa" Krukowski wiceprezes, a zarazem zawodnik Mx-Koszalin stracił przytomność i został odwieziony do szpitala. Koniecznym okazało się zszycie rany na szczęce zawodnika. Na szczęście poza tymi drobnymi urazami nic mu się nie stało. Inni uczestnicy zawodów dojechali do mety bez większych problemów.
Wyścigi motorowe są bardzo emocjonujące nie tylko dla widzów, czego przykładem była przepychanka na torze, którą uchwyciły kamery TVP Szczecin. Dwaj zawodnicy zahaczyli o siebie i wywrócili się podczas półfinałów, po czym w ferworze walki, ku uciesze obserwujących zaczęli się przepychać i szturchać. Zostali oczywiście regulaminowo wykluczeni z dalszych biegów.
W finale klas licencja i amator została wyznaczona nagroda za holeshot. Wygrywa ten kto jako pierwszy pokona pierwszy zakręt po starcie w głównym wyścigu. Po 150 zł, ufundowane przez Gabinet Kosmetyczny Lady Pink Renaty Tomala z Reska, otrzymali Sebastian Banaś oraz Arkadiusz Meredyk.
Po zakończeniu wyścigów rozpoczął się kolejny pokaz Freestyle motocrossu, tym razem w wykonaniu wyłącznie Biniola oraz oczywiście rozdanie nagród. Sędzia zawodów ze względu na upał i wyczerpanie zawodników, po niezwykle intensywnej jeździe odwołał planowane wcześniej wyścigi Uno contra Uno. Emocji, jak na jeden dzień było dosyć. Zwycięzców wyczytywał Waldemar Iracki - sędzia zawodów, któremu klub motocrossowy Mx-Koszalin serdecznie dziękuje za pomoc w organizacji. Bez niego zawody te w ogóle by się nie odbyły.
Zawody przebiegły bez przeszkód, mimo kilku nieprzyjaznych supercrossowi mieszkańców Jamna, którzy podobno zamierzali kłaść się na skokach, by nie dopuścić do zawodów. Jak się później okazało część z nich była zajęta pałaszowaniem kiełbasy i piciem piwa w ogródku gastronomicznym zawodów. Widać musieli zobaczyć, że nie taki diabeł straszny jak go malują, a trochę kurzu i hałasu to mała cena za tak wspaniałe widowisko. Nie będzie zatem dziwić jeśli 29. i 30. sierpnia pojawią się niedaleko Jamna w Konikowie k. Koszalina na VII rundzie MP Strefy Zachodniej i II eliminacji Pucharu Bałtyku w motocrossie, następnych zawodach, które na zakończenie wakacji organizuje klub Mx-Koszalin.
Ostatecznie po serii wyścigów zwycięzcami zostali:
Klasa licencja:
1. Sebastian Banaś (125) AMROL Team Lipnica
2. Sławomir Kruszyński (155) Crosteam Zielona Góra
3. Michał Dzik (36) AMK Poltarex Człuchów
Klasa amator:
1. Kamil Zych (14)
2. Arkadiusz Meredyk (124)
3. Piotr Drypa (6)
Klasa weteran:
1. Marcin Rzętkowski (21 ) MK Unia Poznań
2. Krzysztof Kulesza (15)
3. Mariusz Krzywiel (777) MK Jasam Lidzbark Warmiński
Klasa młodzik licencja:
1. Jakub Szurkowski (71) Crosteam Zielona Góra
2. Michał Kozera (43 ) KM Cisy Nowogard
3. Leszek Jasiński (9)
Klasa młodzik amator:
1. Radosław Małuch Cross-ATV Piła (15)
2. Dawid Pustelnik (199)
Klasa quad:
1. Darek Pustelnik (425)
2. Artur Tokarewicz (45)
3. Zbigniew Pustelnik (21)
Nagrody w postaci akcesoriów Fox'a - gogli motocrossowych, portfeli i koszulek ufundował sklep MX4EVER.PL W postaci koszulek i dywaników - mat środowiskowych pod motory nagrody dla zwycięzców ufundował sklep Zem Racing. Szampany dla zawodników ufundowała firma Makro. Dziękujemy także hurtowni paliw i olei Tomsol, która ożywiała nasz spychacz, firmom budowlanym Infrabud, Pb Trabez i Zenit-Bau, salonowi Hondy Mojsiuk, a przede wszystkim pomorskiemu centrum Pneumatyki - firmie Pneumatica z Jamna, której właściciel Andrzej Pawełkowicz udostępnił klubowi ziemię pod budowę toru. Podium wykonała firma Wako - producent domów drewnianych z bali.
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzehttp://vimeo.com/6075686
Odpowiedz