Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarzeCo racja to racja, zamiast ciągłego robudowywania dróg w Warszawie powinni potężnie rozbudować komunikacje publiczną a w centrum na tyle ograniczyc ruch samochodow zeby mogly przejechac tylko te potrzebne do zaopatrzenia sklepow itd. W Amsterdamie jest to idealnie rozwiazane, ludzie nie stoja w korkach i nie jezdza samochodami bo im sie to nie oplaca, maja super metro, super tramwaje jezdzace co 2 minuty, plus autobusy ktore sa rzadkoscia. W Polsce beda korki bo ludzie nie potrafia wyjsc poza schemat. Mamy ograniczone spoleczenstwo, ktore przesiadke na skuter traktuje jak kare za grzechy. Tak czy inaczej, Warszawie potrzebna jest obwodnica dla ruchu tranzytowego, ale centrum powinno byc wylaczone z ruchu ulicznego. Jestem urbanistą z wyksztalcenia i to ze ulice jakie by nie byly i tak beda zakorkowane jest prawda. Ja swoich znajomych namawiam do przesiadki na motory skutery i tym podobne, Wy robcie to samo! Pozdrawiam
OdpowiedzCentrum wyłączone z ruchu, ja się nawet zgadzam ale pod warunkiem, że najpierw dorobimy się takiej wspaniałej komunikacji miejskiej. Na tą chwilę nie wyobrażam sobie np. jechanie z dzieckiem w wózku do centrum i pchanie się nim do autobusów czasami jeszcze starych z wysoką podłogą lub jeszcze starszych tramwajów z wąskimi drzwiami, zapełnionych ponad stan.
OdpowiedzOtoz to, najpierw poteznie robudowac komunikacje a potem stopniowo wypierac samochody z centrum.
OdpowiedzTylko że póki co wiekszość ludzi jest przeciwna rozwojowi komunikacji miejskiej, bo ograniczy ona komunikację samochodem. Ile było przecież przeciwników buspasów. Się po prostu "szlachta" 10letnich golfów dorobiła i nie dociera do niej, że teraz miałaby go odstawić. Rozwój komunikacji miejskiej w Warszawie najpierw ograniczy ruch samochodom, zanim się go poprawi. Trzeba będzie najpierw zwęzić ulice aby wybudować tory a zanim te powstaną to będzie mordęga. Ale ludziom nie wytłumaczysz że to dla ich dobra. Poza tym jedna paniusia z drugą zaraz powie, że nawet jak już będzie dużo tramwajów i autobusów niskopodłogowych, to przecież ona nie będzie przewozić nimi dziecka, bo jeszcze się czymś zarazi...
Odpowiedz