To nie pierwszy raz, kiedy jakiś zawodnik wypowiada się na temat Tourist Trophy w niekoniecznie pozytywny sposób. Carlos Checa (który ostatnio przeszedł kilka stresujących wydarzeń) w wywiadzie dla Crash.net wypowiedział się na temat szaleństwa TT.

"Jestem całkowicie przeciwny Tourist Trophy. Jeśli chciałbym adrenaliny, mógłbym jechać 300 km/h bez kasku, ale nie byłby to dobry pomysł. Podobnie jak TT. Wiemy, że pogoń za wygraną od lat idzie w parze za niebezpieczeństwem. Brać udział w sporcie motorowym to jedno, a bycie głupim i nierozważnym to drugie. Nie mówię absolutnie, że zawodnicy TT są głupi, ale po prostu takie są okoliczności. Sport rozwinął się w wielu dziedzinach i bezpieczeństwo jest jedną z nich. Sądzę, że wiele scen z TT, takich jak dosłownie latające na ulicy motocykle nie jest dobrym obrazem wyścigów. Chciałbym zadać pytanie organizatorom jak czuli by się, gdyby startowały tam ich dzieci".

Carlos Checa zaliczył ostatnio poważną kontuzję wieńczącą jego sezon, więc wydaje się to jednym z wielu czynników takiej wypowiedzi. Pamiętajmy jednak, że TT to czyste szaleństwo i zawrotne prędkości osiągane centymetry od słupów, płotów, domów czy ogrodzeń. Poziom bezpieczeństwa w WBSK czy MotoGP na przestrzeni ostatnich lat zwiększył się diametralnie., ale wyścig TT to nadal ściganie się w mieście. Przypomnijmy, że nawet sam Valentino Rossi wypowiedział się na temat TT uważając ten wyścig za zbyt niebezpieczny.