Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzeBylem kurierem w londynie.Latalem po calej wyspie przez 10 lat. Mialem przynajmniej 50 wypadkow. Zyje bo jezdzilem z glowa i wyobraznia, czasem bardzo szybko , ale taka praca. tutaj przesadzil. Szczescie to mial ze mu nikt z boku nie wyjechal bo nie byloby co zbierac. jak nie masz widocznosci ,nie cisniesz. prosta zasada. przynajmniej nie na maxa. Czasem zlapia nerwy, a czasem popuscisz wodze fantazji, wtedy dochodzi do wypadku.
Odpowiedznie ma takiego miasta londyn - jest lądek, lądek zdrój
Odpowiedz... jak miałes 50 wypadkow, to jestes ****, a nie kierowca. sorka. taka prawda. :/
OdpowiedzI tak mialem duzo mniej niz koledzy. to nie jest jasda na piknik. 160 pomiedzy stojacymi w korku samochodami. Jazda w siegu i w deszcz nierzadko ponad 10 godzin dziennie prze 10 lat. Normalnie srednio kurier ma 1 wypadek miesiecznie. 50 w dziesiec lat. ok. jestem pewien ze bylbys lepszy.
Odpowiedz... jak miałes 50 wypadkow, to jestes ****, a nie kierowca. sorka. taka prawda. :/
Odpowiedz