Burgess o MotoGP - powrót do 1000cc to szaleństwo!
W jednym z ostatnich wywiadów dla australijskiej gazety „Adelaide Now” legenda padoku MotoGP, Jeremy Burgess nie przebierał w słowach komentując ostatnie zmiany regulaminowe w Grand Prix. Burgess który jako szef mechaników od lat współpracuje z Rossim (a wcześniej z Mickiem Doohanem i Waynem Gardnerem) jest przekonany, że zwiększenie pojemności skokowej motocykli pogorszy bezpieczeństwo zawodników i uczyni serię MotoGP mniej atrakcyjną dla producentów motocykli.
"Powrót do 1000cc w sezonie 2012 to szaleństwo! To są przecież silniki samochodowe, które my umieszczamy w motocyklach. Na szybkich torach z lekkim wiatrem w plecy zawodnicy będą bez żadnego problemu jechali ponad 360 km/h! Pracuję w Europie już 33 lata i po raz pierwszy naprawdę martwię się o przyszłość Grand Prix. Wiem też że wielu szanowanych inżynierów z padoku MotoGP podziela moje poglądy."
Zamiast zwiększania pojemności skokowej Burgess optuje raczej za jej zmniejszaniem do np. 600cc, bo to stworzyłoby warunki do realnego rozwoju nowych technologii podnoszących wydajność jednostek napędowych, nie mówiąc już o poprawie bezpieczeństwa zawodników. Dostało się także FIMowi i Dornie które zdaniem Australijczyka żyją w oderwaniu od rzeczywistości i nie reprezentują interesów zawodników i wyścigów jako całości. Czy Jeremy Burgess ma rację? Przekonamy się wkrótce, sezon GP rusza już w najbliższy weekend.
Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeterefere płacze bo Ducati i Rossi nie dają rady. Sezon pokaże i wtedy wyciągniemy wnioski
OdpowiedzPopatrz łosiu na historię tego człowieka, ma więcej zwycięstw i tytułów na swoim koncie( jako szef mechaników) niż cała reszta.
OdpowiedzWiększa masa wirująca - bardziej wywala moto z zakrętu. Będą pałować na prostej i hamować jak debi... jadąc wolniej w zakrętach.. Bez sensu. Jedynie moto z wałkiem wyrównoważającym obracającym się ...
OdpowiedzAle pięknie byłoby zobaczyć jak zapiprzaja 360 km/h :D
Odpowiedzsami znawcy widze... skoro gosciu siedzi w tym od 33 lat tzn ze ma pojecie co mowi !!!
OdpowiedzPrzy dzisiejszej elektronice doświadczeni zawodnicy poradzili by sobie z turbodoładowanym silnikiem...
Odpowiedzchyba juz go reumatyzm mozgu dopada. kogo bedzie stac na 600 i wyciskanie z nich mocy ? ile to kasy i badan trzeba bedzie robic lepiej w 1000 dac ograniczenie obrotow to 15000 i zakazac ...
Odpowiedzkasa i badania na rozwoj ulepszonych tech. w tym sporcie to norma elektroniczne asyasty beda neistety bo ta klasa to poligon doswiadlczalny dla ulepszaczy jazdy i w pozniejszym czasie wdrazaniu tych tech do produckji seryjnej to nie wyscigi pucharowe gdzie kazdy jezdzi takim samym dokladnie motocyklem w moto gp 50 % wygranej stanowi motocykl 50% jezdziec .co do bezpieczenstwa zawodnikow niewiem czy duza roznice zrobi slizg na koncu najdluzej prostej danego toru przy 325 czy przy 350 to niewielka roznica konsewkencje jednego jak i drugiego moga byc tragiczne gdy np takiemu zawodnikowi ucieknie przednie kolo w 1 fazie hamowania i wyladuje na tyle jadacego przednim co juz mielismy okazje ogladac w moto 2 bodajze gdzie sie zakonczylo smiercia a predkosc byla o wiele nizsza .kazdy z zzawodnikow w stawce moto gp to doskonały jezdziec i czy motocykle beda jechaly na koncach prostych 320 czy 360 oni to ogarna tak czy owak punkty hamoanbeda wczesniej to wszytko torche ianczej si ebedzie wychodzic z winli wsensie operowac manetka gazu juz pomijajac ze nad tym poza zawodnikiem z tego co wiem czuwaja ciagle rozbudowwywane systemy kontroli trakcji .wiec niech niepanikuja .
OdpowiedzA słyszałeś kiedyś o czymś takim, jak znaki interpunkcyjne? Przecież tego nie da się czytać!
Odpowiedz