Bracia Kondratowicz - wrażenia po VI rundzie WMMP
Team Kondratowicz konsekwentnie zbiera punkty i umacnia się w tabelach mistrzowskich
Już pierwsze czwartkowe treningi i pierwsze miejsce Marcina z czasem 1:36:487 w kwalifikacjach do Mistrzostw Pucharu BMW pokazały, że bracia są w wysokiej formie i będą znów stanowili liczący się zespół. W piątek Marcin poprawił jeszcze swój wynik w drugiej kwalifikacji. Na start do wyścigu BMW wyjechał także Mariusz, jako VIP. W wyścigu obaj bracia zdeklasowali rywali, mocno odjeżdżając od reszty zawodników. Mariusz jadący jako pierwszy pechowo złapał kapcia w przednim kole i nie ukończył wyścigu. Wygrał Marcin. W drugim, sobotnim starcie BMW, Marcin potwierdził wynik zajmując znów 1. miejsce. Dalej już razem z bratem przygotowywali się do kwalifikacji Alpe Adria i Mistrzostw Polski klasy Superstock 1000.
Mariusz z czasem 1:35:854 zajmował 5. pole startowe. Marcin nie zrobił czasu takiego, jak na treningach. W pierwszej kwalifikacji miał wywrotkę, a w drugiej miał problemy z motocyklem. Z czasem 1:38:030 zajmował 14. pole startowe. W wyścigu Mistrzostw Polski Marcin przedarł się na 8. lokatę, a Mariusz dojechał na 3. miejscu i gdyby nie wyjazd poza tor, to pewnie zająłby lepsze miejsce.
Alpe Adria, kluczowe wyścigi całych zawodów w Poznaniu odbyły się w niedzielę. Bracia wystartowali z tych samych miejsc - Marcin z 14., a Mariusz z piątego. Marcin musiał agresywnie przedzierać się na wyższe pola i na resztkach opon dojechał finalnie na 10. miejscu. Mariusz nie ryzykując dobrej lokaty w generalce, jechał swoim równym i szybkim rytmem meldując się na 4. pozycji na mecie.
Marcin:
"Myślałem, że tym razem wyścigi w moim wykonaniu nie będą udane. Przed wyjazdem do Poznania źle się czułem. Byłem przeziębiony. Po udanych pierwszych kwalifikacjach chyba zapomniałem o chorobie i wygrałem dwa wyścigi w Mistrzostwach Pucharu BMW oraz przeskoczyłem na 1. miejsce w ogólnej punktacji. Później nabrałem apetytu na więcej, lecz wywrotka i w efekcie nieudane kwalifikacje do Mistrzostw Polski i Alpe Adria sprawiły, że musiałem zaczynać wyścigi z odległych pozycji. Jestem zadowolony, że udało się przesunąć parę pozycji w wyścigu."
Mariusz:
"Weekend jak najbardziej udany! Jestem bardzo zadowolony z miejsc i czasu, jaki udało mi się osiągnąć. Pobiłem moja życiówkę, 1:34:265. Walka w sobotę była pełna emocji. Jadąc tuż za kołem Grega Junoda wpadłem w jakąś hipnozę i gdy w pewnym momencie Gregory zahamował dosyć ostro, musiałem szybko wyminąć go, żeby uniknąć wypadku. W konsekwencji tego zacząłem hamować później, nie udało mi się to i wypadłem w żwir. Straciłem kilka pozycji, chociaż zdołałem je odrobić. Niedzielny wyścig Alpe Adria jechałem troszkę spokojniej. Starałem się nie popełnić błędu z dnia poprzedniego."
Więcej informacji na temat zespołu znaleźć można na stronie Team Kondratowicz.
|
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeinfo Auto Fus BMW Team- G A M E O V E R
OdpowiedzOjej,jak to,?Będziemy płakać:))
OdpowiedzSzkopek ma super psychologa sportowego tak mu zrysowała beret ,że chłop myśli ,że jest na zawodach kaskaderskich... ten sezon przeznaczył na sprawdzanie twardości torów i wytrzymałości nerwowej ...
Odpowiedzz niej taki psycholog sportowy jak z koziej du... trąba :) wyniki są widoczne : 15 gleb Szkopka w tym sezonie a on z uśmiechem mówi ,że jest super i znalazł już ciekawe ustawienia na następne wyścigi ( gleby ) swoją drogą to mi go troche szkoda bo poobijał dupe już niezle i jak spadnie poziom adrenaliny to chłopak sam sie nie załatwi w toalecie...
Odpowiedzale pani mu podnosi morale może też klepie po obitej d*** ?...jak dobrze płaci... to i Modlin wymazała mu z pamięci...
OdpowiedzCzekamy na prasówkę BMW AUTO FUS:)
OdpowiedzInfo z BMW AUTO FUS: Hubert cały czas się rozkręca i poznaje tor. W końcu mógł na spokojnie pojeździć. Nasz zawodnik coraz lepiej rozumie się z maszyną i podczas niedzielnego wyścigu zdołał wrzucić nawet 6 bieg! Jak powiedział sam Hubert: ''Warunki na torze w ten weekend były specyficzne i nie mogliśmy trafić z ustawieniami. Raz siodełko było za wysoko, raz za nisko... łańcuch też się dziwnie zachowywał i bałem się, że coś się może stać, dlatego nie odkręcałem gazu do końca. Generalnie jestem zadowolony z siebie i z motocykla, udało mi się nawet na prostej startowej pojechać kawałek bez trzymanki, także maszyna jest już prawie wyczuta w maksymalny sposób. Jeśli jeszcze tylko uda mi się zrobić zrywa i kółeczko, to do mistrzostwa droga już niedaleka. Jestem pełen optymizmu przed następną rundą.''
Odpowiedzbuahahahahahahhaha dobre :) podobne da się usłyszeć u Pawła Szkopka :):)
OdpowiedzNajpozytywniejszy zespół wyścigowy na torze. Brawo - KURCZAKI :-) !!!!
OdpowiedzMarian jesteś wielki...
OdpowiedzOj teraz to już chyba KOGUTY!:) i to pełną gembą!Panowie,pozdrowienia powodzenia!:)
Odpowiedz"Mistrzostwa Pucharu"... wtf? Niedługo przeczytamy, że został "Mistrzem Świata Polski"...
OdpowiedzPanowie, trzymam kciuki!
Odpowiedz