Biesiekirski bez punktów, ale z postêpami w Aragonii
Jedyny Polak w stawce motocyklowych mistrzostw Europy Moto2 nie ukończył obu wyścigów szóstej i przedostatniej rundy sezonu, ale na hiszpańskim torze Motorland Aragon popisał się dwoma kapitalnymi startami.
22-latek był bohaterem pierwszych metrów obu niedzielnych wyścigów w Aragonii, najpierw przebijając się w pierwszym zakręcie z ósmego na czwarte, a następnie z dziesiątego na piąte miejsce.
Niestety, później zawodnikowi ekipy Fau55 Euvic Racing zabrakło szczęścia. Z pierwszego wyścigu, już w połowie pierwszego okrążenia, wyeliminowała go awaria sprzęgła. Z drugiego niegroźny upadek po wypadnięciu biegu.
Siódma i ostatnia runda mistrzostw Europy Moto2 odbędzie się za niecały miesiąc na innym znanym z MŚ MotoGP, hiszpańskim torze, Circuit Ricardo Tormo w Walencji. Już za kilka dni Piotr Biesiekirski wróci jednak do walki.
W najbliższy weekend Polak wystartuje w Jerez de la Frontera w szóstej i przedostatniej rundzie mistrzostw Hiszpanii klasy Superstock 1000, w których wygrał pięć z dziesięciu dotychczasowych wyścigów i jest trzeci w klasyfikacji generalnej.
"Dziś najważniejsze jest dla mnie to, że pokazałem bardzo duże postępy w obszarach, które do tej pory były dla mnie trochę problematyczne - mówi Piotr Biesiekirski. - W sobotę miałem bardzo dobre tempo w kwalifikacjach i choć w kluczowym momencie przyblokował mnie wolniejszy zawodnik, wiedziałem, że w niedzielę mogę walczyć o pierwszą piątkę. W pierwszym wyścigu byłem czwarty już w pierwszym zakręcie, ale chwilę później posłuszeństwa odmówiło nowe sprzęgło, które zespół jak zawsze zamontował tuż przed startem. W drugim wyścigu na pierwszych metrach zyskałem jeszcze więcej, awansując o pięć pozycji, ale na trzecim okrążeniu na wejściu w ósmy zakręt niespodziewane wypadnięcie biegu zakończyło się niegroźną wywrotką. Choć to dla nas pechowe zakończenie obiecującej niedzieli, to jednak wolę przewrócić się walcząc o pierwszą piątkę niż spokojnie dojeżdżać do mety w pierwszej dziesiątce. Co ważne, starty w pewnym momencie tego sezonu Moto2 nie były moją mocną stroną, a dzisiaj zaliczyłem chyba dwa najlepsze w mojej karierze i byłem w stanie ostro walczyć od pierwszych metrów. To bardzo mnie cieszy i motywuje przed finałem w Walencji. Tymczasem nie mogę się doczekać powrotu na moją Yamahę R1, na której wygrałem w tym roku pięć wyścigów i którą ponownie wystartuję za tydzień w mistrzostwach Hiszpanii w Jerez".
Więcej informacji o Piotrze Biesiekirskim na jego oficjalnym profilu pod adresem Facebook.com/PiotrBiesiekirskiOfficial oraz na oficjalnej stronie internetowej www.pbk74.com.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze