Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 83
Pokaż wszystkie komentarzeBardzo nielogicznie...biorąc pod uwagę problem który rozpatrujemy...Światła mijania to światła mijania a nie twoje fantazje o reflektorach przeciwlotniczych...Ja (i nie tylko) widzę znaczną różnice w dostrzeganiu i ocenie prędkości samochodu, który jest w dużej odległości ode mnie i czy Ci się to podoba czy nie swoimi fantazjami tego nie zmienisz :P
OdpowiedzNo ładnie, wychodzi ze Niemcy, Francuzi Szwajcarzy czy Anglicy to idioci przy Tobie, bo uwazaja ze swiatala w dzien jednak szkodza. Ponadto na oswietlonych drogach w nocy niektore kraje pozwalaja jezdzic bez swiatel wlaczonych w aucie. Wszystko po to zeby było BEZPIECZNIEJ DLA WSZYSTICH uzytkownikow drogi, nie tylko kierowcow. Przeciez w nocy na oswietlonej latarniami ulicy jak mi nic z przeciwka w oczy nie swieci wszystko widac wystarczajaco nawet pod krzakami przy drodze. Gdy tylko ktos "da po oczach" swiatlami mijania odrazu sie w znacznym stopniu slepnie i mozna pieszego zobaczyc dopiero na masce samochodu. Twierdzenie ze trzeba miec dobrze ustawione swiatal jest sluszne ale tez nie calkiem chroni od oslepiania, przeciez auta jerzdza bo realnych drogach a nie po linii prostej po rownej drodze jak stoł. A wiec skrecaja omiatajac swiatlami "przeciwnika" jada po luku, podskakuja po niezliczonych dziurach itp itd Niemcy i Austryjacy przeprowadzili zreszta w tym temacie badania i dlatego Austra zniosla lekkomyslnie wprowadzone obowiazki uzwyania swiatel mijania w dzien, a Niemcy wogule nie wprowadzili.
OdpowiedzTy za to fizyki nie zmienisz (i na szczęście), a ta jasno mówi, że prędkość obiektu jest to szybkość jego przemieszczania się względem układu odniesienia (otoczenia) wzdłuż pewnego wektora. Aby zaobserwować/zmierzyć prędkość, potrzebny jest więc układ odniesienia. Światła przeciwlotnicze to krańcowy przypadek, kiedy prędkości nie zaobserwujesz. Światła mijania czy inne o podobnej mocy to sytuacja pośrednia. Więc wytłumacz mi *** jeszcze raz jakim cudem włączone światła pomagają ci ocenić prędkość i jak to się fizycznie odbywa.
OdpowiedzNie musisz mi tłumaczyć fizyki bo jej prawa dobrze znam :) Nielogiczne jest Twoje tłumaczenie bo to nie kwestia fizyki tylko percepcji.
OdpowiedzNie musisz mi tłumaczyć fizyki bo jej prawa dobrze znam :) Nielogiczne jest Twoje tłumaczenie bo to nie kwestia fizyki tylko percepcji.
OdpowiedzJak widać nie znasz. Spróbuj może w bezksiężycową noc oszacować odległość do dowolnie wybranej gwiazdy oraz do samolotu lecącego na 5 tys. m mając do dyspozycji tylko ich światło. Poinformuj o wynikach i wtedy pogadamy.
OdpowiedzWiele razy na drodze z oddali złapałem się na tym, że światła samochodu z naprzeciwka okazywały się znacznie bliżej lub znacznie dalej niż mi się wydawało. Zatem bez podpierania się żadnymi badaniami (choć takie są) stwierdzam, że nie ma żadnego związku lepszej widoczności świateł z oceną odległości. Dzieje się tak m.n. dlatego że samochody mają różne światła, jaśniejsze, ciemniejsze, wyżej, niżej. Głębiej przyczyna leży w ludzkiej fizjologicznej niezdolności do oceny położenia w przestrzeni źródła światła. Po prostu nie jest to możliwe. Złudzenie lepszej świadomości przestrzennej bierze się z połączenia samego światła które widać wyraźniej i dalej z bryłą samochodu, która jest jako tako znana i w mózgu zachodzi oszacowanie relacji jej spodziewanego wyglądu z otoczeniem. Światła w tym procesie mają rolę dwojaką. Pozytywną bo zaczynamy widzieć bryłę z większej odległości, ale negatywną bo zakłócają widoczność bryły. Doświadczenia wykazują, że poprawność oceny pojawia się wówczas kiedy lepiej widać bryłę pojazdu a nie jego światła. Statystycznie ludzie prawidłowo oceniają odległość i prędkość pojazdu na światłach dopiero wówczas kiedy znajdzie się w odpowiedniej odległości i co ciekawe mniejszej niż pojazdu bez świateł.
OdpowiedzZatem zapraszam Cię kolego do przeczytania pogadanki o kontrastach. Oczywiście że obserwujesz lepiej to co jasne. Na przykładzie słonecznego lipca i drzwi do piwnicy, widzisz w naturalny sposób lepiej jasne otoczenie podwórka. Nie znaczy to jednocześnie że w drzwiach do piwnicy nie znajduje się się rzecz warta zauważenia, na przykład twój syn, który szukając nowych doznań właśnie kosztuje tynku z brudnych ścian.
Odpowiedz