Balkan Express 2013 to szesnastodniowa wyprawa w poszukiwaniu przygody, która wyruszy 21 czerwca. Dwaj motocykliści z Nowego Sącza: Grzegorz Strojny i Marcin Kucharski zamierzają przemierzyć czternaście krajów Europy. Część podróży udało im z góry zaplanować, jednak prawdziwy scenariusz napisze zapewne droga.

Grzegorz Strojny z Nowego Sącza, który w ubiegłych latach odwiedził Turcję, Gruzję, Rosję, jest psychologiem i psychoterapeutą. W ubiegłym roku udowodnił, że od piłki nożnej bardziej fascynują go motocykle i poznawanie świata w podróży. W czasie kiedy na boiskach Polski i Ukrainy rozgrywały się mecze Euro 2012, on zmierzał po przygodę do odległej Gruzji. Nowosądeczanin Marcin Kucharski to architekt wnętrz, pasjonat fotografii i górskich wycieczek, o motocyklach nie wspominając. Specyficzny sposób podróżowania i poznawania ciekawych miejsc i ludzi połączył ich aktualne plany. Wcześniej razem byli na jednej krótkiej wyprawie.

"W zeszłym roku byliśmy razem na Ukrainie" - mówi Grzesiek.

"Tak, wytrzymaliśmy ze sobą dwa dni. Oczywiście żartujemy" - dodaje Marcin.

W ubiegłym roku Gruzja na motocyklu smakowała wybornie. Jak będą smakować Bałkany i ponad 5 tysięcy przejechanych kilometrów?

"To jest w tym wszystkim najpiękniejsze, że my sami tego nie wiemy. Pewnie gdybyśmy wiedzieli, to tak by nas tam nie ciągnęło. Jak smakują Bałkany na motocyklu? Dowiemy się niebawem. Możemy się tylko domyślać, co nas czeka. Są góry, ciekawi ludzie, pewna pogoda. Jedno z pasm - Góry Przeklęte - szczególnie zwróciły naszą uwagę"

Na trasie motocyklistów jest czternaście krajów: Polska, Słowacja, Węgry, Serbia, Chorwacja, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Albania, Grecja, Macedonia, Kosowo, Bułgaria, Rumunia i Ukraina. Docelowo na dłużej chcieliby zatrzymać się w Albanii, Macedonii, Kosowie i Czarnogórze, inne państwa potraktują raczej tranzytowo.

Dwa motocykle BMW 1150 GS, każdy z nich z bagażem waży około 350 kg. Nim na motocyklach pojawił się ekwipunek, a w portfelach obca waluta, podróżników czekało wertowanie map, studiowanie w Internecie relacji innych podróżników i nanoszenie ciekawszych fragmentów na własną trasę. Jak zaznaczają, szesnaście dni to niewiele, ale mają nadzieję, że uda im się, chociaż na dobę, zamieszkać w jakieś odciętej od cywilizacji pasterskiej wiosce i poznać jej mieszkańców. Na trasie Balkan Express 2013 znajdzie się wiele ciekawych miejsc.

"Mam nadzieję, że starczy nam czasu, żeby w rumuńskiej Bukowinie odwiedzić polską wieś Kaczycę. W tamtych rejonach już od wielu pokoleń mieszka dużo polskich rodzin. Posługują się niemal staropolskim językiem. Są gościnni, serdeczni i otwarci. To górnicy, którzy przed wiekami przybyli tam z Wieliczki i Bochni. Nadal odczuwają głęboką więź z krajem przodków." - wyjaśnia Marcin.

Motocyklistów ciągnie w miejsca, gdzie nie dotarł jeszcze XXI wiek wraz z Internetem, laptopami, tabletami i telefonami komórkowymi oraz wyrastającymi jak grzyby po deszczu kilku-gwiazdkowymi hotelami dla zagranicznych turystów.

"Chcemy od tego uciec i to nie z oszczędności. W tym cały urok, że śpi się w namiocie, pod gołym niebem przy ognisku. Motel jest koniecznością, kiedy jedziesz przez kilka dni w deszczu i musisz się wysuszyć. Ludzie zawsze reagują na nas dobrze. Są ciekawi. Motocykle cieszą się większym zainteresowaniem niż samochody." - mówią motocykliści, dla których celem jest, jak określają, trwanie w stanie podróżowania, konfrontowanie się z samym sobą i przede wszystkim poznawanie nowych miejsc i ludzi.

Wyprawa ma dodatkowy sądecki aspekt, ponieważ obaj panowie chcą odwiedzić misję pokojową w kosowskiej Mitrowicy, gdzie stacjonują policjanci z Nowego Sącza. W chwili obecnej starają się o możliwość przenocowania w tamtejszej bazie.

Sponsorzy wyprawy:

• "WIŚNIOWSKI" spółka z o.o. sp. k.
• MODEKA
• STS BERG
• STREFA NADRUKU

Patronat honorowy:

• Prezydent Nowego Sącza

Przygotowanie motocykli:

• Steel Garage