BMW w drodze do MotoGP z pomoc± od Suzuki. Niemcy kupili dane z motocykli GSX-RR
W sezonie 2027 będziemy świadkami pierwszej od wielu lat rewolucji w przepisach MotoGP. Coraz więcej wskazuje na to, że do cyklu dołączą nowi producenci, a jednym z nich ma być BMW. Według najnowszych doniesień Niemcy kupili od Suzuki dane z motocykli GSX-RR.
Dotychczas marka BMW unikała tematu startów w MotoGP i zadowalała się tym, że dostarcza samochody, które są używane jako pojazdy bezpieczeństwa, środek transportu dla VIP-ów oraz nagrody dla zawodników. W związku ze zmianą przepisów, która nadejdzie w 2027 r., coraz głośniej mówi się o tym, że Niemcy pojawią się na polach startowych. Coraz głośniej mówi się też o ich przygotowaniach.
Suzuki dość niespodziewanie wycofało się z MotoGP w sezonie 2022, a 2 lata wcześniej Joan Mir sięgnął po tytuł mistrzowski. Po Grand Prix Wielkiej Brytanii pojawiły się plotki, że Niemcy mieli się dogadać z Suzuki i kupić dane z motocykli Mira i Rinsa. Transakcja miała kosztować 18 mln euro.
W początkowej fazie projektu pozyskanie takich danych pozwoli ocenić wyzwania i koszty związane z uruchomieniem programu MotoGP. Jeżeli Niemcy uznają, że gra jest warta świeczki, to będą również mieli mocne podstawy przy pracy nad motocyklem.
- Oczywistym jest, że to musi mieć dla nas sens. Dlatego bliżej się temu przyglądamy i nie odrzucałbym takiej możliwości - tak o ewentualnym pojawieniu się BMW w MotoGP mówi Markus Flasch, nowy szef BMW Motorrad.
Jednocześnie zaufanie do motocykli BMW jest dość spore, również tych sportowych, więc producent nie musi niczego udowadniać i pojawiać się w MotoGP. Jeżeli Niemcy stwierdzą, że to nie ma sensu, to zapewne odpuszczą. Obecnie skupiają się na Mistrzostwach Świata Superbike, gdzie producent odrobił zadanie domowe i Toprak Razgatlioglu coraz bardziej odjeżdża zawodnikom Ducati.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze