BMW S 1000 XR 2020. Test, dane techniczne, zdjêcia, wra¿enia z jazdy
Poręczny na co dzień, doskonały na tor i kręte drogi, fantastyczny w trasie - czy BMW udało się stworzyć motocykl idealny? S 1000 XR nie nadaje się tylko w teren, pozostałe aktywności zjada na śniadanie i popija benzyną.
Kiedy w 2014 roku BMW pokazało w Mediolanie model S 1000 XR, zamarłem. Był to pierwszy motocykl bawarskiej marki, który mnie zachwycił. Te smukłe, dynamiczne linie, ta rzędówka wzięta wprost (no, z modyfikacjami) ze sporta i - może przede wszystkim - odważna deklaracja.
Jaka? Otóż S 1000 XR figuruje w ofercie producenta jako adventure, choć wszyscy doskonale wiemy, że nikt przy zdrowych zmysłach w terenie jeździć nim nie będzie. BMW nie puszcza do nas zatem oka, że ten motocyklowy SUV to jakieś enduro. Od razu dowiadujemy się, że to Adventure Sport Bike - motocykl sportowo-turystyczny, przeznaczony na asfalt. Nowy segment - asfaltowe adventure.
Pierwsza wersja robiła wrażenie. Litrowy silnik przejęty z S1000RR, z niższą mocą, ale za to lepszą krzywą momentu obrotowego. Moc 160 KM i prędkość maksymalna zupełnie irracjonalna na publicznych drogach… Tak, pierwsze S 1000 XR miało wszelkie przymioty, by stać się motocyklem marzeń. Potwierdzała to też cena, startująca od niemal 70 tys. zł. Marzenia muszą kosztować.
Nie rewolucja, ale sztos!
Nowy S 1000 XR nie jest ani rewolucją, ani niczym specjalnie odkrywczym. To po prostu kolejny krok, delikatny lifting. Z zewnątrz potrzeba naprawdę dobrego oka, żeby wychwycić zmiany stylistyczne. Z drugiej strony świadczy to dobrze o projektantach pierwszego XR-a. Zrobili tak dobrą robotę, że nie trzeba ich poprawiać.
To, co zmieniło się w nowym S 1000 XR oprócz detali nadwozia, to silnik, oparty na najnowszej jednostce napędowej S1000RR. Oznacza to znacznie lepszy zakres dostępnej mocy i to czuć w motocyklu od odpalenia. Mimo braku systemu ShiftCam, silnik żywiołowo reaguje na ruchy rolgazu i posiada fantastyczną cechę, niezwykle przydatną w turystyce. Na wyższych biegach jest nieprawdopodobnie elastyczny, zapewniając komfortową jazdę, z kolei na niższych zalewa falą mocy, dostarczając pełen swój sportowy potencjał.
S 1000 XR jest dość wysoki - standardowo siedzisko znajduje się na 84 cm, ale, z pomocą akcesoryjnych kanap, można zmniejszyć tę wartość o 3 cm. Dzięki temu, że siedzi się wysoko, pozycja jest bardzo komfortowa, zarówno dla kierowcy, jak i pasażera. Nawet ci wyrośnięci, którzy dorobili się 190 cm i więcej, gdy usiądą za sterami S 1000 XR, odetchną z ulgą.
A jednak, jego wysokość XR tnie po winklach jak prawdziwy sport. Potrzebowałem chwili, żeby zaufać temu połączeniu wysokości z nienagannym prowadzeniem, ale kiedy wyczułem motocykl, jego prowadzenie stało się całkowicie intuicyjne. Zero walki, wystarczą dosłownie delikatne ruchy ciała, spojrzenie w kierunku jazdy, a motocykl sam dostosowuje się do moich myśli. Coś niesamowitego. To zdecydowanie jeden z najlepiej prowadzących się motocykli, jakimi jeździłem.
Wielka w tym zasługa półaktywnego zawieszenia, które, przy odpowiednim ustawieniu, klei do asfaltu niezależnie jakiej jakości on jest i czy przybiera formę prostej, czy zakrętu. Jeśli nastawiasz się na dynamiczną jazdę, warto skorzystać z trybu Dynamic. Tryb Road, bardzo komfortowy, świetnie sprawdza się w spokojnej jeździe po długich zakrętach, jednak reaguje z pewnym opóźnieniem, które na wyboistych drogach daje efekt podskakiwania. Po przestawieniu zawiasu w tryb Dynamic zjawisko ustępuje.
Regulowana szyba dość skutecznie chroni przed naporem wiatru, zwłaszcza w pozycji maksymalnie podniesionej. Opuszczona świetnie sprawdza się podczas dzikiego upalania po winklach. Producent poprawił irytującą cechę poprzedniej wersji S 1000 XR - wibracje na kierownicy. Teraz, niezależnie od stanu nawierzchni i obrotów silnika, słonie mają szansę osiągnąć stan zen.
Potężny piec BMW S 1000 XR i bardzo stabilne nadwozie pozwalają utrzymywać tempo podróżne na poziomie 200 km/h, oczywiście tylko tam, gdzie jest to legalne. W baku robi się wówczas wir - 20 litrów wystarczy na przejechanie maksymalnie 220 km. Normalna jazda, zgodna z polskimi przepisami, oznacza zużycie około 6 litrów na 100 km.
Silnik ze sportowej rodziny
Silnik BMW S 1000 XR to czterocylindrowa jednostka napędowa o pojemności 999 cm3. Jest to z grubsza ten sam silnik, który pracuje w S1000RR, ale bez systemu ShiftCam. Tam osiąga 207 KM mocy przy 13 500 obr/min i 113 Nm momentu obrotowego przy 11 000 obr/min. Użyteczny zakres między maksymalnym momentem i mocą jest więc nieduży. W S 1000 XR zarówno moc, jak i moment dostępne są znacznie niżej - odpowiednio 11 000 i 9250 obr/min, ponadto przebieg momentu pozwala także na optymalne wykorzystanie mocy w zakresie od 3000 do 10 000 obr/min.
Co to oznacza? Mocy nie brakuje nigdy! Przyspieszenie masz zawsze, niezależnie od biegu, czy obrotów. Różnica polega na tym, że wydech gardłowo warczy albo wrzeszczy. Prawdę powiedziawszy, ta cecha występowała także w poprzednim S 1000 XR, ale w nowym modelu mam wrażenie pewnego jej ugładzenia, większej przyjazności. Nowy S 1000 XR, choć równie potężny jak poprzednik, daje poczucie bezpieczeństwa, którego doświadczamy, podróżując luksusową limuzyną z potężnym silnikiem - jest ogień, ale mamy nad nim pełną kontrolę.
W kontroli nad ogniem XR-a pomaga gruby pakiet elektroniki, obejmujący tryby jazdy, wykorzystujące systemy HSC Pro, MSR, ABS Pro i DTC oraz zawieszenie Dynamic ESA. Cały ten elektroniczny sztab nie wtrąca się specjalnie do tego, co wyprawiasz na drodze. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy rzeczywiście pomoc się przydaje. W zależności od trybu może być ona lekkim pogrożeniem palcem, albo delikatnym przytkiem w nos, nigdy zaś kopniakiem w d…
Opcjonalny quickshifter, w który wyposażony był testowany przeze mnie egzemplarz, budził moje mieszane uczucia. Podczas spokojnej jazdy jego działanie było mocno irytujące, szarpał i wyraźnie nie był zadowolony z takiego stylu poruszania się. Swoje prawdziwe oblicze pokazał dopiero podczas ostrego winklowania, kiedy w ułamku sekundy zmieniał przełożenie, czy to w górę, czy w dół. Jeśli zatem sportowa jazda jest tym, co kochasz, to akcesorium musisz mieć. Jeśli preferujesz jazdę turystyczną, spokojnie możesz sobie tę opcję odpuścić - przy odrobinie wprawy ze zmianą biegów bez sprzęgła, skrzynia działa równie gładko, a może nawet lepiej.
Największym problemem, jaki zauważyłem podczas jazdy S 1000 XR był ten, że mimo łagodnego usposobienia i raczej defensywnego stylu jazdy, w żaden sposób nie potrafiłem jeździć tym sprzętem godnie i dostojnie. On po prostu wymusza jazdę agresywną, gwałtowne starty i rzucanie się w zakręty. A to może zaboleć podczas spotkania z chłopakami z grupy SPEED.
Gęsto od wyposażenia
BMW postarało się, by nowy S 1000 XR był elektronicznie doposażony jak komputer gamingowy. W czeluściach kolorowego wyświetlacza znajdziemy zatem (w zależności od opcji) wszystkie możliwości ustawień zawieszenia ESA, kontroli trakcji, ingerencji w wheelie, multimediów, a nawet - po połączeniu z dedykowaną aplikacją, nawigację!
Nawigacja działa de facto w aplikacji zainstalowanej w telefonie, w kokpicie wyświetlane są tylko podstawowe wskazania w formie strzałki. Dlaczego nie kawałek całej mapy? Spece z BMW twierdzą, że problemem była transmisja danych między telefonem i motocyklem. Strzałki nawigacji w kokpicie, choć wyglądają dziś archaicznie, mają jedną niezaprzeczalną zaletę - nie zakłócają czytelności wskazań pozostałych parametrów.
Wyposażenie dodatkowe, tradycyjnie w BMW rozbudowane do granic możliwości, obejmuje dla tego motocykla gadżety takie jak adaptacyjne doświetlanie zakrętów, tryb Pro do Dynamic ESA i trybów jazdy, quickshifter, systemy bagażowe, tryb bezkluczykowy i wiele innych, bardziej lub mniej przydatnych rozwiązań, które z łatwością wywindują cenę motocykla do ponad stu tys. zł.
Ale w ramach standardowego wyposażenia też nie ma biedy. Oprócz wspomnianego pakietu elektroniki, producent zadbał o takie miłe dodatki jak światło LED, mocowania kufrów, czy umieszczony w kokpicie schowek na kartę płatniczą, przydatną na autostradzie. Nawet "goła" wersja okazuje się być całkiem ubrana, zatem nie ma obawy, że zabraknie czegoś ważnego.
Jednak sportowy
Dla kogo jest S 1000 XR? Odważę się powiedzieć, że to jednak motocykl sportowy z możliwością podróżowania. Ale turystyka jest tutaj niejako efektem ubocznym, raczej dodatkiem do sportowej duszy motocykla i jego właściciela. Żywiołowość jednostki napędowej i charakterystyka nadwozia skłaniają do ostrej jazdy - jeśli twój styl jest inny, masz dwie możliwości: zaakceptować zmianę, która zajdzie w tobie po zajęciu miejsca za sterami, albo pozostać sobą, wykorzystując 10% potencjału tej maszyny.
BMW S 1000 XR to świetny przykład jak BMW zaadaptowało dawną ideę UJM - uniwersalnego japońskiego motocykla. Poręczny na co dzień, doskonały na tor i kręte drogi, fantastyczny w trasie. Wady? Zdecydowanie cena - 73 900 za podstawową wersję to góra pieniędzy. Płacimy jednak za coś - w przypadku tego motocykla naprawdę trudno do czegoś się przyczepić.
Więcej informacji o motocyklu BMW S 1000 XR znajdziesz na stronie https://www.bmw-motorrad.pl/pl/models/adventure/s1000xr.html
Dane techniczne
Model | BMW S1000XR 2020 |
Silnik | |
Rodzaj | Chłodzony wodą/olejem, 4-cylindrowy, 4-suwowy silnik rzędowy, cztery zawory na cylinder |
Średnica cylindra/skok tłoka | 80 mm x 49.7 mm |
Pojemność | 999 cm3 |
Moc znamionowa | 121 kW (165 KM) przy 11,000 obr/min |
Maks. moment obrotowy | 114 Nm przy 9,250 obr/min |
Stopień sprężania | 12.5 : 1 |
Sporządzanie mieszanki | Elektroniczny wtrysk |
Kontrola emisji spalin | Regulowane 3-drożne katalizatory |
Osiągi/Zużycie paliwa | |
Prędkość maksymalna | Grubo powyżej 200 km/h |
Zużycie paliwa przy stałej prędkości 90 km/h | 5.9 l/100 km |
Zużycie paliwa przy stałej prędkości 120 km/h | 6,2 l/100 km |
Rodzaj paliwa | Super plus bezołowiowa (maks. 5% etanolu, E5) / RON 98 / 93 AKI |
Instalacja elektryczna | |
Alternator | 493 W |
Akumulator | 12 V / 9 Ah, bezobsługowy |
Przeniesienie napędu | |
Sprzęgło | Sprzęgło wielopłytkowe w kąpieli olejowej (Anti-Hopping) z funkcją samowzmacniania |
Skrzynia biegów | Sześciobiegowa kłowa, zintegrowana w korpusie silnika |
Napęd | Łańcuch 525 |
Zawieszenie/Hamulce | |
Rama | RRama z połączeniem aluminiowym, silnik współnośny |
Mocowanie/Zawieszenie przedniego koła | Odwrócony widelec teleskopowy, średnica 45 mm, stopień odbicia i kompresji sterowany elektronicznie (Dynamic ESA) |
Mocowanie/Zawieszenie tylnego koła | Dynamiczna elektroniczna regulacja zawieszenia, elektroniczna regulacja napięcia wstępnego sprężyny, elektroniczne sterowanie odbiciem i tłumieniem w zakresie ściskania |
Skok zawieszenia przód/tył | 150 mm / 150 mm |
Rozstaw osi | 1522 mm |
Wyprzedzenie sworznia zwrotnicy | 116 mm |
Kąt nachylenia główki ramy | 65.1° |
Koła | Odlew aluminiowy |
Rozmiar obręczy, przód | 3.50 x 17" |
Rozmiar obręczy, tył | 6.00 x 17" |
Opony, przód | 120/70 ZR 17 |
Opony, tył | 190/55 ZR 17 |
Hamulce, przód | Dwie pływające tarcze, średnica 320 mm, radialne stałe zaciski czterotłoczkowe |
Hamulce, tył | Jedna tarcza, średnica 265 mm, pływający zacisk dwutłoczkowy |
ABS | Zintegrowany system ABS BMW Motorrad |
Wymiary/masy | |
Długość | 2333 mm |
Szerokość (z lusterkami) | 917 mm |
Wysokość (bez lusterek) | 1411 mm |
Wysokość siedzenia, masa bez obciążenia | 840 mm |
Długość łuku krokowego na pusto | 1,880 mm |
Masa bez obciążenia, gotowość do jazdy, pełny zbiornik paliwa 1) | 226 kg |
Dopuszczalna masa całkowita | 450 kg |
Dopuszczalne obciążenie (z wyposażeniem standardowym) | 224 kg |
Użytkowa pojemność zbiornika paliwa | 20 l |
Rezerwa paliwa | około 4 l |
Komentarze 0
Poka¿ wszystkie komentarze