BMW Motorrad International GS Trophy - Polacy są gotowi
Już za kilka dni rusza kolejna edycja BMW Motorrad International GS Trophy. W dniach 24 listopada – 2 grudnia 45 motocyklistów z 19 krajów świata stanie do rywalizacji zespołowej na trasach wiodących po terytorium Chile i Argentyny. Poprzednie edycje imprezy w latach 2008 i 2010 rozgrywano na pustyni południowej Tunezji.
Wszyscy spośród 45 zawodników, którzy wezmą udział w imprezie zakwalifikowali się do niej w krajowych eliminacjach – polskie odbyły się w sierpniu na poligonie w Drawsku Pomorskim. 3-osobowe zespoły będą rywalizowały na 2000 kilometrowej trasie prowadzącej po bezdrożach Ameryki Południowej. Impreza zaczyna się i kończy w chilijskim mieście Temuco. Większość trasy prowadzi przez bezdroża, lub po drogach gruntowanych, gdzie kierowcy będą musieli wykazać się opanowaniem maszyn. Obok samych umiejętności jeździeckich sprawdzone zostaną umiejętności nawigacyjne zawodników oraz zdolność do przetrwania w dziewiczym terenie. Nie bez znaczenia będzie również kondycja i umiejętność radzenia sobie z narastającym każdego dnia zmęczeniem.
Uczestnicy imprezy, jak już wcześniej wspomnieliśmy, pojadą na identycznych, specjalnie przygotowanych motocyklach BMW F800GS. Herbert Schwarz z Touratech: „To jasne, że motocykle są już fabrycznie przygotowane do jazdy w terenie. Niemniej jednak bardzo trudne warunki terenowe w Ameryce Południowej skłoniły nas do zastosowania dodatkowej ochrony. Wykorzystaliśmy osłony silnika i ramy, szersze podnóżki, dodatkowe uchwyty i temu podobne. Motocykle wyposażone są w terenowe opony Metzeler Karoo, które naszym zdaniem będą idealne do warunków które czekają na motocyklistów w Chile i Argentynie."
Michael Trammer z BMW tak opisuje imprezę z perspektywy organizatora: „W przeszłości żartowaliśmy, że GS Trophy, to Igrzyska Olimpijskie dla kierowców GSów. Tegoroczna impreza jest temu bliższa, niż kiedykolwiek wcześniej. Ona również sięga do tradycji olimpijskich, gdzie do zmagań stawali amatorzy, jako że wszyscy kierowcy którzy pojadą w GS Trophy to amatorzy, a nie profesjonalni zawodnicy. W jednym miejscu zbierzemy ludzi z różnych miejsc, z różnych kultur, którzy mają zupełnie różne osobiste historie i doświadczenia, których jednak łączy ta sama miłość do motocykli. Scenariusz, który przygotowaliśmy jest najbardziej ekscytujący z tych z którymi dotychczas mieliśmy do czynienia. Lasy, góry, wulkany, a nawet… lodowiec. To z pewnością ogromna odmiana od afrykańskich piasków i pustych przestrzeni po których jeździliśmy wcześniej.”
Jak wyglądają przygotowania Polaków? Rywalizacja sprowadzała będzie się do tego, kto lepiej jeździ motocyklem, oraz tego kto dłużej utrzyma siłę i koncentrację do rywalizacji z innymi zespołami. Michał Zoll jest pewny swego: „Przygotowania do światowego finału GS Trophy w Ameryce Południowej podzieliłem na dwa etapy. Pierwszy to przygotowanie kondycyjne, w którym pomaga mi Sinnet Club. Koncentruję się głównie na treningu wzmacniającym całe ciało łącznie z mięśniami głębokimi, poprawiający kondycję i wytrzymałość siłową. Elementem każdego treningu poza siłownią jest basen i sauna dla rozluźnienia mięśni. W dni, kiedy nie trenuję w Sinnet Club jeżdżę około 30 km dziennie na rowerze. Drugi etap przygotowań to już czysta przyjemność pokonywania km w terenie na motocyklu. Głównie czas spędzam na poligonie w Górze Kalwarii ale również w górach świętokrzyskich. Treningowo uczestniczyłem też w rajdzie Cross Country - MT Rally w Drawsku Pomorskim, gdzie pokonaliśmy około 500 km w wymagającym terenie.”
Kondycyjnie powinno być zatem dobrze, szczególnie że pozostali polscy reprezentanci również nie są typami kanapowców. Adam Kłosowicz od zawsze prowadzi aktywny tryb życia i południowoamerykańskie pustkowia mają go nie zmęczyć: „W związku z tym, iż jestem absolwentem AWF Poznań, bycie w formie należy do moich "obowiązków". Przez sezon letni oprócz jeżdżenia motocyklem uprawiam nieznany, lecz bardzo wymagający sport ultimate frisbee(jest to dynamiczny sport drużynowy wykorzystujący popularne frisbee). Dzięki niemu przygotowanie kondycyjne nie stanowi dla mnie problemu. W tym sezonie zacząłem uczęszczać na treningi wykorzystujące elementy crossfitu, co znacznie podnosi przygotowanie siłowe, kondycyjne oraz koordynacyjne. W godzinę takiego treningu spalam do 1300 kalorii, więc wyjazd do Chile nie powinien stanowić wyzwania.”
Czego zatem oczekują nasi reprezentanci? Tomek Sapela studzi oczekiwania co do wyniku: „To przede wszystkim zabawa. Chcemy zaznać trochę przygody, nauczyć się jak najwięcej, ale trzeba być też realistą. Tam będzie 15 ekip z różnych krajów. We Francji, Niemczech, czy też Hiszpanii do eliminacji stawało po 1000 motocyklistów, zatem nawet na poziomie amatorskim są to z pewnością bardzo dobrzy jeźdźcy. Większość krajów, które wystawią swoje ekipy w tegorocznej imprezie uczestniczyło w poprzednich edycjach. To oznacza doświadczenie , którego my jeszcze nie mamy. Nie będziemy jednak z całą pewnością najsłabsi, ja osobiście bardzo dużo jeżdżę i wygrywam w wielu tego typu imprezach offroadowych w Polsce. Jedziemy zatem przede wszystkim po to, aby się uczyć, aby dobrze się bawić, aby poznać nowych ludzi i zobaczyć co da się zrobić w terenie z F800GS.”
Nie pozostaje nam nic innego jak trzymać kciuki za Polaków. Przebieg imprezy na bieżąco będziecie mogli śledzić na stronie www.gstrophy.com
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze