BMW G650GS - najmniejsze dziecko rodziny GS
W ręce redakcji trafił pierwszy G650GS, który wyjechał na polskie drogi. Motocykl pozostanie u nas cały sezon w ramach testu długodystansowego. W pierwszą podróż zabraliśmy GSa do Trójmiasta. Pomimo 192 kilogramów wagi, 53 kg wagi jego kierowcy oraz kilku kilogramów bagażu, czwartkowe starcie z wiatrem wygrał finalnie wiatr i na 120 kilometrów przed Gdańskiem trzeba było przeczekać wichurę. Po tej podróży zdecydowanie trzeba będzie zamienić seryjną, krótką szybę GSa na dłuższą dostępną w dodatkowych akcesoriach do tego sprzętu. W drodze powrotnej, kiedy temperatura oscylowała około sześciu stopni Celsjusza, przydatne okazały się grzane manetki.
Pierwsze tysiąc dwieście kilometrów z GSem minęło dosyć szybko i bez większych przygód. Początkowo we znaki dawał się nam ciężki do znalezienia luz, jednak wraz z kolejnymi kilometrami, skrzynia biegów zaczęła się wreszcie układać. Jednocylindrową 650-tkę tego bawarskiego producenta wyposażono w 14-litrowy zbiornik paliwa. W przeciwieństwie do starszych braci, G650GS nie posiada jednak komputera, a zatem na kokpicie znajdziemy wyłącznie elektroniczny wyświetlacz prezentujący przejechane kilometry oraz godzinę, obrotomierz, a także lampki kontrolne. Co ciekawe G650GS waży niewiele mniej od dwucylindrowej F650-tki, jednak możliwości regulacji zawieszenia oraz zmiany kanapy sprawiają, że ten model jest najniższym z rodziny GSów… 650-tką jeździ się przyjemnie. To łagodny motocykl i świetny kompan nieco dalszych podróży. Mniejsze, aniżeli w przypadku starszych braci gabaryty sprawiają, że motocykl jest bardzo zgrabny i łatwy w prowadzeniu.
Pełnego podsumowania tego modelu dokonamy już niebawem. Potrzeba bowiem chwilki czasu, aby wydać finalny werdykt. To jest również moment, kiedy możecie zadawać pytania, na które chcielibyście poznać odpowiedź. Możecie to uczynić pisząc w komentarzach pod tym artykułem, na Ścigaczowym facebooku czy też w mailach do redakcji.
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeOdczuwam jaki¶ schizofreniczny klimat - to jest w koñcu Twój prywatny motocykl, czy oddany Redakcji na sezon do testowania? Czy dwa w jednym? Tak z ciekawo¶ci pytam.
OdpowiedzDwa w jednym :)
Odpowiedz